IFAR
Internetowe Forum Archiwalne => Archiwa Zakładowe => Wątek zaczęty przez: Pawel w Marzec 27, 2007,
-
Witam. Mam pytanie, czy Archiwum Państwowe ma jakiś określony czas (termin) na wydanie zgody na brakowanie, a jeśli tak to jaki akt prawny to określa, może jakieś zarządzenie Naczelnego Dyrektora lub coś takiego? Proszę o odp.
-
archiwa państwowe jak każdy urzad winny stosować kpa czyli kodeks postępowania administracyjnego a tam o ile dobrze pamietam są 3 terminy załatwiania spraw:
1. bez zbędnej zwłoki :)
2. 1 miesiąc - przy konieczności postępowania wyjaśniającego
3. 2 miesiące w sprawach szczególnie skomplikowanych
-
Wszystko zależy od tego kiedy złożysz prośbę o wydanie zgody na brak. Jak trafisz w tym czasie co wszyscy inni archiwiści w okolicy to "bez zbędnej zwłoki" zrówna się z czasem oczekiwania na "ze sprawami szcz. skomplikowanymi"
Dobrze się stało ze zgody na powrót wydaja Oddziały AP a nie ośrodki centralne, to zdecydowanie skróciło okres oczekiwania na decyzje.
-
Czekam już 5 miesięcy i zastanawiam się ile to jeszcze potrwa, centralny ośrodek dawał zgodę od razu, a zamiejscowy zwleka, co zrobic aby przyspieszyc nie narażając się?
-
Może pismo zaginęło, po prostu zapytaj, hmm... a moze nie wszędzie przy hasłach umieściłeś symbole z JRWZA (to utrudnia bo wtedy AP samo niewie od której strony to ugrysć) ale nie znam sprawy wiec trudno doradzić.
-
Póżniej złozyłem jeszcze około pięciu wniosków i dalej nic, co robić??
-
Dziwna sprawa, a ty na pewno pod nadzorem AP jesteś.
-
pracuję w urzędzie i na pewno jestem pod nadzorem, miałem niedawno kontrole.
-
Wiec nie pozostaje ci nic robić jak tylko cierpliwie czekać, pracownicy AP czasami tak robią, że np jak coś jest zbyt drobną czcionką pisane, to na dno sterty pism, więc być może....
-
pracuję w urzędzie i na pewno jestem pod nadzorem, miałem niedawno kontrole.
Ja tez miałam kontrolę i z dużym opożnieniem mam odpowiedzi na pisma. Za klażdym razem jest to odpowiedz negatywna. A terminy wykonania zaleceń pokontrolnych niedługo miną. Trafiła nam sie osoba "wyjątkowa". Najlepiej grzecznie zadzwoń do tej osoby i w tonie niemal służalczym sie przypomnij. Nawet jeśli to ty masz racje a nie ta osoba. Od 2005 roku przeżywamy horror.
-
Na zalecenia pokontrolne też czekam już chyba z pół roku, czy wszystko musi nabierac mocy urzedowej, czy tak trudno jest odpisać? Ja w pracy muszę od razu znaleść akta, wysłać, udostepnić, odpisać na pismo, wyjaśnić przyczyny co sie z danymi aktami stało czy zostały skasowane, czy poszły do AP, więc i tego samego oczekuję że inni też w miarę szybko coś zrobią, ale zapominam że żyjemy w Polsce...
-
Ja tez miałam kontrolę i z dużym opożnieniem mam odpowiedzi na pisma. Za klażdym razem jest to odpowiedz negatywna. A terminy wykonania zaleceń pokontrolnych niedługo miną. Trafiła nam sie osoba "wyjątkowa". Najlepiej grzecznie zadzwoń do tej osoby i w tonie niemal służalczym sie przypomnij. Nawet jeśli to ty masz racje a nie ta osoba. Od 2005 roku przeżywamy horror.[/quote]
-
oj ludzie, ludzie, komorka nadzoru w ap ma setki archiwow zakladowych pod nadzorem (jesli nie wiecej) a pracownikow ilu? Jednego, dwoch, trzech? Przy setkach wnioskow o zgode, ilus kontrolach w ciagu roku, zatwierdzaniu ilus tam instrukcji i wykazow w ciagu roku, "normalne" terminy sa po prostu czesto nierealne.
-
mam zgodę na brakowanie - częściowe
Pracownik AP wyraził zgodę na zniszczenie większości dokumentacji, z wyjątkiem kilku pozycji. Uważa, że niektóre akta powinny być przechowywane 25 lat. a nie 10, tak jak to było przez nas interpretowane na podstawie JRWA. Pytanie co teraz zrobić: Pozycje ze spisów, które były oznaczone kategorią B10, przenieść na nowo utworzone spisy z kategorią B25?
