Pracuję w placówce naukowej. Jakiś czas temu od pracowników gospodarczych dowiedziałam się o istnieniu akt nie ujętych w żadnych spisach. Jest dokumentacja pochodząca z okresu PRL, a zawierająca m.in. sprawozdania z wyjazdów zagranicznych. Część tych osób pracuje jeszcze, część już jest na emeryturze. Mam w związku z tym dwa pytania. Jak postępować z takim aktami, znalezionymi gdzieś podczas porządków w jakiejś szafie? Uporządkować i po prostu włączyć do zasobu archiwum? Po drugie jak postapić od strony dyplomatycznej? Bo szczerze mówiąc wcale nie mam ochoty zabierać się za tą "bombę"...
Podobne "odkrycia" mogą zdarzyć się, niestety, wszędzie, w każdym archiwum (czy to państwowym, czy zakładowym).
Należy wtedy te materiały oczywiście uporządkować i włączyć do zasobu. W tym przypadku warto sprawdzić, czy jakaś część nadaje się do wybrakowania.
Witam
Takie rzeczy się zdarzają i nie ma co robić z nich "bomby". Warto skonsultować się z archiwum państwowym, może te akta będzie trzeba przekazać tam. Do nas trafiły w podobny sposób odnalezione na strychu "bezpańskie" akta organizacji młodzieżowych.
Od strony archiwalnej to uporządkować i koniec. Problem z tym, że są tam m'in donosy, relacje z tych wyjazdów... w sumie niezbyt "przyjemne" materiały. Obawiam się po prostu czy to czasem nie podlega pod jakiś IPN...
Witam
Rodzaje materiałów archiwalnych należące do właściwości IPN określa ustawa o IPN (Dz.U. 1998, nr 155, poz. 1016 z późniejszymi zmianami - najlepiej sprawdzić tu: http://isip.sejm.gov.pl/prawo/index.html).