Dzisiaj zrobiłem wyliczenia kosztów digitalizacji np. 13 km akt (nie brałem pod uwagę narastania zasobu):
Aby zeskanować cały, zasób pracownik skanujący dziennie po 400 stron będzie potrzebował
4160 lat (250 dni w roku). 300 osób pracujących z jego wydajnością zrobi to w nieco ponad 13 lat.
Proces digitalizacji wygeneruje 20 PB danych, które do zapisania będą potrzebowały 51200
taśm np. LTO3 po 400 GB każda - koszt = 6.912.000 zł. Oczywiście można wykorzystać bardziej pojemne taśmy LTO4, ale koszt nadal dość astronomiczny.
Taśmy LTO Ułożone jedna na drugiej wzniosą się na 1km.
Będziemy potrzebowali jeszcze 10240 dysków twardych (dyski serwerowe) po 2TB każdy - koszt = 13.207.200 zł
Do tego trzeba jeszcze doliczyć sprzęt i całe zaplecze potrzebne do funkcjonowania
takiej serwerowni. Dodatkowo trzeba policzyć budynek przeznaczony na serwerownię,
energię elektryczną, personel i inne koszty. To tylko niewielki wycinek wydatków.
Tego typu wyliczenia nie mogą być zbyt dokładne, ale chyba pokazują ogrom pracy jaki należy włożyć przy tego typu pracy.
Pozostaje nam jedynie czekać na bardziej wydajne rozwiązania techniczne lub zapisanie tego w bioukładach ;)
Zapomniałem dodać że przecież nie trzeba digitalizować wszystkiego.
No jasne, 13 km to przecież nie wszystko, to kilka procent tego, co jest obecnie w archiwach państwowych. I trzeba jeszcze opisać te 13 km, aby było wiadomo, co zeskanowano i jak się poruszać po tych skanach.
Zgadzam się, że to nie wszystko. Trudniej jednak policzyć tego typu sprawy. Jednym słowem jakby nie liczyć jest ogrom pracy i wydatków.
milczące założenie
digitalizacja = skanowanie prowadzi do wniosku...
że to zła droga - tzn dobra jeśli dla wykazania jak wielkie zasoby potrzebne
zła, jeśli realnie ktoś chciałby sporządzić cyfrowe kopie wystarczające dla 99% użytkowników, którzy chcieliby poznać 90% zbiorów -tu wystarczą zdjęcia
wtedy nie 400 a rząd wielkości więcej
wielokrotnie taniej (20-50krotnie a może i ponad stukrotnie), szybciej, łatwiej
a przede wszystkim - rozwiązanie jedyne realne na dziś
trudne, ale realne
pozdrawiam serdecznie
Ciekaw jestem jak dokładnie kształtują się koszty mikrofilmowania. Czy to prawda że na wywołanie mikrofilmu trzeba czekać 2 lata? Chyba teraz jest tendencja do odchodzenia od mikrofilmowania w AP.
mikrofilmowanie zdjęć cyfrowych chyba będą stosowane jeszcze długo
ale to jest ew. dodatkowy etap, czy mikrofilm ze skanu czy ze zdjęcia - koszt ten sam lub bardzo zbliżony
ja o cyfrowej kopii wystarczającej dla zdecydowanej większości użytkowników - nie rozumiem skąd tendencja do skanowania zamiast fotografowania
przy skanach z mikrofilmów - zdaje się, że zwyciężyła racjonalność i przyjęto wymóg formatów bezstratnych za nieuzasadniony, na tyle opóźniający proces, że czyniący go bezsensownym
czas na kolejny krok: przyjęcie i upowszechnienie analogii: skanowanie jest w znakomitej większości przypadków bez sensu, argumenty jak przy tiffach skanów z mikrofilmów - drogo, długo, nieefektywnie w większości przypadków
Proszę obejrzeć poniższej umieszczony filmik, nawiązujący nieco do tego tematu:
http://www.youtube.com/watch?v=PSlMzirvsFc