Zapomniana kartoteka
Podczas przenosin jeleniogórskiego Archiwum Państwowego i porządkowania zbiorów, archiwiści odkryli na strychu dziwną kartotekę, o której istnieniu nie mieli pojęcia.
Zbiór co najmniej kilku tysięcy fiszek leżał pod dachem, przykryty grubą warstwą kurzu. Po wstępnym przejrzeniu zasobu okazało się, że kartoteka została sporządzona w końcu lat 30. zeszłego wieku.
Spis zawiera dane mieszkańców Jeleniej Góry: imię i nazwisko, imiona rodziców, dziadków, informacje o małżonku i jego rodzicach, a także dane o zawodzie. Dane te zostały spisane z ksiąg metrykalnych - kościelnych i urzędowych.
- Nie wiemy na czyje zlecenie archiwiści przed wojną tworzyli tę kartotekę, ale z charakteru informacji można wnioskować, że miała ona służyć do weryfikacji pochodzenia mieszkańców - wyjaśnia Ivo Łaborewicz, kierownik archiwum.
Dane dotyczące osób ujętych w kartotece sięgają XVII wieku. Zbiór może liczyć nawet kilkanaście tysięcy sztuk kart informacyjnych. Na razie nie jest jeszcze opracowywany, bo wymaga to dużego nakładu pracy.
- Na pewno ten zbiór nam się przyda, zwłaszcza do badań genealogicznych - dodaje I. Łaborewicz.
http://www.naszesudety.pl/?p=artykulyShow&iArtykul=2667
[GOK - Nowiny Jeleniogórskie]
mpm
Ciekawa rzecz :)
To na pewno kapitalne źródło informacji, a jednocześnie jedna z najstarszych baz danych, jakie mamy dziś w polskich archiwach :o
A tak z innej bajki: konia z rzędem temu, kto ręczyłby własną głową, że cały zasób w jego archiwum został ujęty w ewidencji :wink:
Ale przyznajmy, że takie "odkrycia" jednak kompromitują archiwa...
W zasadzie masz rację. Jeśli nie wiemy, że coś mamy to czasami możemy nigdy sie tego nie dowiedzieć-bo kogoś zaswędzą ręce.
A czy cały zasób ujety? Ja swojej nie postawiłbym.
mpm
Krapkowice > Akta leżą w wodzie!
Tysiące pracowników upadłego Otmętu nie może odzyskać dokumentów potwierdzających zatrudnienie w fabryce obuwia. Ich papiery - według rzecznika konsumentów, który pomaga grupie dawnych pracowników - leżą na ostatnim piętrze jednego z budynków wśród rupieci i w wodzie, ponieważ przecieka dach. Właściciel hal nie chciał wytłumaczyć dziennikarzowi nto co dzieje się z aktami osobowymi potrzebnymi do wyliczenia emerytury.
Więcej > we wtorek na stronach powiatowych nto.
www.nto.com.pl
Ostatnie zmiany: 17. Kwietnia 2006 17:50
Nie ma siły - w każdym archiwum państwowym leżą tzw. ogony, co to ich oficjalnie niby nie ma, a trochę są...i nikt nie ma czasu ani motywacji, żeby się tym problemem zajać. W dużym stopniu jest to zasługa naszych P.T. poprzedników, którzy mieli trochę inne wytyczne np. przy opracowywaniu niemieckich akt sądowych czy miejskich, a z jakichś powodów to koszowe często brakowania nie trafiło na makulaturę. No i jest, co jest... :(
A jak ktoś nie widział starego budynku AP w Jeleniej Górze i jego przedziwnych zakamarków tudzież nie uwzględni 80 lat istnienia tam archiwum, to niech nie krzyczy, że kompromitacja...
Podtrzymuję swoją opinię, że "odkrycie" na strychu archiwum kilku tysięcy fiszek, o których nikt nie miał pojęcia, jest kompromitujące. A ilość zakamarków w budynku archiwum nie jest żadnym usprawiedliwieniem.
A ja swoje: to archiwum miało TAKIE zakamarki, że ho ho. A poza tym, kartoteka była celowo ukryta, więc podtrzymuję - można nie wiedzieć, że takie coś JEST.
Cytat: "Maryla"Nie ma siły - w każdym archiwum państwowym leżą tzw. ogony, co to ich oficjalnie niby nie ma, a trochę są...
