IFAR

Internetowe Forum Archiwalne => Silva rerum... => Wątek zaczęty przez: Henryk Niestrój w Wrzesień 20, 2005,

Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Henryk Niestrój w Wrzesień 20, 2005,
W: System informacji o zasobie archiwów państwowych/Dot. Przesłania wstępów do inwentarzy w formacie RTF
Cytat: "Anna Laszuk"
Niektóre archiwa sugerują też opatrywanie wstępów klauzulą informującą o ochronie praw autorskich.  Mozna to rozważyć.


Mam kilka pytań:
Przy kim zostają prawa autorskie w takich przypadkach, jak wstęp do inwentarza, scenariusz wystawy, tekst wystąpienia itp. napisane w ramach wykonywanych obowiązków pracownika archiwum?
Czy pracownik archiwum po wygłoszeniu w tymże archiwum referatu może opublikować jego treść, czerpiąc z tego korzyść finansową (lub nie)?
Czy natrafiając na ciekawy materiał podczas opracowania zespołu, można następnie napisać artykuł i opublikować go na zewnątrz (w jakimkolwiek piśmie) czerpiąc z tego korzyść finansową (lub nie)?

Pytania takie można mnożyć. Proszę o w miarę prostą wykładnię, lub wskazanie właściwych norm prawnych. Z góry dziękuję i pozdrawiam
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Anonymous w Październik 20, 2005,
No i się Pan nie doczekał, jak widzę, żadnej odpowiedzi. A pytanie jest naprawdę ciekawe i na czasie.  Sam mam czasem ochotę popełnić publikację na jakiś interesujący temat, pochodzący z opracowywanych, czy przeglądanych materiałów archiwalnych. Czasem tej pokusie ulegam. Ale wciąż nie wiem czy zgodnie z prawem, jako że nie reklamuję tego specjalnie u siebie w pracy (niestety warunki u nas są takie że lepiej się nie chwalić że coś się merytorycznie popracowało ponad obowiązującą normę - nie ma nic gorszego w pracy od zawistnego szefa). Szkoda że nikt z Naczelnej nie zechciał ustosunkować się do tego, niezbyt skomplikowanego chyba, problemu. Brak czasu, niewiedza... no bo chyba nie lekceważenie...
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Henryk Niestrój w Październik 20, 2005,
Rzeczywiście jestem nieco zaskoczony brakiem odzewu. Nie wierzę, że archiwiści stanowią grupę stroniąca od pisania. Każdego roku powstaje w każdym archiwum wiele wstępów. Dzieje ustrojowe niektórych z nich (przynajmniej u nas w Opolu) same w sobie mogłyby tworzyć samodzielne artykuły naukowe.
Zarówno więc umiętność, jak i potrzeba wyrażania własnej pracy naukowej (wstęp do zespołu jest zaliczany do dorobku naukowego) istnieje w archiwach. Wielu archiwistów wykorzystuje też znalezione, ciekawe materiały do pisania artykułów (tak sądzę...)
Dlaczego więc nie ma odzewu :?:
Wydaje mi się, że przyczyną jest jeszcze zbyt mała znajomość niniejszego forum wśród braci archiwalnej. Są też ludzie, którzy zapewne uważają, że ich głos nie ma znaczenia, nie mają odwagi, trudno im się przełamać. Martwi mnie szczególnie to, ostatnimi czasy iFAR zaczyna podupadać. Byłoby niepowetowaną stratą, gdyby ta jedyna w swoim rodzaju inicjatywa i bardzo pożyteczne narzędzie zniknęło z naszego wspólnego archiwistycznego warsztatu :!:
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Henryk Niestrój w Październik 20, 2005,
...a może po prostu większość bywalców forum uczestniczy obecnie na szkoleniu w Lublinie. I stąd ta niepokojąca cisza  :)
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Anonymous w Październik 21, 2005,
to nie brak odwagi, myślę, że większości archiwistów zwyczajnie nie interesuje ich praca. Ale co do prawa autorskiego i wstępów - hm, odnoszę wrażenie że wielu archiwistów nie uświadamia sobie dwóch rzeczy:
- po pierwsze tego, że są urzędnikami i pracownikami urzędów, co nakłada na nich określone obowiązki; Art. 4 ustawy o prawie autorskim mówi: Nie stanowią przedmiotu prawa autorskiego (...) urzędowe dokumenty, materiały, znaki i symbole. A inwentarz jest urzędowym dokumentem. Co z tego wynika? ano to, że ani archiwiści ani archiwa nie mogą traktować inwentarzy jak swojej prywatnej własności. Zacytowanie wstępu do inwentarza to tak jak zacytowanie ustawy.

- po drugie tego, że pracodawca nie płaci im za wynajdywanie w godzinach pracy ciekawostek w aktach i pisanie na ich podstawie artykułów, które służą tylko ich ewentualnej karierze naukowej, ale nie archiwum. Traktowanie tego jako "że coś się merytorycznie popracowało ponad obowiązującą normę" to spore nieporozumienie. Pokusa skorzystania dla siebie przy wertowaniu akt jest duża i wielu jej ulega, ale miejmy świadomość że to jest właściwe i poprawne tylko wtedy, gdy należy to do obowiązków służbowych archiwisty, albo jeśli robi to po godzinach.
pozdrawiam
J.
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Anonymous w Październik 21, 2005,
Cytat: "Anonymous"
- po pierwsze tego, że są urzędnikami i pracownikami urzędów, co nakłada na nich określone obowiązki; Art. 4 ustawy o prawie autorskim mówi: Nie stanowią przedmiotu prawa autorskiego (...) urzędowe dokumenty, materiały, znaki i symbole. A inwentarz jest urzędowym dokumentem. Co z tego wynika? ano to, że ani archiwiści ani archiwa nie mogą traktować inwentarzy jak swojej prywatnej własności. Zacytowanie wstępu do inwentarza to tak jak zacytowanie ustawy.

Też mam takie zdanie.

Cytuj
po drugie tego, że pracodawca nie płaci im za wynajdywanie w godzinach pracy ciekawostek w aktach i pisanie na ich podstawie artykułów, które służą tylko ich ewentualnej karierze naukowej, ale nie archiwum.

Nie do końca się z tym zgadzam. jest to korzystne też dla archiwum - pracownik zdobywa dodatkową wiedzę na temat akt, którą może wykorzystać w pracy służbowej, a poza tym rozwój pracownika przeważnie jest korzystny dla pracodawcy. Żeby jednak wszystko było lege artis wg. mnie pracownik musi uzyskać zgodę przełożonych na dostęp do akt w celach prywatnych (napisanie artykułu), no i uzgodnić z przełożonym czy może to robic przy okazji zadań słuzbowych lub czy tylko poza czasem pracy.
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Anonymous w Październik 21, 2005,
oczywiście, że zgoda przełożonych jest tutaj niezbędna. Myślę jednak, że rozsądny przełożony powinien zrobić najpierw rachunek zysków i strat - po co mu nawet tuzin świetnie znających zasób pracowników, którzy co kwartał trzaskają jakiś artykulik, ale akt opracowują tyle co kot napłakał.
J.
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Bogusław Kleszczyński w Październik 24, 2005,
Myślę, że publikacja artykułów w oparciu o materiały z zasobu własnego archiwum może służyć tej instytucji oraz pożytkowi publicznemu.
  Po pierwsze  zwiększa ilość publikacji przy których wykorzystano zasób danego archiwum, po drugie odbiorcy artykułu - historycy zyskują pełniejszy obraz wartości źródłowej zasobu czy konkretnych zespołów. Jest to szczególnie korzystne w przypadku zespołów omijanych przez badaczy z poza archiwum gdy ich intuicja badawcza nie podpowiedziała, że mogą tam znaleźć coś interesującego. Niestety tak sie często zdarza, że wartościowy zespół nie jest należycie "rozreklamowany" i nie znajduje użytkowników.

  W takiej sytuacji publikacja artykułu wpisywałaby się także w działalność popularyzatorską i dawałaby wymierne korzyści nauce (a co za tym idzie bardziej docenionym archiwom).

 Oczywiście, ktoś mógłby powiedzieć, że cel popularyzacji realizuje się poprzez odpowiednie pomoce archiwalne, informację elektroniczną, ostatnio internetowy dostęp do inwentarzy wraz ze wstępami i inne, ale odnoszę wrażenie, że pojawienie się wydanego artykułu, choćby tylko o znaczeniu sygnalizacyjnym będzie miało znacznie silniejszą moc oddziaływania.


 Pozdrawiam


 P.S.

 Nie odpisywałem wcześniej na post tworzący wątek bo równierz czekam na odpowiedź na postawione w nim pytanie :)
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Anonymous w Październik 24, 2005,
Trudno nie docenić w takim kontekście znaczenia publikacji opartych o archiwalia. Obawiam się jednak przeniesienia ciężaru działań archiwum na źle pojętą działalność popularyzatorską - nieważne jak archiwum wygląda "w środku", byle tylko na zewnątrz owo oddziaływanie było silniejsze, a archiwum było postrzegane pozytywnie.
 Nie można budować jakiegoś medialnego wizerunku archiwów kosztem realizowania przez nie podstawowych zadań - nawet ta nasza nieszczęsna unza w art. 23 i 28 określa jakąś hierarchię zakresu działania archiwów - popularyzacja jest tam na szarym końcu.
J.
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Bogusław Kleszczyński w Październik 24, 2005,
Cytat: "Anonymous"

 Nie można budować jakiegoś medialnego wizerunku archiwów kosztem realizowania przez nie podstawowych zadań


Oczywiście zgadzam się z tym stwierdzeniem - mnie najbardziej zalezałoby na większej świadomosci badaczy a może też dziennikarzy, że coś takiego jak Archiwa Państwowe istnieje (nie tylko IPN) bo być może dzieki większemu zainteresowaniu archiwa mogłyby liczyc na większe środki do realizacji zadań podstawowych - gromadzenia, opracowania i przechowywania...  bo szczerze powiedziawszy naprawdę są nam one potrzebne. Mozemy popularyzować zasób ale nie jeden raz okazuje się też, że nie jesteśmy gotowi na zwiększenie zainteresowania użytkowników.