-
Nie tworzyć nowych spisów. Przekreślić B10 i zmienić na B25. Zrobić adnotację na spisie, że kategoria została zmieniona w wyniku zweryfikowania dokumentacji zawartej w jednostkach kancelaryjnych (teczkach) przez pracownika archiwum państwowego... w dniu ... etc. Oczywiście najpierw trzeba mieć pismo z AP potwierdzające, że kategoria tych teczek została zmieniona.
-
Wiem, że odgrzewam kotlet i przepraszam, ale oczekiwanie ponad rok na zgodę na brakowanie akt to zaczyna być u mnie norma. Ostatnio jednak pytając "czy długo jeszcze" usłyszałem od pracownika AP, że jego nie obowiązuje KPA, więc muszę czekać ile będzie trzeba. Dla ścisłości ja go o to nie pytałem, bo uważam za oczywistość, że KPA to powszechna norma w administracji, a taką jest AP, ale czy faktycznie pracownik AP, który jest pracownikiem służby cywilnej, a być może nawet urzędnikiem mianowanym może nie podlegać w swojej pracy pod KPA, zwłaszcza w kontaktach z innym urzędem?
-
Wyślijcie oficjalne zapytanie, kiedy możecie spodziewać się odpowiedzi? Może to przyśpieszy.
-
uważam za oczywistość, że KPA to powszechna norma w administracji, a taką jest AP, ale czy faktycznie pracownik AP, który jest pracownikiem służby cywilnej, a być może nawet urzędnikiem mianowanym może nie podlegać w swojej pracy pod KPA, zwłaszcza w kontaktach z innym urzędem?
Zajrzyj do Kpa, na samym początku masz zakres obowiązywania.
-
To przede wszystkim jest kwestia organizacji pracy, obłożeniem pracą poszczególnych pracowników, planem pracy na rok i paroma innymi rzeczami. Brakowaniem z reguły zajmują się oddziały nadzoru, które przede wszystkim muszą wykonać plan kontroli na dany rok. Ponadto jeśli brakowaniu podlega dokumentacja kategorii BE to musi zostać wykonana ekspertyza na którą również trzeba znaleźć czas. Ponadto Nadzór (choć nie jest to regułą) przyjmuje również materiały archiwalne i na to także trzeba znaleźć czas. Ponadto konsultacje pisemne i telefoniczne, szkolenia w jednostkach. No i na końcu organizacja pracy samych pracowników. Tutaj to różnie z tym bywa.
KPA sobie a życie sobie.
-
Nie chodzi mi tu o atak na oddział nadzoru. Wiem co nieco jak wygląda ich praca i jakie mają obłożenie i mimo, że można by powiedzieć, że "co konia obchodzi że wóz się przewraca", to podjąłem temat, ponieważ zostałem zaatakowany tym argumentem, mimo że sam się nie powoływałem na podstawy prawne. Zbiło mnie to z tropu, dlatego postanowiłem zapytać.
Odnośnie AP uważam, że często prowadzona jest w nich błędna polityka kadrowa wynikająca z dziwnego przekonania, że AP są instytucjami kultury, przez co oddziały nadzoru i akt po 1945 r. są niedoetatowane, w przeciwieństwie do oddziałów ze starszym zasobem, mających mało klientów zewnętrznych i niewykorzystujących w pracy wewnętrznej potencjału swoich pracowników - spędziłem tam trochę czasu i widziałem. Można tu wchodzić w polemikę, ale ogólne przeświadczenie opieram na wieloletnich bliskich kontaktach, nie tylko służbowych, odbytych praktykach i stażu.
Zajrzyj do Kpa, na samym początku masz zakres obowiązywania.
No własnie. Art. 1 ust 1 i 2 KPA zgodnie z interpretacją sądów administracyjnych odnosi się do załatwiania "spraw indywidualnych" nie tylko w relacji obywatel-urząd, ale również urząd-urząd, a przecież AP są organami administracji rządowej (mówi o tym art. 18 ust. 1 uzna).
Ja po prostu byłem ciekaw, czy są jakieś przepisy odrębne, interpretacje, czy choćby zalecenia NDAP, które regulują wzajemne relacje inaczej niż przez KPA ;)
-
Cóż. My załatwialiśmy bez zbędnej zwłoki, nawet czasami na zasadzie dziś pytanie - dziś odpowiedź. Ale to jest kwestia organizacji pracy, trudności rozpatrywanego wniosku zwłaszcza, gdy ocenia się akta według nowego jrwa, który wymaga sprawdzenia czy jednostka przekwalifikowała akta czy ma to gdzieś i wysyła bez weryfikacji, ilości akt na spisie, itp.
Pzdr.