Czy skrócenie dekretacji jest czymś niewłaściwym? Zgodnie z przyjętymi zasadami dekretacja powinna prowadzić od dyrektora poprzez naczelnika wydziału, następnie kierownika oddziału tegoż wydziału (na które zostało zadekretowane pismo przez dyrektora) a na końcu na pracownika tegoż oddziału. Dyrektor chce dekretować bezpośrednio na kierowników oddziałów, aby oszczędzić pracy naczelnikowi ;) Z jednej strony pomijany jest częściowo średni szczebel urzędników w obiegu dokumentów, a z drugiej strony skraca się czas dotarcia dokumentu do pracownika merytorycznego. Z trzeciej strony to pracownicy merytoryczni mają upoważnienia do podpisywani pism w imieniu dyrektora, więc może pisma powinny być dekretowane bezpośrednio na nich, lub w ogóle być przesyłane bez dekretacji? Co u tym myślicie?
Jak zwykle w takich przypadkach ważne jest to co w instrukcji zapisano. Na logikę zaś owszem - taka wielostopniowa dekretacja tylko wydłuża proces. Jeśli zaś zostało to tak zapisane w instrukcji czy zasadach obiegu pism - co autor miał na myśli? Może jest jeszcze i może to wyjaśnić?