Wiele archiwów ma nie dośc opracowany zasób, w wielu zespołach jest spory bałagan i mało kto jest w stanie się w tym połapać - a tym bardziej trudno wymagać od użytkowników że będą sie przekopywać przez zespoły do których jedyna pomocą archiwalną będą spisy zdawczo-odbiorcze (i to niejednokrotnie nie odzwierciedlające stanu faktycznego)

W kontekście powyższego akapitu pozwole sobie wrócić jeszcze raz do wątku głównego - taki zespół całkiem zaniedbany i nie znany badaczom gdy trafia do rąk opracowującego archiwisty wart jest tego by choćby najmniejszym tekstem zasygnalizowac jego istnienie i wykorzystać. Inaczej nawet po opracowaniu moze pozostać zapomniany przez wiele lat.
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Anonymous w Październik 24, 2005,
Cytuj
taki zespół całkiem zaniedbany i nie znany badaczom gdy trafia do rąk opracowującego archiwisty wart jest tego by choćby najmniejszym tekstem zasygnalizowac jego istnienie i wykorzystać. Inaczej nawet po opracowaniu moze pozostać zapomniany przez wiele lat.


o tak, jeśli publikacja jest bezpośrednim efektem opracowania zespołu (a nie opracowywanie zespołu jest sposobem na zebranie materiału do publikacji), to rozumiem  :)
pozdrawiam
J.
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Anonymous w Październik 24, 2005,
Nie każdy zespół wart jest zaraz publikacji, bo poprostu sam w sobie jest nieciekawy i tyle. Ale z drugiej strony z przedmówcami zgadzam sie, iż często są materiały w innych zespołach których istnienia MY nawet byśmy nie podejrzewali. Sam kiedyś podczas gormadzenia materiałów do swojej mgr znalazłem materiały mnie interesujace w innym zespole i to dotego obejmującego inne lata.
Tylko czy też chce sie nam szarpać jeśli jak piszecie priorytety są inne. Mnie sie już przestało chcieć. A wam?
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Henryk Niestrój w Październik 24, 2005,
Cytat: "Anonymous"


o tak, jeśli publikacja jest bezpośrednim efektem opracowania zespołu (a nie opracowywanie zespołu jest sposobem na zebranie materiału do publikacji), to rozumiem  :)
pozdrawiam
J.

Dokładnie tak!

W statutach każdego chyba archiwum jest mowa o kształtowaniu i nadzorze nad państwowym zasobem archiwalnym, czyli przejmowanie, przechowywanie i zabezpieczanie materiałów archiwalnych, ewidencjonowanie i opracowywanie itd.

Jest również: prowadzenie działalności naukowej i wydawniczej oraz prowadzenie działalności informacyjnej i popularyzatorskiej o materiałach archiwalnych i archiwum.

Jedno więc nie wyklucza, także pod względem prawnym, drugiego. Ba, jedno z drugim jest ściśle związane. Czyż sytuacja nie jest kuriozalna? Wymagamy tego, czego nakazują nam własne statuty ;)


Cytuj
taki zespół całkiem zaniedbany i nie znany badaczom gdy trafia do rąk opracowującego archiwisty wart jest tego by choćby najmniejszym tekstem zasygnalizowac jego istnienie i wykorzystać

To prawda. W niejednym archiwum są zespoły, których inwentarze wstyd pokazać korzystającemu. Gdy szukałem materiałów do magisterki i dostawałem inne niż zamówione jednostki (lub o nieco innym tytule), brałem całą winę na siebie (że źle wypełniłem rewers, pomyliłem się sygnaturze itd.). Dziś już wiem w czym rzecz...
Dlatego dobrze opracowany zespół ma ogromną wartość dla badacza. Ale nie można go dobrze opracować bez znajomości tematu (struktury aktotwórcy, kontekstu historycznego itp.).
Nie podejrzewam bowiem, że wszyscy archiwiści uprawiają sabotaż, ukrywając przed historykamni co lepsze kąski, aby kiedyś, może na emeryturze, do nich wrócić :)

Cytuj
Tylko czy też chce sie nam szarpać jeśli jak piszecie priorytety są inne. Mnie sie już przestało chcieć. A wam?

Doskonale rozumiem przedmówcę. A mimo to powiem:
Tak, jeszcze mi się chce!
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Roman Kusyk w Październik 20, 2006,
Przepraszam, że tak późno się włączam, ale:
1. Spierałbym się co do tego, że inwentarz jest dokumentem lub materiałem urzędowym. Zgodnie z doktryną i orzecznictwem, dokumentem urzędowym jest dokument sporządzony w przepisanej formie przez powołane do tego organy państwowe w ich zakresie działania. Stanowią one dowód tego, co zostało w nich urzędowo stwierdzone lub zaświadczone. Dla przykładu - NSA stwierdził kiedyś, że dzieło wykonane w formie karty zabytków (dla Państwowej Służby Ochrony Zabytków - a to tez urząd...) zabytków też jest organem ruchomych nie jest dokumentem urzędowym (NSA w Warszawie, III SA 889/96 - sprawa dotyczyła akurat podatków). Myślę, że inwentarz nie jest też materiałem urzędowym, bo nie jest związany z działalnością archiwów jako urzędów. Dopatrywałbym się w inwentarzu raczej cech utworu o charakterze naukowym, korzystającego z ochrony prawa autorskiego.

2. Inwentarze są niewątpliwie utworem wykonywanym przez pracownika w ramach jego obowiązków służbowych. Zgodnie z art. 12 Prawa autorskiego, "jeżeli ustawa lub umowa o pracę nie stanowią inaczej, pracodawca, którego pracownik stworzył utwór w wyniku wykonywania obowiązków ze stosunku pracy, nabywa z chwilą przyjęcia utworu autorskie prawa majątkowe w granicach wynikających z celu umowy o pracę i zgodnego zamiaru stron". Osobiste prawa autorskie przysługują natomiast pracownikowi jako twórcy.

3. Co do wykorzystania wiedzy zdobytej w związku z pracą archiwalną do napisania artykułu, rozprawy itp. poza obowiązkami służbowymi - wydaje się, że tu prawa autorskie, tak osobiste, jak i majątkowe, przysługują pracownikowi. Zgoda pracodawcy to już inna kwestia…

Mam nadzieję, że może ożywię ten wątek – i dyskusja rozpocznie się na nowo.
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: kołatek w Październik 20, 2006,
W AP Kraków mój znajomy dostał inwentarze w wersji elektronicznej (2,00 zł za jeden MB) i nikt nie pytał nikogo o prawa autorskie, choć osoby które je pisały w wiekszości zyją. On porozdawał to znajomym w Polsce i na Białorusi za friko i też sie nie przejmował prawami autorskimi. Badacze przepisuja całe fragmenty inwentarzy do magisterek, doktoratów czy habilitacji, podpisuja swoim nazwiskiem i wg promotorów wszystko jest O.K. Tylko czy pracownikom AP którzy pisali te inwentarze cos z tego skapnęło (chocby w formie podziekowań)... Sami wiecie jak to wszystko działa, biały murzyn zrobi swoje, murzyn może odejść
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Roman Kusyk w Październik 20, 2006,
I Archiwum miało do tego prawo - korzystanie z utworu i rozporządzanie nim na wszystkich polach eksploatacji (sformułowania Prawa autorskiego) należą do majątkowych praw autorskich, zatem przysługują Archiwum.
Co do dalej opisanych działań - stanowią naruszenie prawa autorskiego...
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Październik 20, 2006,
Cytuj
1. Spierałbym się co do tego, że inwentarz jest dokumentem lub materiałem urzędowym. Zgodnie z doktryną i orzecznictwem, dokumentem urzędowym jest dokument sporządzony w przepisanej formie przez powołane do tego organy państwowe w ich zakresie działania. Stanowią one dowód tego, co zostało w nich urzędowo stwierdzone lub zaświadczone. Dla przykładu - NSA stwierdził kiedyś, że dzieło wykonane w formie karty zabytków (dla Państwowej Służby Ochrony Zabytków - a to tez urząd...) zabytków też jest organem ruchomych nie jest dokumentem urzędowym (NSA w Warszawie, III SA 889/96 - sprawa dotyczyła akurat podatków). Myślę, że inwentarz nie jest też materiałem urzędowym, bo nie jest związany z działalnością archiwów jako urzędów. Dopatrywałbym się w inwentarzu raczej cech utworu o charakterze naukowym, korzystającego z ochrony prawa autorskiego.

Rzeczywiście sprawa dotyczyła podatków ale w obecnej ustawie o ochronie zabytków karta ewidencyjna zabytku jest dokumentem przepisanym prawem, w starych przepisach tego zdaje się nie było. W ustawie archiwalnej nie ma oczywiście mowy o inwentarzach ale prowadzenie ewidencji jest ustawowym obowiązkiem archiwów państwowych. Ot i wszystko. Podkreślę jeszcze -działalność urzędowa archiwów to wszystko co te archiwa robią, za wyjątkiem  może działalności naukowej - a nie tylko wydawanie zaświadczeń.
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Październik 20, 2006,
Cytuj
Stanowią one dowód tego, co zostało w nich urzędowo stwierdzone lub zaświadczone.

