IFAR

Internetowe Forum Archiwalne => Metodyka Archiwalna => Wątek zaczęty przez: Tomek w Marzec 10, 2004,

Tytuł: Nazwy zespołów
Wiadomość wysłana przez: Tomek w Marzec 10, 2004,
Powstało nowe forum zatem mam pytanie, może ktoś na nie odpowie?
Jak prawidłowo formułuje się tytuły zespołów polskojęzycznych.
Do nazw zespołów obcojęzycznych są szczegółowe wytyczne, co do polskich to nie jestem tego pewien.
Pewnym odstępstwem są zalecenia sformułowane w piśmie okólnym nr 1 NDAP z 29 IV 1992 r.
a dotyczace postępowania z dokumentacją PZPR. Pkt. 1.2.1. (strona 3) mówi:
Nazwa każdego zespołu instancji partyjnej lub instancji młodzieżowej składa się z kolejno następujących po sobie elementów w pełnym brzmieniu:
Nazwa instancji, nazwa partii politycznej (organizacji młodzieżowej), nazwa miejscowości w której dana instancja miała swoją siedzibę. Ale dotyczy to akt przejętych z archiwów KW. A co z reszta?
Wertujac internetową bazę danych SEZAM zauważyłem zupełną dowolność w formułowaniu tych samych nazw zespołów.
Pewno czesto nazwy pobierano z pieczątek lub dokumentów danej organizacji lub stowarzyszenia a pewnie różnie z tym było i co organizacja to nazwa brzmiała inaczej?
 Pozdrawiam.
Tytuł: Nazwy zespołów
Wiadomość wysłana przez: Aleksandra Czapelska w Marzec 12, 2004,
Formułowanie nazwy zespołu odbywa się na początku prac nad nim, przy jego wyodrębnianiu, a powinna odpowiadać nazwie aktotwórcy. W przypadku instytucji podstawowym źródłem mówiącym o nazwie aktotwórcy będzie akt prawny powołujący ją do życia, ewentualnie likwidujący z braku tego pierwszego. Pieczątki i dokumenty to źródło, do którego sięga się w braku aktu założycielskiego, gdyż te nazwy mogły w ciągu lat ulegać zmianie. Sprawy te są opisane w podręcznikach archiwistyki, polecam np. „Metodykę pracy archiwalnej”, red. S. Nawrocki, S. Sierpowski, Poznań 2001, s. 117-124.
   Poza tym nie tylko akta PZPR doczekały się wskazówek opracowania – właściwie każde wskazówki dotyczące różnego rodzaju materiałów archiwalnych zawierają ogólne zasady tworzenia nazw zespołów (zbiorów) – mamy np. „Akta miasta X” dla akt miejskich z okresu księgi wpisów, „Akta komisji wyborczych do Sejmu PRL z terenu ... z wyborów przeprowadzonych w dniu...” (itd.) we wskazówkach dotyczących opracowania akt z wyborów do Sejmu PRL i rad narodowych i wiele innych. Dlatego do przepisów szczegółowych odsyłają ostatnie przepisy ewidencyjne, nie wymieniając ich wszystkich, a zatrzymując się tylko nad kwestią nazw obcojęzycznych.
Co do różnorodności w SEZAMIE – za wersję ostateczną odpowiada Komisja Metodyczna każdego archiwum. Część z tych nazw to efekt zaszłości – wiele zespołów zostało opracowanych przed powstaniem obecnie obowiązujących wskazówek metodycznych. Z drugiej strony – wskazówki - to jak nazwa wskazuje – pomoc dla Komisji Metodycznych. Każda z nich podejmuje suwerenną decyzję.
Nie muszę pisać, że porządkowanie zaszłości to bardzo żmudny proces i wymaga on wiele wysiłku ze strony archiwów. Wobec nawału materiału do opracowania sprawa poprawiania tego, co już jest, może się wydać drugorzędna. Może ma Pan jakiś konkretny problem nazewniczy?  Jeśli tak, proszę go sprecyzować.
Może ktoś jeszcze wypowie się na temat melioracji nazw zespołów i zbiorów – SEZAM ujawnił różnorodność, która wcale nie ułatwia zautomatyzowanego wyszukiwania.
Pozdrawiam serdecznie
Tytuł: Nazwy zespołów
Wiadomość wysłana przez: Tomek w Marzec 12, 2004,
Dziekuje bardzo za odpowiedz.
   Moze tez nie wyraziem sie precyzyjniej.
Faktyczne tylko Komisja Metodyczna jest w?adna oceni? czy np. nazwa zespo?u zaproponowana po opracowaniu zespo?u jest prawid?owa czy nalezy zastosowac inna moze bardziej prawid?owa.
   Co do nazw zespo?ów powo?ywa?em sie tu na wytyczne do opracowywania akt partyjnych gdyz jestem zwolennikiem wpisywania  - nazwy instancji przed nazwa partii(organizacji spo?ecznej) i na koncu nazwe miejscowosci w której mia?a ona siedzibe.  U aktotwórców cz?sto by?o: nazwa organizacji potem nazwa instancji. Skoro jednak taka nazywe nosili aktotwórcy to tak na koniec powinien nazywac sie zespól. Osobi?cie nie zajmuj sie ta problematyka, ale intersowa?a mnie od jakiegos czasu - w koncu mog?em przeoczyc jakis ciekawy artyku? w czasopismach archiwistycznych. Nie do wszystkich ma sie niestety dostep.
   Nastepnym razem moze cos o PMRN i UM dlaczego osobno a nie razem? A moze jednak razem w konkretnych przypadkach i raczej nie odosobnionych.

