Aktualności:

Widzę, że część osób może mieć problemy z zalogowaniem/hasłami/zatwierdzeniem konta szczególnie z domen WP, Onet, Interia  - czytamy watek: http://www.ifar.pl/index.php/topic,5043.0.html i potem proszę tej sprawie o kontakt na priv rafal.magrys(na)gmail.com

Menu główne

archiwalne kradzieże - wieści ze świata

Zaczęty przez kocibrzuch, Czerwiec 29, 2006,

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

kołatek

W końcu, po ponad 4 latach śledztwa, ruszył proces w sprawie wawelskiego złodzieja:

http://ww6.tvp.pl/372,427293,1.view

Smutne, że tylko 1/5 skradzionych archiwaliów wróci do AP Kraków.

kocibrzuch

Skoro juz o tym mowa:
http://www.wiadomosci.wp.pl/kat,1348,wid,8622365,wiadomosc.html?ticaid=12f1c

Zaznaczam na wszelki wypadek, że nie ja jestem autorem komentarza pod artykułem.

kocibrzuch

Trochę do poczytania w wolnych chwilach, po angielsku:

- konkretne przypadki kradzieży
http://www.usdoj.gov/usao/dc/Press_Releases/2005_Archives/March_2005/0571.html
http://www.usatoday.com/tech/news/2002/02/11/documents-ebay.htm
http://kutv.com/topstories/local_story_181174208.html

- artykuł dot. ogólnego bezpieczeństwa w archiwach itp., w nim poruszony też temat kradzieży, pod koniec linkownia
http://www.nedcc.org/resources/leaflets/3Emergency_Management/11CollectionsSecurity.php
CytatUnfortunately, another aspect of staff management is the protection of collections from theft by staff members themselves. There are some basic precautions that can be undertaken. Staff backgrounds can be checked before hiring; staff access to restricted areas can be limited; key control can be strictly enforced; staff belongings can be inspected when staff members exit the building; and staff can be required to sign in and out of the building, both during and after hours.

Funia

Intryguje mnie wózek inwalidzki Franciszka Z.... I jego tajemnicza choroba....  

Coś mi się wydaje, że gdyby na sali rozpraw, którą nawiedza FZ swym "powozem", wybuchł pożar, Franciszek doznałby nagłego ozdrowienia i pierwszy dopadł wyjścia..... :roll:

kocibrzuch

Jak widać problemy z wykryciem braku i jego identyfikacją mają również amerykanie:
http://www.historians.org/perspectives/issues/2005/0501/0501nch2.cfm
Ciekawa jest następująca uwaga:
CytatFor over a year and a half National Coalition for History staff has also been informally monitoring several of the largest Internet auction houses for stolen documents.
Skoro artykuł powstał w styczniu 2005, wynika z powyższego, że monitorowanie aukcji internetowych trwa od nie tak dawna i jest w zasadzie "nieformalne".

kocibrzuch

Nawiasem mówiąc pocztą pantoflową usłyszałem (a więc jest to wiadomość niesprawdzona), że podczas przeszukania biurek archiwistów lwowskich odnaleziono dokumenty pochodzące z polskich archiwów. Archiwista tłumaczył się, że zwędził je z pobudek patriotycznych, gdyż dotyczyły spraw ukraińskich (skąd my to znamy).
To rodzi kilka pytań:
- skąd pochodziły archiwalia
- czy podobna praktykę stosował jedynie ten człowiek
- ile dokumentów tak naprawdę "zabezpieczył", być może jakieś przechowywał w innym miejscu i zachował to mimo wpadki w sekrecie lub też zdążył już "włączyć" pewne dokumenty, bez możliwości wyśledzenia tego, do jednostek w magazynie, na wieki wieków
- czy nie działają może w drugą stronę jacyś polscy "patrioci".
O ile rzecz miała rzeczywiście miejsce.

kocibrzuch

Cytat: "Funia"Intryguje mnie wózek inwalidzki Franciszka Z.... I jego tajemnicza choroba....  

Coś mi się wydaje, że gdyby na sali rozpraw, którą nawiedza FZ swym "powozem", wybuchł pożar, Franciszek doznałby nagłego ozdrowienia i pierwszy dopadł wyjścia..... :roll:

Łatwo sprawdzić, zapałki są towarem powszechnie dostępnym ;)

kołatek

Polskie kradzieże archiwaliow i rekopisow bibliotecznych (przyklad Franciszka Z. i prof. Stanisława sz.) maja ta ceche wspólną, że złodzieje po umieszczeniu ich w pace nagle skarżą sie na choroby przeróżnego rodzaju, chociaz wczesniej byli zdrowi. No ale to moze efekt zbyt "chłonnego" wczytywania sie w manuskrypty powoduje rozne dolegliwosci u manuskryptołapów? A zdrugiej strony co do wozka Franciszka Z. jest takie przysłowie "Nosił wilk ..."