Inwentarz stanowi dowód, tego że w danych zespole aktowym znajdują się takie a nie inne akta.
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Październik 20, 2006,
W każdym razie będę uparcie trwał przy stwierdzeniu że w obecnym stanie prawnym inwentarze archiwalne są dokumentami urzędowymi, w żadnym zaś razie nie są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i to prawo ich nie chroni. Ani archiwum jako instrytuckja ani jego praacownicy nie mogą sobie zatem rościć sobie praw autorskich do tychże inwentarzy.
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: kołatek w Październik 20, 2006,
Moim prywatnym zdaniem inwentarz jest dziełem autorskim i jako taki podlega prawu autorskiemu. Przyjmując interpretacje Pana Jarka należałoby założyć, że pracownik naukowy który napisał doktorat wytworzył dokument urzedowy bo pracuje w instytucji której obowiązkiem jest kształcenie sie pracowników. Jeśli prace doktorska kupi osoba trzecia bo uniwersytet ja sprzeda (jako jej właściciel, załóżmy, rzecz jasna teoretycznie) to wszystko jest O.K. ? No chyba ie do końca. A tak samo jest w przypadku archiwów, które sprzedając prawa autorskie pracownika który napisał inwentarz, daja zgode na kopiowanie i rozpowszechnianie czyjejś pracy naukowej (wstep inwentarza jest opatrzony przypisami, jest wytworem danej osoby, anie formularzem do którego ktos powpisywał co mu pasowało). czegoś tu nie rozumiem panie Jarku? Pomijam tu zagadnienie plagiatu i poświadczania nieprawdy przez osoby przepisujace czyjś inwentarz do swoich prac naukowych. Moze najlepiej załozyć ze archiwiści maja pisac inwentarze tylko po to, aby pracownicy na ich podstawie (kupując po 2 złote) bronili doktoraty i habilitacje. Super!!! Kto jest za?
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Funia w Październik 20, 2006,
Inwentarz to nie tylko wykaz poszczególnych pozycji - to też wstęp, stanowiący integralną część opracowania, jakim jest inwentarz. A to już jest wynik pracy stricte naukowej. Przynajmniej w Krakowie.
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Październik 20, 2006,
Co do w wstępów do inwentarzy to można się zastanawiać, ale chyba przesądza sprawę ścisłe ich powiązanie z inwentarzem, określone już przecież w samej ich nazwie.
Powtórzę – moim zdaniem ani archiwum, ani jego pracownik nie mogą rościć sobie praw autorskich do inwentarza jako rzekomego utworu. Indywidualny wkład pracy itd. jest w tym przypadku bez znaczenia, pisząc choćby pismo urzędowe też wkładam w to swój czas i umiejętności, a żadne prawa autorskie nie wchodzą tu w grę. Chodzi o wykonywanie obowiązków służbowych a nie o autorską twórczość na koszt podatników.
Autorstwo inwentarza to kwestia indywidualnej odpowiedzialności za jego treść, a nie podstawa do indywidualnych roszczeń autorskich.
Uniwersytet nie jest urzędem, archiwum państwowe jest nim.
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: kołatek w Październik 20, 2006,
Panie Jarku! Gdyby było tak jak Pan mówi, to każde archiwum dawałoby na prawo i lewo inwentarze wraz ze wstepami. Prosze jednak sobie zadzwonić do AGAD, AP Opole czy Wrocław. Moge Pana zapewnić nigdzie nie udzielą Panu zgody na kopiowanie, wydrukowanie, badź sfotografowanie inwentarza, nawet jego części. Powód prawa autorskie ich twórców, aśislej mówiąc archiwów jako pracodawców tych twórców. tak samo jest w czechach, mozna pstrykać archiwalia, ale inwentarze nie. Gdyby dalej przyjmować Pana rozumienie, to archiwa państwowe tworza wyłacznie dokumenty urzędowe (np. inwentarze). W takim razie czemu obieg tych dokumentów nie przekracza murów jednego archiwum, a dostep do nich nie jest powszechny, bezpłatny i swobodny?
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Henryk Niestrój w Październik 20, 2006,
Jeśli już potrzebujemy takiego wyraźnego i drobiazgowego wyjaśnienie tej kwestii, to na uniwersytecie też powstają pisma urzędowe, a praca naukowa to wycinek działalności uniwersytetów jako całości. Tak samo praca naukowa jest wycinkiem działalności archiwów państwowych. Archiwum wydając zaświadczenie występuje jako urząd. Ale archiwum może też mieć komórkę zajmującą się działalnością edukacyjną, popularyzatorską i naukową.
Druga sprawa to przygotowanie wstępu, szczególnie dla zespołu grupy A1, który jak dla mnie nie różni się niczym od porządnego artykułu naukowego, jest działalnością naukową i nijak się ma do skonstruowania pisma urzędowego, nawet z najładniejszą wykładnią prawną. I nie jest to żerowanie na pieniądzach podatników, bo wstępy mają być porządne, i już :evil:
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Październik 20, 2006,
Archiwum występuje jako urząd również kiedy realizuje nadzór archiwalny, kiedy zatwierdza normatywy i wykazy, kiedy przejmuje akta i kiedy je udostępnia. Czy to właściwe i dobre? Nie wiem, ale tak to obecnie wygląda. Działalność naukowa, popularyzatorska i edukacyjna póki co wciąż jeszcze opiera się urzędowym regulacjom, ale nie zaliczyłbym do takiej działalności napisania inwentarza, z najładniejszym nawet wstępem.
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: kołatek w Październik 20, 2006,
Gdyby każdy pojmował porządny wstep do inwentarza, zrobiony przez archiwsite li tylko w kategoriach dokumentu urzedowego, to Pan X, który przepisał inwentarz (a własciwie jego wstep) do swojego doktoratu na Uniwersytecie Szczecińskim w 2002 r. nie miałby dzis tytułu doktora a jedynie pokwitowanie dostarczenia dokumentu urzedowego Panie Jarku! Promotor jednak miał inne zdanie od Pana, nie tylko z uwagi na to, ze lubi swego ucznia, tylko z uwagi na zawartość wstepu inwentarza.
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Funia w Październik 20, 2006,
Na komisję metodyczną zgłasza się inwentarz ze wstępem - i inwentarz, i wstęp są przedmiotem dyskusji. Jeżeli wstęp nie spodoba się Komsji - inwentarz jest odrzucany.
Dobry  wstęp do inwentarza to czasem kilka miesięcy pracy - przynajmniej jeżeli autor traktuje poważnie swoje obowiązki, a komisja metodyczna takoż. Dobry wstęp jest opatrzony przyzwoitym aparatem przypisów i często, w formie nieco zmienionej, jest wygłaszany jako referat naukowy względnie publikowany jako artykuł.
Fakt, że krótkich notek, jakie zwykle poprzedzają inwentarze mniej interesujących, nowszych zespołów, nie nazwałabym opracowaniami naukowymi.
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Październik 23, 2006,
Zadajcie sobie proste pytanie – w jakim celu sporządza się inwentarz archiwalny i czym on jest. Chyba nie sporządza się go ku chwale wiedzy i umiejętności jego autora, a wedle mojej wiedzy nie sporządza się go też w ramach działalności naukowej archiwów. Przypomnijcie sobie definicję inwentarza z PSA – to pomoc archiwalna służąca zabezpieczeniu całości i udostępnianiu materiałów archiwalnych jednego zespołu (zbioru). Nie ma tu słowa o działalności naukowej. To że wstęp do inwentarza będzie mieć formę naukowego opracowania to tylko „skutek uboczny” – liczy się bowiem przeznaczenie tego tekstu a nie jego forma.
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: kołatek w Październik 23, 2006,
Owszem Jarku, inwentarz jest pomoca archiwalna i nie sporządza sie go ku chwale autora! Tak samo jak nie sporządza sie pracy magisterskiej ku chwale magistranta, ale i ona moze byc pomoca dla kogoś w dotarciu do jakichs informacji, a pracy magisterskiej nikt nie sprzeda za 2 złote aby wszyscy ja sobie skopiowali. No chyba ze praca jest tyle warta co sam autor...
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: kocibrzuch w Październik 23, 2006,
Inwentarze i wstępy powinny być (i ku temu idzie) dostępne w całości, bez ograniczeń.
A co kto z tym zrobi, to rzecz inna. Nad tym powinien czuwać np. promotor pracy magisterskiej czy innej, a łatwiej to zrobi mogąc sprawdzić treść wstępu w sieci i ocenić indywidualny wkład "autora" w jego "dzieło", bez konieczności fatygowania się do czytelni archiwalnej. Chociaż znając obecnie podejście promotorów do swych obowiązków, nawet na renomowanych uczelniach... [kurtyna milczenia]
Archiwa same raczej nie mają możliwości konsekwentnego i stałego śledzenia tego typu nadużyć.
Ale co robić, jeśli tekst wstępu do inwentarza ukarze się w druku, pod innym nazwiskiem, jako praca naukowa? Wtedy w grę musi wchodzić ochrona praw autorskich, jednak archiwum, a nie archiwisty (któremu już za wykonaną pracę zapłacono - i nie ma on nic do tego).
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Październik 23, 2006,
Akurat pracę magisterską sporządza się "ku chwale" jej autora, a ściślej po to by magistrant udowodnił że posiadł wiedzę i umiejętności, które uprawniają go do uzyskania dyplomu wyższej uczelni. Jeśli informacje zawarte w takiej pracy są cenne dla jakiejś dziedziny nauki, to tym większa chwała dla autora.
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: kocibrzuch w Październik 23, 2006,
ukaŻe  :oops:
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: kołatek w Październik 23, 2006,
Z tym czuwaniem to troche Kocibrzuchu chyba przesadzasz. Jakos w AP nikt nie czuwa aby wstep mial wiecej niz 2 strony (a sa niestety takie!!!), wiec nie wymagajmy od promotorow tego co sami archiwisci nie sa w stanie wyegzekwowac od swoich pracownikow. Moze lepiej umieszczac w sieci sam goly inwentarz bez wstepow, bo po co komu jakis wstep w sieci. zreszta jakos w Polsce nie widac tych inwentarzy w sieci, a te co są to lepiej ... (np AP Krakow  w zespole dokumentow pergaminowych ma w sieci jedynie dwa dokumenty, sic! sztuk dwie):
http://baza.archiwa.gov.pl/sezam/iza.php?mode=show&nrarchiwum=29&nrzespolu=657&cdnumeru=0
.... nie komentować
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: kołatek w Październik 23, 2006,
Może cała reszte (około 5 tysiecy) ukradl wawelski złodziej... :lol:
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: kołatek w Październik 23, 2006,
Kocibrzuch napisał:
Inwentarze i wstępy powinny być (i ku temu idzie) dostępne w całości, bez ograniczeń.
Cytuj


Jeżeli tak ma wyglądac dostepność to ja osobiście wolę przeglądać inwentarz kartkowy lub ksiązkowy. Co do samej formy w SEZAM? No cóż "Koń jaki jest każdy widzi" i konia z rzędem temu kto dowie sie po co te ucinanie wyrazów w połowie, średniki, kropki po dwóch lub trzech słowach tytułu jednostki, etc., etc. (kurioza wymieniać moge bez liku)
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: kołatek w Październik 23, 2006,
Małe sprostowanie w sieci (link powyżej) sa dwa opisy tego samego dokumentu. Recte: jest jeden dokument = w AP Kraków maja tylko jeden dokument pergaminowy w zbiorach. Tak trzymać???
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Październik 24, 2006,
Cytuj
Inwentarze i wstępy powinny być (i ku temu idzie) dostępne w całości, bez ograniczeń.
A co kto z tym zrobi, to rzecz inna. Nad tym powinien czuwać np. promotor pracy magisterskiej czy innej, a łatwiej to zrobi mogąc sprawdzić treść wstępu w sieci i ocenić indywidualny wkład "autora" w jego "dzieło", bez konieczności fatygowania się do czytelni archiwalnej. Chociaż znając obecnie podejście promotorów do swych obowiązków, nawet na renomowanych uczelniach... [kurtyna milczenia]
Archiwa same raczej nie mają możliwości konsekwentnego i stałego śledzenia tego typu nadużyć.
Ale co robić, jeśli tekst wstępu do inwentarza ukaże się w druku, pod innym nazwiskiem, jako praca naukowa? Wtedy w grę musi wchodzić ochrona praw autorskich, jednak archiwum, a nie archiwisty (któremu już za wykonaną pracę zapłacono - i nie ma on nic do tego).