   I na zakonczenie ma?y quiz co lepiej brzmi i wyglada:
Zarzad Wojewódzki Rady Zwiazków Zawodowych w "X"   (nazwa fikcyjna)
czy moze?
Rada Zwiazków Zawodowych Zarzad Wojewódzki w "X"
   Czekam na odzew archiwistow, za czy przeciw - z uzasadnieniem najlepiej.

Dziekuje za poswiecony czas i serdecznie pozdrawiam.

PS. Czy dost?pna jest gdzie? (w jakims wydaniu badz miejscu gdzie mozna skorzystac) bibliografia na temat archiwów i archiwistyki za dany rok poza Bibliografia Zawarto?ci Czasopism?
T.
Tytuł: Nazwy zespołów
Wiadomość wysłana przez: Tomek w Kwiecień 11, 2004,
Witam.
Jakiś czas temu obiecałem poruszyć temat Prezydiów Miejskich Rad Narodowych. A ponieważ jest to archiwalny portal wymiany myśli i informacji, czynię zatem zadość danej obietnicy.
Jak wszyscy wiedzą zgodnie z Pismem Okólnym Nr 5 Naczelnego Dyrektora Archiwów Państwowych z dnia 9 września 1981 r. w sprawie opracowania akt terenowych organów władzy i administracji państwowej stopni: wojewódzkiego, powiatowego i gromadzkiego z lat 1950-1973; 1950-1975; 1954-1972., akta urzędów Prezydiów Powiatowej Rady Narodowej oraz działających po nich Urzędów Powiatowych łączy się w jeden zespół. Uzasadnieniem jest tutaj m.in. krótki półtoraroczny okres działalności urzędów powiatowych. Nasuwa się zatem analogiczne pytanie dlaczego nie można czynić tak samo w przypadku Prezydiów Miejskich Rad Narodowych i Urzędów Miejskich (miasta wyłączonego z powiatu)? W przypadku wielu urzędów miejskich jest to moim zdaniem jak najbardziej uzasadnione. Rok 1975 jest dla wielu urzędów miejskich także data graniczną. Pojawiła się wówczas tendencja  tworzenia wspólnych rad narodowych dla miasta i otaczającej je gminy. Pociągało to natychmiast połączenie dotychczasowych osobnych urzędu miasta i urzędu gminy w jedną jednostkę urząd miasta i gminy. Tą tendencję dało się zaobserwować w stosunku do małych miast już od końca 1972 r. Większe miasta dostąpiły tego „zaszczytu” w 1975 r.
Czy zatem warto jest tworzyć osobne zespoły Urzędu Miejskiego i Miejskiej Rady Narodowej jeśli działały one tylko góra trzy lata. Jeśli dla powiatu uniknięto istnienia trzech zespołów (PPRN, UP, PRN) to dlaczego nie zrobić tego przez analogię dla miast wyłączonych z powiatu, a nawet dla miast nie stanowiących powiatów (PMRN, UM, MRN). Myślę, że było by to ogromne ułatwienie m.in. dla korzystających z tych akt. Jeden zespół a nie kilka. A w magazynie akta w jednym miejscu. Nie mówiąc już o ewidencji. Dobrym tutaj przykładem było zarządzenie w sprawie tworzenia zespołów „Akt miast” a dotyczące akt miast od czasu średniowiecza do 1945 (1950) roku. Dlaczego by z tego dobrego pomysłu nie skorzystać w przypadku akt powojennych. Dla archiwisty przekleństwem są ciągłe zmiany w polskiej powojennej administracji. Co parę lat reforma – wywracająca cały świat do góry nogami. Co tu porównywać np. z urzędami niemieckimi które potrafiły funkcjonować pod jedną nazwą nawet 200 lat. Patrząc na obecny podział to najtrwalszą chyba jednostką jest gmina. Praktycznie od 1972 roku bez zmian, no może poza jedną z 1990 r. o reformie samorządowej. I tutaj kolejny problem. Zmieniły się kompetencję ale nazwa urzędu i obszar przez niego obsługiwany pozostał bez zmian. A odrębnych zespołów przybywa.
Nie chcę tutaj spierać. Kompetencję urzędów zmieniały się cały czas. Zmieniały się nazwy wydziałów, struktura urzędu, itp. Każdy kto porządkował i opracowywał powojenne akta administracyjne zdążył zauważyć, iż np. powiat miejski obsługiwał w niektórych dziedzinach powiat ziemski i odwrotnie. Jedno prezydium powiatowe na mocy porozumienia obsługiwało w danej dziedzinie kilka powiatów. Podobnie było na szczeblu gminnym po likwidacji szczebla powiatowego.
Tyle moich przemyśleń na ten temat. Pozdrawiam serdecznie.