Dojazd do Spytkowice nie jest koszmarem, z przystanku PKS i PKP i BUS jest do archiwum nie 1,5 km tylko ok 300 m, co w perspektywie biegania między budynkami w Krakowie wygląda zupełnie korzystnie. Natomiast sama przeprowadzka z Wawelu niesie nieco inne niedogodności dla korzystających, ale jeżeli ktoś nie korzystał z tych akt np. w przerwie między zajęciami na uniwerku, to nie wie o co chodzi. I lepiej niech się nie wypowiada. Co zaś do grilowania, to "nie samą kiełbasą żyje człowiek" i co tu dużo mówić, nie wiem czy ktoś znajduje na to jeszcze czas. A swoją drogą Spytkowice to zupełnie miła i sympatyczna miejscowość, w której obecnie również archiwiści mogą zostawić trochę zdrowia.