co do upubliczniania inwentarzy to w pełni się zgadzam. Co prca magisterskich ... Mnie zdarzyła się taka sytuacja: w ramach obowiązków służbowych przygotowałem kilkustronicowy tekst o historii mojej instytucji, tekst znalazł się w jej internetowym biuletynie informacji publicznej. Moja „koleżanka” z pracy w całości przekopiowała ten tekst do swojej „pracy magisterskiej” i nie zająknęła się nawet małym przypisem, że to cudzy tekst. No i rzecz wygląda tak – mój tekst to materiał urzędowy, nie chroni go prawo autorskie, każdy może go przekopiować i wykorzystać. Co nie znaczy że postąpiła uczciwie i że za ten postępek należy się jej tytuł magistra. Ale zgadzam się że to raczej zmartwienie uczelni i promotora.
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: kołatek w Październik 24, 2006,
A dlaczego Pan tego nie zgłosił promotorowi skoro odkrył Pan ewidentny plagiat. Obecnie każdy student ma obowiązek złożyć prace magisterska na płycie CD, po to aby porównywano tekst bądź jego fragmenty z istniejacymi plikami w internecie. Student podpisuje pisemne oswiadczenie pod odpowiedzialnościa karną, że praca jest jego własnym wytworem, a nie kompilacją czyichs prac. To zwalnia promotora, bo nie może byc tak że promotor dba o sumienie magistranta, każdy jest kowalem swego losu. Na UJ to działa, zajmuje sie tym kilka osób w BJ i z tego co wiem radza sobie nieźle. Przykład plagiatu habilitacj prof. Smolenia jest tego namacalnym dowodem. Zachęcam do zgłoszenia fałszerstwa promotorowi. Równiez sami studenci zgłaszaja plagiaty swoich prac-odsyłam do lektury Dziennika Polskiego , który szczegółowo opisał plagiat pracy seminaryjnej studenta UJ Wiktora Szymborskiego (IV rok IHUJ) dokonany prze profesora Uniwersytetu Szczecińskiego Edwarda Rymara z IH tegoz uniwersytetu. Sprawa zajmował sie senat UJ, po 8 miesiącach "procesu" Prof. Rymar przyznał sie do kradzieży i publikacji tekstu Szymborskiego pod swoim nazwiskiem i przeprosił studenta UJ
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: kołatek w Październik 24, 2006,
Panie Jarku!
Problem plagiatów jest Panu zapewne znany, skoro pochodzi Pan z Krakowa. Wiem Pan także, ze  w IH UJ zajmuje sie tym problemem kilku praowników m.in. Prof. dr hab. Tomasz Gąsowski, sprawe plagiatów bada prokuratura na wniosek Inicjatywy Małopolskiej im. króla Władysława łokietka (obecnie strona www. tego stowarzyszenia nie działa więc nie moge do niej Pana odesłać). Dlaczego problem pisania prac magisterskich przez pracowników AP w Polsce ma byc nadal chowany pod dywan (a niestety takie sygnały od studentów są)? Dlaczego wykorzystywanie czyichs wstepów do inwentarzy ma nie byc ścigane z urzędu lub na wniosek poszkodowanego? Gdyby student Szymborski nie chciał wnieśc sprawy do sądu z powództwa cywilnego przeciwko prof. dr. hab. Edward R. z pewnościa ten ostatni by nie ustapił (jest wszak profesorem!!!). Problem jest bardzo poważny, ale NDAP czy ogólnie archiwa  nie moga uciekac w nieskończoność przed nim.
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Październik 24, 2006,
Owa "magisterka" to tylko przykład na sprawę ewentualnego dochodzenia roszczeń z tytułu rzekomych praw autorskich  w przypadku materiałów urzędowych - informacja w BIP-ie z pewnością jest takim materiałem, a moje autorstwo jest tylko sprawą indywidualnej, pracowniczej odpowiedzialności za treść tej informacji. Gra jest niewarta świeczki, a z tym akurat swoim tekstem nie jestem emocjonalnie związany. Stanęło na tym, że "koleżanka" wie że nie spodobał mi się jej postępek, i skutek jest - prawdziwie i szczerze mnie teraz nienawidzi  :wink:
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: kołatek w Październik 24, 2006,
Jeżeli pan tak stawia sprawe, jesli nie ma Pan nic przeciwko kopiowaniu swojego (może nie wysokich lotów naukowych?) tekstu, to jest to wyłacznie Pana prywatne podejście. Ja osobiście nigdy nie zgodze sie aby mój tekst wykorzystywał ktokolwiek do soiagania stopni naukowych czy budowania pozycji naukowej. Dalej Pan nie odpowiedział, dlaczego nie złozył Pan zawiadomienia choćby promotorowi (lęk przed czy, może to pana mistrz?). Jesli gra jest nie warta dal Pana świeczki, jak Pan pisze, to może byc warta dla ludzi, którzy ścigają plagiaty na UJ. Z pewnością Panu pomogą. A swoja drogą przyczynia sie Pan w duzym stopniu do tego, iz młodzi ludzie, absolwenci UJ przedkładaja prace, które nie są ich pracami. Gratulacji Panu składac nie zamierzam. Zapytam Pana co z ogólna zasadą, iz historyk ma docierac do prawdy? Każdy z nas kiedyś odpowie za grzech (grzechy) zaniechania,ale pewnie ma Pan inne podejscie.
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Październik 24, 2006,
Cytuj
A swoja drogą przyczynia sie Pan w duzym stopniu do tego, iz młodzi ludzie, absolwenci UJ przedkładaja prace, które nie są ich pracami.

bardzo to ciekawe, zważywszy że prztoczony przykład dotyczy pracy magisterskiej bronionej na zupełnie innej uczelni.
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Funia w Październik 24, 2006,
Nasuwa mi się parę uwag:

Zdarza mi się czasem coś pisać dla jakiegoś wydawnictwa. Artykuł ukazuje się drukiem, dostaję za niego jakąś sumkę (albo i nie dostaję...). Czy prawa autorskie przechodzą na tych, dla których pracuję? Nie!

Jeżeli rzucę na komisję metodyczną wstęp do inwentarza bez aparatu przypisów, to inwentarz padnie.

A swoją drogą - kto z Szanownych Dyskutantów ma na koncie przyjęte przez KM inwentarze - i ile?????
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: kołatek w Październik 25, 2006,
Z tekstów zamieszczonych powyżej panie Jarku nie wynikało że praca koleżanki była broniona na innej uczelni, niz ta na której Pan sie bronił, wiec prosze darowac sobie złosliwości. Zreszta jakie to ma znaczenie, plagiat jest plagiatem i nie ważne gdzie sie broni czyjs tekst. A to czy Panu chce sie bronic swojego autorskie tekstu czy nie, to tylko wystawia Panu swiadectwo, niewatpliwie tez swiadectwo jakosci napisanej przez pana pracy (Prof. Gąsowski zauwazyl pewien ciekawy prad, iz tylko ci nie chca bronic swoich prac magisterskich przed kopiwowaniem, ktorzy sami albo kupili pracę u firmy zajmującej sie procederem pisania prac magisterskich czy nawet doktorskich, albo sami ukradli swoj tekst, i trudno z tymi spostrzezeniami sie nie zgodzic).
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: kołatek w Październik 25, 2006,
Moge Panu tylko jeszcze raz zaproponowac zgłoszenie plagiatu promotorowi pracy kolezanki, jak równiez dostarczenie swojej pracy na płycie CD do BJ (o ile nie  bronił Pan pracy na UJ). Osoby rozpoznające plagiaty ściagna tekst magisterki kolezanki z uczelni i skolacjonuja rzeczywisty jej wklad i umiejetności.
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: kołatek w Październik 25, 2006,
W podobny sposób powinny postępować AP w Polsce chroniąc rzeczywisty wkład i umiejetności swoich pracowników przed kradzieżą intelektualną, ale na to przyjdzie polskiej archiwistyce jeszcze nieco poczekać (chyba?)
Tytuł: ...ostrzeżenie...
Wiadomość wysłana przez: Rafał Rufus Magryś w Październik 25, 2006,
Witam,

 Chciałbym się tu odnieść do wypowiedzi kołatka:
Cytuj
A to czy Panu chce sie bronic swojego autorskie tekstu czy nie, to tylko wystawia Panu swiadectwo, niewatpliwie tez swiadectwo jakosci napisanej przez pana pracy (Prof. Gąsowski zauwazyl pewien ciekawy prad, iz tylko ci nie chca bronic swoich prac magisterskich przed kopiwowaniem, ktorzy sami albo kupili pracę u firmy zajmującej sie procederem pisania prac magisterskich czy nawet doktorskich, albo sami ukradli swoj tekst, i trudno z tymi spostrzezeniami sie nie zgodzic)


Jakiś czas temu proponowałem autocenzurę, wierząc w zdolności i umiejętnośc dyskutowania bez prawienia sobie złośliwości. Niestety...
I to co zostało insynuowane Jarkowi wymaga już mojej interwencji.
Ostrzegam Cię zatem drogi kołatku, że pisanie podobnych postów może skończyć usunięciem Cię z tego forum.
Wierzę jednak, że był to chwilowy przypływ emocji i się poprawisz.

Pozdrawiam serdecznie,

P.S. Nie pozwolę abyśmy stali na jednym poziomie z poziomem wypowiedzi i dyskusji współczesnych nam salonów politycznych...
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Funia w Październik 25, 2006,
Inni wypowiadają się w duuuuuużo ostrzejszym tonie niż kołatek - I NIC!
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Rafał Rufus Magryś w Październik 25, 2006,
Nie insynuują jak to się ładnie mówi "plagiatu"...
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Funia w Październik 25, 2006,
Nie zauważyłam....
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Rafał Rufus Magryś w Październik 25, 2006,
...a ja tak... a świecie dyskusji naukowych to szczególnie mocne sformułowanie...
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Październik 27, 2006,
wracając do tematu:
Cytuj
Ale co robić, jeśli tekst wstępu do inwentarza ukarze się w druku, pod innym nazwiskiem, jako praca naukowa? Wtedy w grę musi wchodzić ochrona praw autorskich, jednak archiwum, a nie archiwisty (któremu już za wykonaną pracę zapłacono - i nie ma on nic do tego).