Pewnie, że w każdym archiwum są jakieś "ogony", ale chyba czym innym jest czekanie na "lepsze czasy" aby je opracować, a czym innym wiedza,
gdzie one są i w ogóle, że
istnieją, prawda? (nie wspominając o "grubej warstwie kurzu" :shock: )
Faktycznie - czasem ze zdziwieniem odkrywamy "ogon", który z powodzeniem przez całe lata udawał opracowaną część zespołu. :D
Skoro nikt nie miał pojęcia o tej kartotece, to skąd wiadomo, że została ona ukryta celowo???
Nie przesadzajmy z tym przysłowiowym kurzem archiwalnym, bo jak się magazyny sprząta, to kurzu jest niewiele! Faktem jest jednak istnienie tzw. niechodliwych zespołów, do których przez całe lata nikt nie zaglądał. Dużo ogonów ujawniło się podczas skontrum 10 lat temu. A jeśli idzie o niechęć do ich opracowania - to raczej jest kwestia braku czasu, klimatu przyzwolenia na takie opracowywanie (czasochłonne a nie dające odpowiedniej ilości mb do sprawozdania), a często też - niestety - braku pracowników o odpowiednich umiejętnościach.[/b]
Cytat: "Hanna Staszewska-Katolik"Skoro nikt nie miał pojęcia o tej kartotece, to skąd wiadomo, że została ona ukryta celowo???
No jeżeli była ukryta, to nie przypadkiem?? I nikt nie wiedział, bo właśnie dobrze ją za te belki wsadzono :D
Czasami takie ogony można odkryć w szafach po starych pracownikach. I nie wiadomo czy to jakaś zapomniana częśc zespołu (chodzi oczywiscie o pojedyńcze jednostki) czy jakaś makulatura której wówczas nie wybrakowano bo temu poracownikowi była do czegoś potrzebna.
Witam wszytskich forumowiczów. Widzę, że na temat "odkrycia" w Jeleniej Górze rozpętała się prawdziwa dyskusja. Muszę więc krótko wszystkim zainteresowanym wyjaśnić sprawę.
W starym budynku Archiwum w Jeleniej Górze znajdowało się mieszkanie służbowe oraz przynależne do niego pomieszczenia na strychu. Były one użytkowane niemal do końca pobytu archiwum w tym budynku. Przedmiotowa kartoteka znajdowała się właśnie w takim pomieszczeniu użytkowanym prywatnie. Nikt służbowo nigdy (przynajmniej w ostatnich 15 latach za które odpowiadam) tam nie wchodził. Zresztą, sam użytkownik, odziedziczywszy je po poprzedniku, także tam za często nie zaglądał, a kartoteka znajdowała się w zamkniętej szafie, w dodatku przykryta różnymi "rupieciami". Prawdopodobnie umieszczona tam została w latach 1945-1950 przez pracowników ówczesnego Archiwum Miejskiego. Potem nie było dla niej miejsca w przepełnionych magazynach, więc nikt jej nie ruszał. Z czasem, niestety, o niej zapomniano.
Nie sądzę więc, aby było w tym coś sensacyjnego, czy też kompromitującego - przynajmniej obecych pracowników AP. Problemem jest teraz jej uporządkowanie (kartoteka jest w stanie rozsypu i pewnie to też był powód, że nikt jej przez wiele powojennych nie ruszał).
Pozdrawiam wszytskich (zarówno obrońców, jak i ganiących)
No i co? Celowo czy przypadkiem, kartoteka ukryta była! Kto jeszcze się przyzna na forum do takich "odkryć"?
Dziękuję p. kierownikowi za wyjaśnienie sprawy. Szkoda jednak, że tak późno, bo informacja o "sensacyjnym odkryciu" wisi tu już 3 miesiące. Nie rozumiem natomiast, dlaczego Maryla zamiast wyjaśnić to od razu (widać, że powinna być :?: zorientowana w temacie) pisała o:
Cytatprzedziwnych zakamarkach
lub
Cytatzakamarkach, że ho ho
i ogonach, etc...
Szanowny Panie Macieju,
Nie reagowałem, gdyż (wstyd powiedzieć) nie wiedziałem, że jest taka dyskusja. Co do Maryli, to trudno mi się wypowiadać. Na pewno nie jest ona pracownikiem naszego Archiwum (chyba, że byłym?), a sporo archiwistów z okolic (Dolny Śląsk z przyległościami), w tym wielu zakładowych, znało nasz stary budynek i jego specyfikę, bo organizowaliśmy w nim różne pokazy, prelekcje, szkolenia idt.