kołatek

Polacy tez "pożyczaja" wiele materialow archiwalnych z Ukrainy. Za kilka butelek alkoholu i parę zielonych mozna wiele zdzialac na Ukrainie. Jest kilku naukowcow (nazwisk nie podaje z wiadomych wzgledow) ktorzy w ten sposob zabezpieczaja polskie archiwalia przed zniszceniem, sprzedażą (na wschód javascript:emoticon(':lol:'))etc. Kto interesuje sie sprawami wschodnimi wie do kogo i gdzie zapukac w Polsce. Zreszta nie tylko w Polsce...

kołatek

O archiwalnym szlaku przemytniczym Ukraina-Kraków wiadomo policji od dawna:

http://ww6.tvp.pl/372,20060506338430.strona?Blok=WczesniejNaTemat

Dwaj najbardziej znani złodzieje rekopisów archiwalnych i bibliotecznych co ciekawe zwiazani byli z Krakowem. Kraków, jak mało które miasto narażony był i jest na złodziejstwo dóbr kultury narodowej (PAU, BJ, AP Kraków to instytucje gdzie juz doszło do kradziezy wielu bezcennych rekopisów), dlatego tez archiwiści i bibliotekarze winni mieć dobra wiedze co jest na miejscu i ustrzegac swoje czytelnie przed obecnościa obu delikwentów. Tak na marginesie to powinno sie im odmówić prawa korzystania ze zbiorów archiwalnych i bibliotecznych-przynajmniej w Krakowie!

kołatek

O archiwalnym szlaku przemytniczym Ukraina-Kraków wiadomo policji od dawna:

http://ww6.tvp.pl/372,20060506338430.strona?Blok=WczesniejNaTemat

Dwaj najbardziej znani złodzieje rekopisów archiwalnych i bibliotecznych co ciekawe zwiazani byli z Krakowem. Kraków, jak mało które miasto narażony był i jest na złodziejstwo dóbr kultury narodowej (PAU, BJ, AP Kraków to instytucje gdzie juz doszło do kradziezy wielu bezcennych rekopisów), dlatego tez archiwiści i bibliotekarze winni mieć dobra wiedze co jest na miejscu i ustrzegac swoje czytelnie przed obecnościa obu delikwentów. Tak na marginesie to powinno sie im odmówić prawa korzystania ze zbiorów archiwalnych i bibliotecznych-przynajmniej w Krakowie!

kołatek

Dzisiejszy "Dziennik Polski" (17.01.2007, str. 6) donosi że po ponad dwóch latach sledztwa doliczono sie w klasztorze kamedułów na Bielanach w Krakowie ile "zniknęło" starodruków. Jest to liczba porażająca (230 sztuk), wartość kilka milionów złotych.

Kradzież odkryto w sierpniu 2004 r. Po Bibliotece PAU, BJ i AP Kraków jest to kolejna instytucja z której skradziono bardzo duze ilości dóbr kultury narodowej (w BJ kilkadziesiat starodruków i inkunabułów, w AP Kraków 2500 dokumentów). Jak mozna sądzic w wiekszości dokumenty i starodruki sa juz praktycznie nie do odzyskania. A co z winnymi-wiadomo, iż ciesza sie wolnością (zobacz powyższe posty).

kołatek

Dzisiejszy "Dziennik Polski" (17.01.2007, str. 6) donosi że po ponad dwóch latach sledztwa doliczono sie w klasztorze kamedułów na Bielanach w Krakowie ile "zniknęło" starodruków. Jest to liczba porażająca (230 sztuk), wartość kilka milionów złotych.

Kradzież odkryto w sierpniu 2004 r. Po Bibliotece PAU, BJ i AP Kraków jest to kolejna instytucja z której skradziono bardzo duze ilości dóbr kultury narodowej (w BJ kilkadziesiat starodruków i inkunabułów, w AP Kraków 2500 dokumentów). Jak mozna sądzic w wiekszości dokumenty i starodruki sa juz praktycznie nie do odzyskania. A co z winnymi-wiadomo, iż ciesza sie wolnością (zobacz powyższe posty).

Maryla

To jest po prostu straszne  :shock: . Nóż się w kieszeni otwiera przy tych liczbach i faktach  :twisted: !

kołatek

Straszne jest to ze archiwiści kradna dokumenty z AP czy straszna jest ta ilość? Ale chyba najstraszniejsze jest to że nie zrobiono nic by temu przeciwdziałać (monitoring, wzmocnienie obsad czytelni, itp.)!