Hmm, prawa autorskie archiwum ... Wg mojej wiedzy to archiwum mogłoby być tutaj co najwyżej reprezentantem skarbu państwa. A zatem w tym przypadku mielibyśmy tak - pieniedzmi z podatków obywateli państwo opłaca sporządzanie przez swoje agendy, czyli archiwa państwowe, inwentarzy do przechowywanych za pieniądze z podatków akt, po to by te akta w ogóle można było zabezpieczyć i udostępniać tymże obywatelom. Ale żeby korzystać z dobrodziejstwa posługiwania się inwentarzami obywatele mieliby znów płacić archiwom czyli państwu. Chyba nikt nie lubi płacić dwa razy za to samo, prawda?
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: kocibrzuch w Październik 27, 2006,
Nie to bynajmniej miałem na myśli.
Chodziło mi o typowy plagiat, tzn. skopiowanie tekstu w mniejszym lub większym stopniu i przedstawienie go jako własnej pracy, bez podania rzeczywistego źródła, lub też wydanie całego inwentarza drukiem, bez porozumienia się z archiwum. Względnie nawet publikacja ewidencji archiwalnej na własną rękę w internecie.
Nikomu nie może być zabronione wykorzystanie wstępu do inwentarza - na tej samej zasadzie, na jakiej wykorzystywane są publikacje naukowe.
Są to, jak mi się zdaje, oczywistości nie podlegające dyskusji.
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Październik 27, 2006,
Jestem zdania że warto dyskutować nawet o rzeczach które wydają się nam oczywiste – zbyt często okazuje się bowiem że wcale oczywiste nie są.  :)
Jeśli metodyka ściśle wiąże wstępy do inwentarzy z samymi inwentarzami, to oznacza że winny być tak samo traktowane jak owe inwentarze, czyli jako wynik opracowania akt a nie działalności naukowej. Jeśli umieszczenie wszystkich inwentarzy wraz ze wstępami potraktujemy jako pożądane i docelowe (a też jestem za tym) to z pełnymi konsekwencjami. Moim zdaniem taką konsekwencją będzie też to, że autor wstępu do inwentarza nie powinien próbować równolegle publikować tego tekstu jako artykułu, nawet z jakimiś modyfikacjami. Jakiż to zresztą miałoby sens dla nauki? To trochę tak jakby chcieć publikować ten sam tekst równolegle w dwóch periodykach. Zresztą samo udostępnienie papierowego inwentarza wraz ze wstępem to już jego upublicznienie. Każdy natomiast mógłby przywoływać ten tekst w innych publikacjach, zawsze jednak podając jego źródło, ale to jest kwestia rzetelności naukowca a nie ochrony praw autora wstępu do inwentarza.
Ewentualnego plagiatora wstępu do inwentarza wystarczy zdemaskować, po co próbować się z nim sądzić? W skrajnych przypadkach sprawić by pozbawiono go dyplomu lub tytułu. A jeśli ktoś wpadnie na pomysł by sprzedawać naiwnym rzecz powszechnie dostępną za darmo, to prawo będzie ścigać go jako oszusta-naciągacza a nie plagiatora. I tego właśnie może domagać się archiwum, a nie ochrony jakichś wydumanych praw autorskich. Jeśli komuś zaś przyjdzie na myśl na własną rękę publikować ewidencję zasobu któregoś z archiwów w internecie, to ważne jest tak naprawdę to, że taka publikacja nie będzie żadną informacją nt. zasobu tego archiwum, tj. że archiwum nie ponosi odpowiedzialności za zawartość tej publikacji – innymi słowy taka publikacja będzie po prostu bezużyteczna.
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: kocibrzuch w Październik 27, 2006,
Rzeczywiście publikacja wstępu do inwentarza w jakimś periodyku to wobec istnienia internetu i umieszczania tam ewidencji wraz z wstępami w formacie pdf pieśń przeszłości. Miało to sens w czasach, gdy inwentarz był dostęny jedynie w czytelni.
Przydałoby się wyjaśnienie, jak "ochrona praw autorskich" ma się do obowiązującego Prawa. Jak się jednak już wcześniej przekonałem, nie ma co liczyć na wypowiedź kogoś z prawników zatrudnionych w NDAP. Pozostaje droga służbowa, zwłaszcza w przypadku, gdyby już doszło do jakiegoś naruszenia, przynajmniej w naszym mniemaniu. Ale to już nie moje osobiście zmartwienie, są od tego osoby odpowiedzialne, na stanowiskach.
Tu natomiast taka "ciekawostka", jeśli chodzi o publikację baz danych w internecie: http://archiwum.malopolska.pl/bazy.html
Sprawy tak naprawdę nie znam, żyję i pracuję bowiem na odludziu, więc proszę mi nie zadawać żadnych pytań, bo i tak nie odpowiem.
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Październik 30, 2006,
Cytuj
Tu natomiast taka "ciekawostka", jeœli chodzi o publikację baz danych w internecie: http://archiwum.malopolska.pl/bazy.html
Sprawy tak naprawdę nie znam, żyję i pracuję bowiem na odludziu, więc proszę mi nie zadawać żadnych pytań, bo i tak nie odpowiem.

jednak zadam pytanie  :wink: bo nie całkiem rozumiem w czym rzecz - czy cos jest nie tak z tymi bazami danych? czy naruszajš czyjeœ prawa?
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: kocibrzuch w Październik 31, 2006,
Najwyraźniej. Sprawa jest wyjaśniana, jak mniemam. Szczegóły nie są mi znane w każdym razie, więc nie mogę się, jak już wspomniałem, wypowiadać.
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: kocibrzuch w Październik 31, 2006,
Najwyraźniej. Sprawa jest wyjaśniana, jak mniemam. Szczegóły nie są mi znane w każdym razie, więc nie mogę się, jak już wspomniałem, wypowiadać.
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: kołatek w Listopad 08, 2006,
Oczywiście że naruszają, bo bazy te stanowia własność AP Kraków z tego co tam podano. Widocznie archiwum nie dało zgody na wykorzystywanie tych baz skoro sprawa jest w prokuraturze (zarzuty obciążone kara wiezienia) a osoby umieszczajace te informacje musiały je usunąć. I podobnie powinno być ze wstepami do inwentarzy. Własność archiwów powinna byc chorniona z najwyższym poświęceniem i zgodnie z obowiązujacym prawem autorskim.
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Roman Kusyk w Listopad 14, 2006,
Majątkowe prawa autorskie obejmują "prawo do korzystania z utworu i rozporządzania nim na wszystkich polach eksploatacji oraz do wynagrodzenia za korzystanie z utworu" - obejmuje to również udostępnienie utworu bez opłat. Ale to już decyzja właściciela praw. Są wprawdzie wyjątki, gdy zrzec się prawa do wynagrodzenia nie można, określone w Prawie autorskim, ale inwentarzy one nie dotyczą.
Jest też problem "twórczego pierwiastka" w inwentarzach - bo jeśli uznać, że go nie ma, to podlegałyby ochronie na podstawie ustawy o ochronie baz danych, a nie prawa autorskiego (wciąż się będę upierał, że inwentarz nie jest dokumentem urzędowym)...
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Listopad 15, 2006,
Zaznaczam że nie jestem ani archiwistš państwowym, ani prawnikiem. Twórcy przepisów fundujš nam wcišż narastajšcy bałagan, moim zdaniem ten kto wymyœlał to całe prawo autorskie nawet nie pomyœlał o archiwach i archiwaliach. Tak jak wszyscy archiwiœci próbuję poruszać się po tym bałaganie, wiedzšc że na pomoc prawników w zasadzie nie ma co liczyć.

Cytuj
Zgodnie z doktrynš i orzecznictwem, dokumentem urzędowym jest dokument sporzšdzony w przepisanej formie przez powołane do tego organy państwowe w ich zakresie działania. Stanowiš one dowód tego, co zostało w nich urzędowo stwierdzone lub zaœwiadczone. (...) Myœlę, że inwentarz nie jest też materiałem urzędowym, bo nie jest zwišzany z działalnoœciš archiwów jako urzędów. Dopatrywałbym się w inwentarzu raczej cech utworu o charakterze naukowym, korzystajšcego z ochrony prawa autorskiego.

Panie Romanie, wracam do Pana wczeœniejszej wypowiedzi - otóż inwentarz jest materiałem urzędowym i œciœle dotyczy dziłalnoœci archiwum jako urzędu - jest œrodkiem ewidencji, służy zabezpieczaniu i udostępnianiu zasobu, a to sš ustawowe obowišzki archiwów. Inwentarz stanowi dowód że archiwum posiada okreœlone akta, na podstawie których z kolei można wystawiać zaœwiadczenia itd.
Przyznam że nie rozumiem uporu w przypisywaniu inwentarzom takich œrodków ochrony prawnej jak prawo autorskie czy ochrona baz danych. Archiwum państwowe nie jest ani komercyjnym producentem baz danych, ani autorem utworów (poza publikacjami stricte naukowymi) - jest przechowawcš dokumentacji, czego konsekwencjš jest tworzenie inwentarzy. Ani status urzędu administracji państwowej, ani status przechowawcy i "udostępniacza" utrwalonych œladów narodowej pamięci nie daje podstawy do uzurpowania sobie takiej ochrony dla owoców własnych działań. Jeœli państwowy zasób archiwalny stanowi dobro wpólne narodu to praca archiwisty służy jedynie umożliwieniu wszystkim korzystania z tego zasobu. Jeœli majš być jakieœ opłaty, to tylko z przyczyn czysto technicznych (koszty reprografii itp.) a nie z tytułu wydumanych praw.
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Listopad 15, 2006,
Zaznaczam że nie jestem ani archiwista państwowym, ani prawnikiem. Twórcy przepisów funduja nam wciaż narastajacy bałagan, moim zdaniem ten kto wymyslał to całe prawo autorskie nawet nie pomyslał o archiwach i archiwaliach. Tak jak wszyscy archiwisci próbuję poruszać się po tym bałaganie, wiedzac że na pomoc prawników w zasadzie nie ma co liczyć.
Cytat:
Zgodnie z doktryna i orzecznictwem, dokumentem urzędowym jest dokument sporzadzony w przepisanej formie przez powołane do tego organy państwowe w ich zakresie działania. Stanowia one dowód tego, co zostało w nich urzędowo stwierdzone lub zaswiadczone. (...) Myslę, że inwentarz nie jest też materiałem urzędowym, bo nie jest zwiazany z działalnoscia archiwów jako urzędów. Dopatrywałbym się w inwentarzu raczej cech utworu o charakterze naukowym, korzystajacego z ochrony prawa autorskiego.

