podbijam temat
jeśli jest tu ktoś, kto ma 'pod sobą' zespół ds. orzekania o niesprawności i jego archiwum, to chętnie się dowiem, jak praktycznie radzi sobie z archiwizacją i ewentualnym brakowaniem orzecznictwa;
u nas ten temat funkcjonuje niejako obok wszelkich przepisów kancelaryjnych, akta spraw od lat nie są w ogóle zdawane spisami z-o tylko magazynowane (jest już tego kilka pomieszczeń pełnych regałów z teczkami);
nie naciskam, żeby je przyjąć do składnicy, bo zespół ds. orzekania praktycznie cały czas pracuje na części tych teczek, tzn. jeśli jakaś osoba po roku, dwóch, dziesięciu staje po raz któryś na komisję, to lekarz orzekający chce mieć wgląd w stare dokumenty, po czym do tej samej teczki dokłada się nowe dokumenty;
część orzeczeń wydawana jest na stałe, więc pomimo kategorii B10 teczki nie trafiają do brakowania; teoretycznie mogłyby być brakowane po śmierci osób, których dotyczą, ale nie ma praktycznych (i chyba prawnych) możliwości, żeby to weryfikować (nikt przecież o swoim zgonie nie informuje zespołu ds. orzekania);
efekt jest jaki jest, to znaczy akt przybywa, przestrzeni do przechowywania nie, więc robi się problem;
jeśli macie jakieś patenty na taką sytuację, podzielcie się proszę