Pozdrawiam
Ostatni dostaliśmy z góry pismo w sprawie tzw. "ogonów". Wynika z niego jasno, że jednak góra czyta IFAR. I To jest budujące.
Nie z naszego podwórka, ale sensacja warta odnotowania:
http://niezalezna.pl/index.php/article/show/id/2460
Niezłe, szkoda że tylko wszystko ucichło...żadnej spektakularnej ekspertyzy...
http://www.gazetakrakowska.pl/fakty24/380479,sensacyjne-odkrycie-kopia-aktu-lokacyjnego-s-cza-z-1330-r,id,t.html
http://www.dziennikpolski24.pl/pl/aktualnosci/malopolska/1137018-tajemnica-arrasow-rozwiklana.html
Od paru dni oglądamy "ciekawe wieści archiwalne" z Krakowa, gdzie kolejne "odkrycie":
http://archiwa.gov.pl/pl/component/content/article/63-aktualnosci/3683-jeden-z-najstarszych-dokumentow-w-polsce-odkryto-w-krakowie-.html
http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,44425,14217908,Pergamin_z_X_wieku_znaleziony_w_okladce_ksiazki.html#LokKrakTxt
Pozdrawiam
Tu nie można kliknąć, więc napiszę "Lubię to!". ;D
Pozostaje tylko mieć nadzieję, że po zakończeniu akcji retrokonwersji kolejnym krokiem będzie ewidencja skarbowa materiałów niezewidencjonowanych. Ale problem rozmaitych "ogonow" jest nie tylko w AP w archiwach zakładowych też zdazaja się różne "depozyty" bez ewidencji bo taka byla kiedyś decyzja kierownictwa 8). Lub szafy w komórkach merytorycznych do których nikt od 20 lat nie zaglądał nikt nie wie co tam tak na prawdę jest i nikt przed archiwum zakładowym nie przyznaje się do posiadania takich trupów w szafach.
Cytat400 lat historii Opola mogło trafić do kosza. Ocalił ją Roman Sękowski [ZDJĘCIA]
Mateusz Majnusz
19 marca 2018 | 14:36
Opolski historyk Roman Sękowski ocalił przed zniszczeniem siedem segregatorów z najważniejszymi wydarzeniami i dokumentami miasta Opola, obejmującymi okres od XV do XVIII wieku. Po opracowaniu materiału zostanie on udostępniony wszystkim mieszkańcom.[...]
(http://bi.gazeta.pl/im/a7/16/16/z23159207V.jpg)
więcej w:
http://opole.wyborcza.pl/opole/7,35086,23160884,400-lat-historii-opola-moglo-trawic-do-kosza-ocalil-ja-roman.html#Z_BoxLokOpoLink
CytatPrzedwojenne spisy mieszkańców Opola trafiły do Archiwum Państwowego. Mogą być one pomocne przy szukaniu przodków
Autor: Krzysztof Ogiolda
2018-03-19, Aktualizacja: dzisiaj 12:27 źródło: Naszemiasto.pl
(https://d-nm.ppstatic.pl/kadr/k/r/dd/d9/5aaf9e106c75e_o,size,933x0,q,70,h,18938d.jpg)
Historyk Roman Sękowski przekazał dziś siedem katalogów dokumentów sporządzonych przez niemieckiego antykwariusza Alfreda Steinerta. Spisy mieszkańców miasta mogą być pomocne m.in. przy szukaniu przodków. - Kartotekę mieszkańców Opola w układzie alfabetycznym z podaniem źródeł informacji Alfred Steinert sporządził pod koniec okresu międzywojennego lub w czasie wojny ? mówi Roman Sękowski, historyk i bibliofil, autor wielu książek o dziejach Opola i Śląska oraz o śląskiej heraldyce. - Obejmuje ona okres od XV do XVIII wieku. Podobne kartoteki powstawały we wszystkich archiwach, bo nie było komputerów. Steinert, moim zdaniem przygotowywał monografię Opola. Niestety, większość swoich prac publikował w prasie codziennej, a tych gazet stosunkowo niewiele się zachowało. [...]
więcej na: http://opole.naszemiasto.pl/artykul/przedwojenne-spisy-mieszkancow-opola-trafily-do-archiwum,4574467,artgal,t,id,tm.html