Panie Romanie, wracam do Pana wczesniejszej wypowiedzi - otóż inwentarz jest materiałem urzędowym i scisle dotyczy dziłalnosci archiwum jako urzędu - jest srodkiem ewidencji, służy zabezpieczaniu i udostępnianiu zasobu, a to sa ustawowe obowiazki archiwów. Inwentarz stanowi dowód że archiwum posiada okreslone akta, na podstawie których z kolei można wystawiać zaswiadczenia itd.
Przyznam że nie rozumiem uporu w przypisywaniu inwentarzom takich srodków ochrony prawnej jak prawo autorskie czy ochrona baz danych. Archiwum państwowe nie jest ani komercyjnym producentem baz danych, ani autorem utworów (poza publikacjami stricte naukowymi) - jest przechowawca dokumentacji, czego konsekwencja jest tworzenie inwentarzy. Ani status urzędu administracji państwowej, ani status przechowawcy i "udostępniacza" utrwalonych sladów narodowej pamięci nie daje podstawy do uzurpowania sobie takiej ochrony dla owoców własnych działań. Jesli państwowy zasób archiwalny stanowi dobro wpólne narodu to praca archiwisty służy jedynie umożliwieniu wszystkim korzystania z tego zasobu. Jesli maja być jakies opłaty, to tylko z przyczyn czysto technicznych (koszty reprografii itp.) a nie z tytułu takich wydumanych praw.
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Listopad 15, 2006,
hmm, mam mały problem z opublikowaniem odpowiedzi ...
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Listopad 15, 2006,
uff, widzę że jednak poszło  :wink:
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: kocibrzuch w Listopad 17, 2006,
http://archiwa.gov.pl/?CIDA=161
Cytuj
Wstępy do inwentarzy

Inwentarze archiwalne zaopatrzone są we wstępy, zawierające informację o dziejach twórcy zespołu i pozostałej dokumentacji. Zostały one opracowane przez pracowników archiwów państwowych w ramach wykonywania obowiązków wynikających ze stosunku pracy w archiwum. Nazwiska autorów podane są na końcu wstępów. Teksty te są prawnie chronione i korzystanie z nich powinno być zgodne z ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. O prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Listopad 17, 2006,
podziwiam Kocibrzuchu Twoja wiare w słowo pisane zamieszczane na stronach Naczelnej. :wink:
Chyba jednak nieodzowny dla naszej dyskusji byłby głos autora owych słów, szkoda że na stronie Naczelnej nie ma jego nazwiska, dobrze byłoby poznać uzasadnienie takiego rozstrzygnięcia, jak rozumiem obligatoryjnego dla archiwów państwowych.
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Grudzień 04, 2006,
tak na marginesie to zdaje sie ze wg wymogow BIP nazwisko autora tego stwierdzenia z prawami autorskimi powinno byc umieszczone na stronie Naczelnej.
Moze ktos juz o tym pisal a tylko mnie to umknelo, ale odnosze wrazenie ze caly problem wzial sie nie z dbalosci Naczelnej o respektowanie prawa, ale z checi uspokojenia jakiegos (lub jakichs) wyjatkowo przywiazanego do dziela rak swoich autora wstepu do inwentarza, przerazonego mysla ze po opublikowaniu tekstu w internecie stanie sie on zaraz lupem plagiatora. Z kolei ja juz gdzies pisalem ale powtorze - wkurza mnie ze niektorzy wciaz traktuja archiwum i archiwalia jako niemal wlanosc archiwisty, z ktorej on sam moze na wlasny uzytek czerpac pelnymi garsciami a od ktorej innym wara. Z jednej strony mowimy o roli archiwow w spoleczenstwie opartym na informacji i na wiedzy a z drugiej zginamy sie przed takimi idiotyzmami jak rzekome prawa autorskie do skanow czy inwentarzy.

ps. przepraszam za brak polskiej czcionki w poscie
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Grudzień 08, 2006,
Podsumuję to jakoś żeby już skończyć temat – źródło problemu widzę w traktowaniu autorstwa wstępów do inwentarzy przez owych anonimowych „niektórych” ;) głównie jako powodu do ich indywidualnych roszczeń. Tymczasem autorstwo oznacza tu przede wszystkim odpowiedzialność archiwisty za treść tekstu wstępu. Ten tekst każdy może wykorzystywać, podając skąd go zaczerpnięto, i nie ma tu mowy o jakichkolwiek opłatach z tytułu prawa autorskiego. Natomiast przypisanie sobie, przez kogoś innego niż autor, autorstwa tego tekstu będzie oszustwem a nie naruszeniem prawa autorskiego.
W ustawie o prawie autorskim w ogóle nie uwzględniono archiwaliów i ich ewidencji, zatem straszenie tą ustawą potencjalnych plagiatorów nie ma sensu, tym bardziej, że jeśli już chcieć interpretować jej zapisy, to w ich myśl inwentarz to materiał urzędowy – bo ewidencjonowanie akt to ustawowy obowiązek archiwów, sam inwentarz ma tez określoną przepisami (wytycznymi NDAP) formę. Plagiaty i oszustwa należy i można ścigać, ale w tym przypadku nie z tytułu przepisów prawa autorskiego.
Ochrona baz danych też tu nie ma nic do rzeczy, bo IZA to tylko jedna z form upubliczniania inwentarzy.
Zdaje się że nikogo nie przekonałem, ale też nikt mnie nie przekonał, przyznam tylko, że liczyłem na jakieś argumenty ... ale jak widzę nic z tego  :wink:
pozdrawiam
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Grudzień 08, 2006,
Podsumuję to jakoś żeby już skończyć temat – źródło problemu widzę w traktowaniu autorstwa wstępów do inwentarzy przez owych anonimowych „niektórych” ;) głównie jako powodu do ich indywidualnych roszczeń. Tymczasem autorstwo oznacza tu przede wszystkim odpowiedzialność archiwisty za treść tekstu wstępu. Ten tekst każdy może wykorzystywać, podając skąd go zaczerpnięto, i nie ma tu mowy o jakichkolwiek opłatach z tytułu prawa autorskiego. Natomiast przypisanie sobie, przez kogoś innego niż autor, autorstwa tego tekstu będzie oszustwem a nie naruszeniem prawa autorskiego.
W ustawie o prawie autorskim w ogóle nie uwzględniono archiwaliów i ich ewidencji, zatem straszenie tą ustawą potencjalnych plagiatorów nie ma sensu, tym bardziej, że jeśli już chcieć interpretować jej zapisy, to w ich myśl inwentarz to materiał urzędowy – bo ewidencjonowanie akt to ustawowy obowiązek archiwów, sam inwentarz ma tez określoną przepisami (wytycznymi NDAP) formę. Plagiaty i oszustwa należy i można ścigać, ale w tym przypadku nie z tytułu przepisów prawa autorskiego.
Ochrona baz danych też tu nie ma nic do rzeczy, bo IZA to tylko jedna z form upubliczniania inwentarzy.
Zdaje się że nikogo nie przekonałem, ale też nikt mnie nie przekonał, przyznam tylko, że liczyłem na jakieś argumenty ... ale jak widzę nic z tego  :wink:
pozdrawiam
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: kocibrzuch w Grudzień 08, 2006,
Prawdopodobnie 18 grudnia odbędzie się "szkolenie" w AP Kraków dotyczące praw autorskich. O ile wiem, będzie także poruszona ta kwestia...
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Grudzień 12, 2006,
Liczę że podzielisz się wrażeniami ze szkolenia.
Aha, i obśmiejcie ten idiotyzm z niby-prawami autorskimi do skanów dokumentów.

Ps. Ludzie, i pamiętajcie, prawo autorskie wynikające z ustawy i dające podstawę do jakichś tantiem itp. to nie to samo, co autorstwo jakiegoś tekstu.
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Wilknis w Grudzień 12, 2006,
Autorowi wstępu do inwentarza przysługują osobiste prawa autorskie (art. 16 ustawy o prawie autorskim...), których zbyć nie może. Nie może też nikt inny podpisać się pod jego wstępem, ani też wykorzystywać fragmentów bez podania źródła (stąd istotny jest podpis pod wstępem). Chyba, że ów fragment jest cytowany za podaniem źródła (przypis). Nie przysługują zaś majątkowe prawa autorskie, które przechodzą na - w tym wypadku - archiwum.
Rozróżniłbym tutaj wyraźnie wstęp do inwentarza, który jest samodzielnym opracowaniem i powinien podlegać prawu autorskiemu, od inwentarza, czyli spisu tytułów jednostek uporządkowanych według określonych wytycznych. Ta część wg mnie jest już pracą odtwórczą, a nie twórczą i nie podlega w pełni ochronie ustawy o prawie autorskim.
Próby ochrony prawem autorskim skanów pozostawiam bez komentarza.
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Grudzień 13, 2006,
... i w kółko to samo  :(  ... Wilknisie, zgodnie z art. 4 ustawy o prawie autorskim inwentarze i wstępy do nich, jako materiały/dokumenty urzędowe, nie są przedmiotem prawa autorskiego, nie można zatem mówić w ich przypadku ani o osobistym, ani o materialnym prawie autorskim – zarówno w przypadku archiwisty jak i archiwum. Twórczy charakter pracy nad wstępem niczego w tej materii nie zmienia. Jeśli jesteś zdania, że inwentarz takim urzędowym materiałem/dokumentem nie jest, to liczę na bliższe uzasadnienie.
Nie ma również podstawy do oddzielania wstępu od inwentarza – zgodnie z wytycznymi NDAP wstęp do inwentarza jest jego częścią; wstęp sporządza się również wg określonych zasad.
Powtórzę raz jeszcze – bycie autorem tekstu nie oznacza automatycznie posiadania do niego osobistych ani majątkowych praw autorskich w rozumieniu ustawy. Jeśli chcecie by było inaczej, to zmieńcie i tę naszą koślawą ustawę archiwalną, i prawo autorskie – w obecnym stanie prawnym inwentaryzacja akt należy do działalności podstawowej (czyli urzędowej) archiwów, nie naukowej, a jej efekty nie są przedmiotem prawa autorskiego.
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: kocibrzuch w Grudzień 19, 2006,
No więc byłem i się dzielę. Z zastrzeżeniem oczywiście, że to co napiszę, jest jedynie głosem w niniejszej dyskusji, możliwą interpretacją prawną, a nie niepodważalnym stwierdzeniem i ostateczną definicją... a w dodatku jestem notorycznie niewyspany (moje słodkie córeczki).

