Aktualności:

UWAGA:  - Upgrade do wersji 2.1.4 - zakończony... proszę o zgłaszanie ewentualnych błędów tutaj: http://www.ifar.pl/index.php/topic,5037.msg32648.html#msg32648

Menu główne

archiwalne kradzieże - wieści ze świata

Zaczęty przez kocibrzuch, Czerwiec 29, 2006,

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

kocibrzuch

Tak a propos informacji podanej na http://www.archiwa.net/ odnośnie wykrytego w Czechach złodzieja:
CytatSzokiem dla pracowników biblioteki był fakt, iż czynu dopuścił się znany badacz, autor kilku książek i wielu artykułów
Też mi szok, to raczej normalka... Jakby Czesi czytali mój wątek ;) nie byliby tak zaskoczeni, prawda?

Maryla

Dokumenty czy mapy to nie złoto i diamenty, tu trzeba niestety "profesjonalisty", który dobrze wie, co kradnie  :twisted: . I to jest najgorsze... :?

kocibrzuch

http://www.pahrumpvalleytimes.com/2006/02/08/news/theft.html
Warte odnotowania:
Cytat„Documents used to be the least sexy thing among cultural objects for thieves to steal, but not anymore”

„Insider theft can be very easy,” said Bowling, former curator of manuscripts at The New York Public Library. „Institutions should exercise as much care in the hiring of staff as possible.”

Her other advice: install security cameras, hire enough staff to keep watch in reading rooms, maintain public sign-in lists, provide microfilm copies of documents rather than originals and redesign reading rooms so patrons are in full view.

„Too many institutions don't realize the scope of the problem until it's too late,” Bowling said. „The problem is, everything costs money and institutions are stretched so thin.”

In December, the National Archives and Records Administration announced a more aggressive approach by authorizing the National Coalition for History to search online auction sites for missing and stolen documents.

It also launched a Web site listing missing historic documents and imposed tougher security at its research rooms nationwide. Among other items, the National Archives is missing scores of Civil War documents and presidential pardons.

American Library Association committee: http://www.rbms.info/committees/security/theft_reports/


kocibrzuch

Jeszcze mała pikantna historyjka sprzed paru lat. Kradzież "wewnętrzna".
http://bcwrt.nalweb.net/pages_01-05.PDF

kocibrzuch


kocibrzuch

http://www.wielkopolska.policja.gov.pl/?a=4257
Zaznaczam, że nie twierdzę, że to kradzież. Może jakieś nieporozumienie.

Karmeliusz Gebauer


Henryk Niestrój

Jaka księga wieczysta? Przecież to akta gruntowe (hipoteczne). Następnie z tego, co wiem Land- und Stadt Gericht nie istniał już po 1879 r. Poza tym nie widzę na aktach sygnatur archiwum, więc skąd wiadomo, że należą do AP Gniezno? Tym bardziej, że zostały spisane przez wydział ksiąg wieczystych sądu rejonowego, skąd te akt powinny trafić do archiwum. Oczywiście powinny tam być, ale czy były w ewidencji tego archiwum, tego już nie byłbym taki pewien  :-\
Tak, czy inaczej - może to być takie małe ostrzeżenie dla tych, którzy mają bajzel w ewidencji (lub cokolwiek poza nią).
Quieta non movere
http://arcaion.pl

Aleksandra Wojnar

Zgadzam się z Henrykiem.  Z informacji można wnioskować, że akta znajdowały się w sądzie rejonowym, a nie że przekazali je z sądu do archiwum. Chyba, że przekazali akta do archiwum wraz ze spisami, tak jak być powinno.

Marek Szczepaniak

W chwili obecnej nie ma o czym dyskutować. Sprawa jest w toku od 26 marca i przez cały czas jest monitorowana przez Oddział w Gnieźnie i przez AP w Poznaniu. Wszelkich informacji chętnie udzielę po zakończeniu prowadzonego przez policję śledztwa, które nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Gnieźnie.

kocibrzuch

http://thesocietyofqualifiedarchivists.blogspot.com/2008/05/ummm.html

Jak się okazuje, złodziej był pozostawiony bez dozoru.
Swoją drogą tam się nie "obcyndalają", jest imię, nazwisko i fotka złodzieja.

Warto też zwrócić uwagę na opisaną w tymże artykule sytuację odwrotną - podłożenie sfałszowanych wcześniej dokumentów.

kocibrzuch

http://www.statesman.com/news/content/news/stories/local/07/12/0712txarchives.html

Sprawa niezwykle ciekawa, jako że dokumenty zostały skradzione najpewniej w początkach XX w. i były później w obrocie handlowym, a jednak sąd przyznał je Archiwum Państwowemu w Teksasie.

Już widzę, jaki krzyk by się podniósł w takim wypadku w Polsce, a to o nabyciu w dobrej wierze, a to, że nie szanuje się własności prywatnej, i że to tylko u nas możliwe...

I love USA ;D

kocibrzuch