Na brakowanie akt z lat 1945-1950 trzeba mieć zgodę NDAP. A co począć gdy nie otrzymamy odpowiedzi w tej sprawie. Czy milczenie oznacza zgodę? Czy wrecz przeciwnie - jej brak?
Jak to jest u was? Macie jakieś doświadczenia w tej materii? Ile średnio czeka się na taką odpowiedź?
Z tego co mi wiadomo po prostu zachowujemy takie materiały. Z resztą często jest to prawdziwy skarb jak w przypadku teczek osobowych pracowników administracji leśnej. Koleżanka miała taka sytuacje że w opracowywanym zespole znajdowały sie akta osobowe pracowników z lat 40-tych. Niektóre dotyczyły ciekawych osobistosci które odcisneły swe pietno na działalnosci instytucji inne zas dotyczyły np. pracowników sezonowych. Tak czy owak wszystkie zdecydowano sie zachować.
Zachowanie takich materiałów osobowych nie podlega raczej dyskusji. Chodzi mi raczej o dokumentację powtarzalną, np. n-te egzemplarze bilansów lub budżetów albo ewidentne śmieci których nie zdążono wybrakować w swoim czasie.
Chodzi mi raczej o dokumentację powtarzalną, np. n-te egzemplarze bilansów lub budżetów albo ewidentne śmieci których nie zdążono wybrakować w swoim czasie.
...te "śmieci" umieszczamy zwykle się na końcu teczki, najlepiej w obwolucie z napisem "dublety" i nie paginujemy....
Cytat: "Tomek"Zachowanie takich materiałów osobowych nie podlega raczej dyskusji .
A szkoda. Są przecież Wskazówki metodyczne dot. oceny i porządkowania akt osobowych okresu Polski Ludowej z 12 października 1085 r., które regulują, które akta osobowe należy zachować i zakwalifikować do kategorii A, a które można wybrakować. Archiwa powinny korzystać z tej możliwości, w przeciwnym razie zaśmiecimy zasób ewidentną kategorią B.
Cytat: "Tomek"Chodzi mi raczej o dokumentację powtarzalną, np. n-te egzemplarze bilansów lub budżetów albo ewidentne śmieci których nie zdążono wybrakować w swoim czasie.
Podejrzewam, że często są to zespoły akt zaliczone do grupy A3, więc jeśli "śmieci" występują w obrębie jednostek archiwalnych, nic nie róbmy :D Pozwalają nam na to przepisy dot. uproszczonych zasad opracowania, które dopuszczają bałagan w jednostkach archiwalnych.
Moje sumienie archiwalne nie pozwala mi na zostawienia takiej sprawy. Zresztą grupa A3 z reguły bywa w nienajlepszym stanie opracowania. Zrobienie tutaj jakiejkolwiek sensownej systematyzacji jest problemem tak wielkim jak budowa autostrad w Polsce lub punktualnosć pociągów.
Moja komisja chałtury nie przepuści a nanoszenie poprawek nikomu się nie uśmiecha.
Jest jednak problem. Porządkowując akta zawsze pozostanie jakaś makulatura. Jeśli jest z roku po 1950 to problemu dużego nie ma, ale jeśli jest z przed to musimy pisać pismo do W-wy. I teraz jest zapytanie ile czekamy na odpowiedź? Czy możemy te akta odjąć z ewidencji, czy dopiero po otrzymaniu zgody? A jeśli odpowiedzi nie otrzymamy?
Moje sumienie archiwalne nie pozwala mi na zostawienia takiej sprawy. Zresztą grupa A3 z reguły bywa w nienajlepszym stanie opracowania. Zrobienie tutaj jakiejkolwiek sensownej systematyzacji jest problemem tak wielkim jak budowa autostrad w Polsce lub punktualnosć pociągów.
Moja komisja chałtury nie przepuści a nanoszenie poprawek nikomu się nie uśmiecha.
Jest jednak problem. Porządkowując akta zawsze pozostanie jakaś makulatura. Jeśli jest z roku po 1950 to problemu dużego nie ma, ale jeśli jest z przed to musimy pisać pismo do W-wy. I teraz jest zapytanie ile czekamy na odpowiedź? Czy możemy te akta odjąć z ewidencji, czy dopiero po otrzymaniu zgody?
Hmmm... Z sumieniem archiwalnym lepiej nie igrać :wink:
A co do "zdjęcia" z ewidencji brakowanych akt. Wydaje mi się, że można je odpisać dopiero po uzyskaniu zgody NDAP.
Bardzo proszę o podanie zarządzenia NDAP regulującego te kwestie. Zapewne podobna sytuacja dotyczy wydawania zgody na brakowanie jednostkom organizacyjnym (nawet jeśli materiały te ewidentna kat. B)
Pozdrawiam
Dyskusja dotyczy brakowania akt z własnego zasobu archiwum państwowego. Reguluje to Pismo NDAP z 12 lutego 1952 r. w sprawie przestrzegania instrukcji w sprawie przedstawiania wniosków o zatwierdzenie brakowania z zespołów własnych archiwów centralnych i wojewódzkich oraz Zarządzenie nr 7 NDAP z 9 kwietnia 1966 r. w sprawie zmiany zarządzenia nr 23 NDAP z 30 października 1965 r. w sprawie upoważnienia dyrektorów archiwów państwowych do wydawania zezwoleń na niszczenie niektórych akt wybrakowanych z własnego zasobu archiwalnego.
Na jakiej podstawie akta z lat 1945-1950 nie można brakować?
W przypadku jednostek podległych Ministerstwu Sprawiedliwości powyższą kwestię regulowało Rozporządzenie z 1975 r. nakazujące zakwalifikowanie do kat. A akt spraw zakończonych do 1945 r. Późniejszych zapisów na ten temat nie ma.
Z tego forum dowiaduję się, że nie można brakować akt z lat 1946-1950.
Rodzi się pytanie na jakiej podstawie? Czy nie powinno tej kwestii regulować rozporządzenie ministerialne?
Osobna kwestia to sens przekazywania do Archiwum Państwowego akt, które stanowią makulaturę, a które ze względu na datę 1950 r. mają być zakwalifikowane do kat. A.
No ale jeżeli Archiwa Państwowe mają dużo miejsca.
I na koniec ostatnie pytanie czy akta, które nie mają naniesionej kategorii archiwalnej powinny mieć ten element uzupełniony?