Inwentarz archiwalny (ze wstępem) nie jest raczej dokumentem urzędowym. Natomiast jak najbardziej inwentarz może podpadać pod dość szerokie i niesprecyzowane niestety dostatecznie pojęcie „materiału urzędowego” (kto ciekawy, niech szuka w kpc i kpa). Na jedno zresztą wychodzi - jako taki inwentarz (ze wstępem) nie stanowi przedmiotu prawa autorskiego - art. 4 odnośnej ustawy. (I tu pan Jarek doznaje głębokiej satysfakcji, hej słusznie prawił). Ewentualne niecne wykorzystanie wstępu (bądź inwentarza) - to, jak pisałem wcześniej, insza inszość. Obroną przed plagiatem pozostaje w przypadku od doktorantów wzwyż ustawa o szkolnictwie wyższym oraz o tytule i stopniach naukowych (patrz: działanie „sprzeczne z dobrymi obyczajami w nauce”, co może skutkować odebraniem tytułu), a w przypadku studentów w grę wchodzi kwestia wymogu „samodzielności pracy” i „wprowadzenia w błąd”. Co jednak najwyraźniej nie znaczy, że ktoś, ktokolwiek, nie mógłby naszego inwentarza wydać w formie książkowej lub umieścić go na własną rękę w internecie, o ile poda źródło pochodzenia. Nie ma znaczenia, ile potu wylał archiwista nad wstępem (nie przysługują mu prawa osobiste!), nie ma także znaczenia ochrona inwentarza jako bazy danych – są wyłączone spod ochrony, i szluz.

Czy rzeczywiście tak jest, to problem do rozważenia przez grono prawników. Brak jest w każdym razie orzecznictwa, które by rzecz rozstrzygało w tym dokładnie zakresie. Może, jeśli już nam się ta sytuacja nie podoba, zadbać o zmianę ustawy?
Ja osobiście bardzo chciałbym jak najszybciej wiedzieć, co mam konkretnie powiedzieć, jaką podstawę prawną podać, gdy mnie ktoś w czytelni spyta, co mu wolno z inwentarzem zrobić, czego nie i czy może sobie skserować cały inwentarz i cały wstęp, bądź skopiować toto elektronicznie.
Houston, we have a problem.
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Wojciech Woźniak w Grudzień 19, 2006,
Witam
Kocibrzuch słusznie podkreśla brak jasnej podstawy prawnej, co na pewno nie ułatwia zycia. Z drugiej jednak strony trudno sobie wyobrazić podstawę prawną zabraniającą kopiowania wstępu czy inwentarza. Oczywiście można coś takiego uchwalić tylko po co? Jak wyegzekwować taki przepis skoro pomoce ewidencyjne znajdują się na stronie www? Internet stawia nowe wymagania wobec własności intelektualnej i przepłwu informacji. Coraz więcej jest głosów (także wśrod prawników) opowiadajacych się za nowym sformułowanie praw autorskich. Odnosi się to wprawdzie głównie do utworów artystycznych, ale może mieć zastosowanie wobec innych dzieł. Jest i druga strona - o wiele łatwiej wykryć plagiat, gdy dzieło jest opublikowane w necie (żaden z uczniów mojej żony już nie korzysta z opublikowanych w Inetrnecie ściąg  :P )
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Grudzień 19, 2006,
Jeśli cos nie jest wyraźnie zabronione to znaczy że jest dozwolone. W sumie tak naprawdę to bawimy się w „podciąganie” archiwaliów i ich ewidencji pod przepisy ustaw, pisanych z pominięciem tychże archiwaliów i archiwów. Jeśli już, to moim zdaniem publikowaniu inwentarzy najbliżej jest właśnie do przepisów o dostępie do informacji publicznej. Ale najlepiej byłoby gdyby prawo archiwalne wyraźnie określało relacje z takimi właśnie przepisami jak prawo autorskie czy ustawa o dostępie do informacji publicznej.

Jeszcze taki drobiazg – wytyczne mówią, że pod wstępem umieszcza się PODPIS autora (a nie „tylko” jego imię i nazwisko) i datę sporządzenia wstępu. Tak samo jak pod jakimkolwiek projektem urzędowego pisma. Własnoręczny podpis oznacza że autor bierze odpowiedzialność za treść wstępu. I tylko tyle.
Wybaczcie, ale w całym tym kontekście przypisywanie efektowi inwentaryzacji akt rangi opracowania naukowego, to niestety było trochę ośmieszanie i archiwistyki jako nauki, i pracy archiwisty ...  :( . Ten „wylany pot”  wespół z własnymi ambicjami naukowymi jak się okazuje czasem potrafił przesłonić cel któremu ta praca ma służyć ...

Tak się temu jeszcze przyglądam i moim zdaniem inwentarz „raczej” mieści się w definicji dokumentu. Dlaczego? Ano choćby dlatego: „inwentarz jest spisem zachowanych materiałów danego zespołu czy zbioru” (wytyczne NDAP) a „Dokumenty urzędowe sporządzone w przepisanej formie przez powołane do tego organy państwowe w ich zakresie działania stanowią dowód tego, co zostało w nich urzędowo stwierdzone”. AP jako organ państwowy w zakresie swojego działania (zob. ustawa archiwalna) w przepisanej formie (określonej wytycznymi NDAP) sporządza inwentarze archiwalne, które stanowią dowód tego, że archiwum posiada daną jednostkę archiwalną i że jednostka ta posiada, określone w inwentarzu, elementy rozpoznawcze.


PS. Niestety Kocibrzuchu, żadnej satysfakcji  :)  ... może gdybym wiedział że ktoś przeanalizował temat i przekonały go użyte przeze mnie argumenty ... no, ale w końcu moje argumenty to nie argumenty np. prawnika z Naczelnej ...  :wink:
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Grudzień 19, 2006,
No znowu cos się zacięło ...
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Grudzień 19, 2006,
Jednak poszło w świat  :)
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Grudzień 29, 2006,
Jeszcze co do studenckich plagiatów. Nowe prawo o szkolnictwie wyższym mówi: „Art. 193. Organ właściwy, w drodze decyzji, stwierdza nieważność postępowania w sprawie nadania tytułu zawodowego, jeżeli w pracy stanowiącej podstawę nadania tytułu zawodowego osoba ubiegająca się o ten tytuł przypisała sobie autorstwo istotnego fragmentu lub innych elementów cudzego utworu lub ustalenia naukowego.” To już wyraźna sankcja na plagiatorów, choć pewnie znów jakimś problemem będzie zdefiniowanie czym jest „utwór lub ustalenie naukowe”... ech prawnicy, prawnicy, jak wy piszecie te ustawy ...  :wink:
Tytuł: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Styczeń 03, 2007,
... okazać się może, że ,żeby takiemu delikwentowi odebrać dyplom, nie wystarczy udowodnić że podpisał sie pod jakimkolwiek cudzym tekstem, ale będzie może jeszcze trzeba udowadniać że ten bezprawnie wykorzystany tekst jest utworem lub ustaleniem naukowym ...
Tytuł: Odp: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Lipiec 22, 2008,
Napisałem w innym wątku ostatnio: "... historia jako nauka przestałaby być chałupnictwem, skupiającym się bardziej na ochronie owoców własnych dokonań, niż na dążeniu do poznania i upowszechnienia prawdy o przeszłości."
Cóż, wywołałem wilka z lasu:
cytat z http://www.archiwa.gov.pl/
Cytuj
Naczelny Dyrektor Archiwów Państwowych w Warszawie przeprasza panią dr Annę Bitner-Nowak za naruszenie jej dóbr osobistych polegające na udostępnieniu na stronie internetowej http://www.archiwa.gov.pl/ zniekształconych i zawierających błędy utworów dr Anny Bitner-Nowak:
- ?Wstęp do zespołu akt Giełda Zbożowo-Towarowa w Poznaniu 1946-1948 (1936,1951)?,
- ?Wstęp do zespołu akt Państwowa Inspekcja Handlowa Wojewódzki Inspektorat w Poznaniu 1950-1975?,
- ?Informacja o zespole akt Wojewódzki Komitet Obrońców Pokoju w Poznaniu 1949-1954?,
- ?Wstęp do zespołu akt Biuro Wojewódzkiego Komitetu Frontu Jedności Narodu w Poznaniu 1952-1983?.

data publikacji: 22.07.2008 r.

Historyk i chałupnik zaczynają się na tę samą głoskę, ale pisze się to jednak inaczej, i tego będę się trzymać. Pani doktor broni swoich dokonań niczym robionych we własnym czasie i za własne pieniądze. Mniemam że słusznie oburza się na zniekształcenia i błędy, prywatne przeprosiny się w takiej sytuacji należą, podobnie jak bura sprawcom zniekształceń - ale dlaczego do jasnej anielci NDAP wypisuje bzdury że to rzekomo utwór - w domyśle zgodnie z prawem autorskim???
Tytuł: Odp: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Henryk Niestrój w Lipiec 22, 2008,
Cytuj
dlaczego do jasnej anielci NDAP wypisuje bzdury że to rzekomo utwór - w domyśle zgodnie z prawem autorskim???

Ponieważ wstęp do inwentarza jest oryginalnym wytworem pracownika archiwum, tu: autora, co już z nazwy może sugerować, iż wytwór jego podlega prawu autorskiemu (taka luźna dygresja  ;)). Autorowi wstępu przysługują więc prawa niemajątkowe (bo majątkowe z racji pisania wstępu w ramach wykonywania obowiązków pracy przynależą pracodawcy).
Podobną sytuację mamy w przypadku pisania artykułu (żeby było jeszcze podobniej - na z góry określony temat i o określonej objętości) przez pracownika instytutu, w ramach wykonywania swoich obowiązków. Tutaj kasę (stosunkowo rzadko, bo mało kto płaci) zbierze pracodawca, odpalając autorowi jakiś procent, ale autor nadal zachowuje prawa do swego utworu.
Jeśli zaś Jarku uważasz, że archiwiści - zgodnie z wytycznymi prowadząc przed opracowaniem zespołu i napisaniem wstępu kwerendę naukową, zbierając bibliografię i piszą swoje wstępy zgodnie z wszelkimi zasadami pracy naukowej - tworzą bezwartościowe pisma, których autorstwo każdy może sobie przypisać, to... o czym tu dyskutować?
Tytuł: Odp: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Lipiec 22, 2008,
Jesteśmy na którejś już tam stronie tej dyskusji, prowadzonej od dwóch bodajże lat, proszę nie kazać mi pisać enty raz tego samego w odpowiedzi na pisane kolejny raz takie same argumenty bez racjonalnego uzasadnienia. Podkreślę raz jeszcze tylko - to nie jest dyskusja na temat jakości pracy archiwisty włożonej w napisanie wstępu, tylko na temat tego co komu wolno, i kto za co odpowiada. Autorstwo jest w tym przypadku kwestią wyłącznie odpowiedzialności za tekst, a nie praw do niego - bo jest pisany  właśnie zgodnie z wytycznymi i w ogóle nie podlega przepisom prawa autorskiego.
Tytuł: Odp: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Lipiec 23, 2008,
Wybacz Henryku tę moją impulsywność i obcesowość, ale po już jakimś wgryzieniu się w temat i, jak sądziłem, po rozwianiu wszelkich wątpliwości, okazało się że wracamy do punktu wyjścia.
Jak sądzę Ciebie samego nie przekonały moje argumenty. Ale ja zawzięty jestem więc jeszcze raz  ;D  Ustawa pod nazwą prawo autorskie zawiera zakres jej obowiązywania, w tym określa że nie stosuje się jej do dokumentów i materiałów urzędowych. W mojej ocenie inwentarz (i stanowiący zgodnie z wytycznymi jego integralną część wstęp) jest dokumentem urzędowym, zdaniem prawnika z naczelnej, którego wysłuchał kocibrzuch, materiałem urzędowym - i to jest jedyna wątpliowść - co nie zmienia faktu że w każdym z tych przypadków ustawy tej nie stosuje się do inwentarzy i wstępów. Zatem zarówno archiwom, jak i autorom inwentarzy i wstępów nie przysługuje ani materialne, ani osobiste prawo autorskie w rozumieniu tejże ustawy. Proszę  nie mylić jednak bezsprzecznego i oczywistego faktu bycia autorem jakiegoś tekstu (w potocznym i zwykłym rozumieniu) z posiadaniem praw autorskich (w rozumieniu ustawy prawo autorskie). Przypisywanie sobie przez kogoś innego autorstwa cudzego tekstu nie chronionego przepisami ustawy prawo autorskie będzie po prostu podlegało ochronie innych przepisów - jako oszustwo bądź plagiat. I tyle.
Co do tego konkretnego przypadku - musielibyśmy wiedzieć czy jest on wynikiem wyroku sądowego czy nieszczęsną inicjatywą własną prawników Naczelnej, ale jak znam życie, nikt się nie pokwapi z przybliżeniem nam tej sprawy na forum.
Tytuł: Odp: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Sierpień 05, 2008,
Tak już na zakończenie - ciekaw jestem co zrobią "chałupnicy", kiedy owoce ich "autorskiej" pracy pojawią się w ZoSIA?
Tytuł: Odp: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Anna Laszuk w Sierpień 05, 2008,
Co do tego konkretnego przypadku - musielibyśmy wiedzieć czy jest on wynikiem wyroku sądowego czy nieszczęsną inicjatywą własną prawników Naczelnej, ale jak znam życie, nikt się nie pokwapi z przybliżeniem nam tej sprawy na forum.

Jest to skutek wyroku sądu apelacyjnego.
Tytuł: Odp: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: kocibrzuch w Sierpień 06, 2008,
Małe sprostowanie, Jarku.
To nie był prawnik z Naczelnej, ino z UJ.
Jak wszyscy wiemy, bo wyraźnie po raz kolejny nam to powiedziano, i nawet napisano, prawnicy zatrudnieni przy NDAP nie obsługują archiwów państwowych, a jedynie, tylko i wyłącznie, Naczelnego Dyrektora. Nie należy przeto do nich dzwonić "z terenu" i im się naprzykrzać niepotrzebnie.

Stąd m.in. było zorganizowane takie zebranie z prawnikiem z zewnątrz (polecam to rozwiązanie gorąco), przed którym zebrano pytania i problemy i z wyprzedzeniem onemu prawnikowi przekazano. Oczywiście, wykładnia tegoż prawnika w żaden sposób nas nie wiąże...
Tytuł: Odp: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Sierpień 06, 2008,
Z jednej strony obawiałem się że to wyrok sądu, z drugiej cieszę się że to tylko efekt niesmacznego wybryku jednej pani doktor, a nie pomysł Naczelnej, zwracam honor jej prawnikom. Z arogancją i bezmyślnością trzeba walczyć zawsze, nawet jeśli liczymy się z przegraną.
Czy jest możliwe poznanie uzasadnienia tego wyroku? Bo można tylko zgadywać, że sąd uznał jednak wstęp za utwór w myśl prawa autorskiego z jednego tylko powodu - faktu, że zasady tworzenia inwentarzy i wstępów nie są określone w powszechnie obowiązującym przepisie prawa, a jedynie w wewnętrznych wytycznych NDAP.
Tytuł: Odp: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Maj 20, 2012,
Na stronie NDAP pojawił się komunikat identycznej treści jak 4 lata temu
http://www.archiwa.gov.pl/pl/component/content/article/63-aktualnosci/3176-owiadczenie.html

Jak sądzę NDAP nie złożyła broni i jest to zapewne skutek kolejnego wyroku, ponownie niekorzystnego. Sąd orzekł to co orzekł, trudno. Sprawa jest trochę bardziej pogmatwana niż mi się wydawało, bo rzeczone "utwory" zostały spłodzone przez panią doktor jeszcze w latach 80., pod obowiązywaniem ustawy o prawach autorskich z 1952 r. W tej ustawie nie ma pojęć dokumenty i materiały urzędowe, a jedynie "akty prawodawcze, administracyjne, orzeczenia sądów i innych władz", "pisma i wzory przeznaczone przez władze do powszechnej wiadomości". Pogmatwanie potęguje dla mnie niejasność czy pani doktor nie spodobało się to że w ogóle opublikowano jej dzieło w internecie, czy to że opublikowano z błędami. Zdaje się że jednak to pierwsze. Miało to ponoć godzić w jej pozycję zawodową, dobre imię, godność osobistą i najlepsze: ma to powodować utratę społecznego zaufania do wykonywanego zawodu. Pani doktor nie jest już zdaje się pracownikiem AP, nie wiem czy jest nadal pracownikiem naukowym uniwersytetu, ale znalazłem stronę jej firmy zajmującej się m.in. poszukiwaniami w archiwach. Odnośnie której z tych profesji miałoby dojść do tej utraty?
Zastanawia mnie też to co jest dostępne obecnie w ZoSIA - nie wiem czy to są rzeczone wstępy, czy też innego rodzaju informacje, tylko w jednym wypadku opatrzone imieniem i nazwiskiem pani doktor.

Jest to nauczka dla archiwów państwowych, by jasno określić zasady sporządzania takich materiałów jak inwentarze i wstępy. I to nie w jakichś wewnętrznych wytycznych, tylko co najmniej w rozporządzeniu. Bo tak jakoś dziwnie się składa że mamy drobiazgowo opisane w rozporządzeniach zasady dotyczących tworzenia dokumentacji, archiwów zakładowych itp., ale ani jednego takiego przepisu dotyczącego zasad funkcjonowania ap.
Tytuł: Odp: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: nikodem.b w Czerwiec 02, 2012,
Pogmatwanie potęguje dla mnie niejasność czy pani doktor nie spodobało się to że w ogóle opublikowano jej dzieło w internecie, czy to że opublikowano z błędami. Zdaje się że jednak to pierwsze. Miało to ponoć godzić w jej pozycję zawodową, dobre imię, godność osobistą i najlepsze: ma to powodować utratę społecznego zaufania do wykonywanego zawodu.
Czyli, Jarek, trochę wie, trochę nie wie...Osobiście, jak się wydaje, nie zna ani owej Pani, ani jej dorobku naukowego, co jednak nie przeszkadza mu w wyrażaniu się z zadziwiającą nonszalancją:
cieszę się że to tylko efekt niesmacznego wybryku jednej pani doktor
Skoro sprawa oparła się o drugą instancję i znów trzeba było przepraszać, najwyraźniej nie był to tylko "wybryk". Szkoda, że dociekliwy Jarek, odnalazłszy stronę internetową Pani doktor, nie zechciał zapoznać się bezpośrednio z Jej wersją...
Może ćwiczenie z empatii - hipotetycznie: Jarek Orszulak pisze wstęp do "Przewodnika po zasobie CK archiwum zakładowego Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego", następnie ktoś przepisuje z błędami ortograficznymi, stylistycznymi etc. i wrzuca ten wstęp do internetu podpisując imieniem i nazwiskiem autora...Miło?   
Tytuł: Odp: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Sierpień 31, 2012,
Temat może mało przedzjazdowy, ale w kontekście całości pracy archiwów istotny, więc pozwolę sobie na (trochę późną) odpowiedź.
Może ćwiczenie z empatii - hipotetycznie: Jarek Orszulak pisze wstęp do "Przewodnika po zasobie CK archiwum zakładowego Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego", następnie ktoś przepisuje z błędami ortograficznymi, stylistycznymi etc. i wrzuca ten wstęp do internetu podpisując imieniem i nazwiskiem autora...Miło?   

Ale to właśnie jest ćwiczenie z empatii - ale nie takie jak Ci się wydaje  ;) Już na trzeciej stronie tej dyskusji "pochwaliłem się" że taki tekst powstał. Dotępny jest tu: http://www.wrotamalopolski.pl/NR/rdonlyres/CBEFD8E0-5632-4B6E-BAE0-A088C7BD4EA5/201823/MicrosoftWordBIP_zasob.pdf
Porównałem go z tym:
http://www.szukajwarchiwach.pl/53/1423/0/-?q=Wojewódzki+Inspektorat+w+Poznaniu&tab=100000000&tytuly=on&num=25&wynik=1

Teksty są podobnej długości, mają podobną głębię informacyjną, powstały w podobny sposób tj., na podstawie przepisów i samych akt, mają podobne przeznaczenie.
Różnica jest taka że nigdy nie przyszłoby mi do głowy, ani że mój tekst jest naukowy, ani że miałbym mieć jakieś prawa autorskie w związku z nim. Jest mojego autorstwa i to jest moja odpwoiedzialność - i niezadowolenie, bo gdy dziś to czytam to myślę że można to napisać lepiej, mimo prawdziwości zawartych w nim informacji.
Co do naukowości i wiedzy niezbędnej do płodzenia takich tekstów, to myślę że niejedna decyzja administracyjna bije pod tym względem na głowę takie dzieje twórcy - tyle że decyzja nie ma przypisów.
Podobnie jak pani doktor w moim tekście prawie wyłącznie przywołuję przepisy i ich zawartość, jeśli się dobrze zastanowić to jedyne co tam napisałem od siebie to zdanie "Wraz z odradzaniem się niepodległości zaczęły powstawać zręby polskiej administracji", u pani doktor taką rolę pełni stwierdzenie "Pierwsze lata działalności PIH były trudne." Jeśli ktoś takie frazy traktuje jako przedmiot prawa autorskiego to może wbudzać w najlepszym razie wesołość.
Tytuł: Odp: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: nikodem.b w Wrzesień 01, 2012,
Już na trzeciej stronie tej dyskusji "pochwaliłem się" że taki tekst powstał. Dotępny jest tu: http://www.wrotamalopolski.pl/NR/rdonlyres/CBEFD8E0-5632-4B6E-BAE0-A088C7BD4EA5/201823/MicrosoftWordBIP_zasob.pdf
Tylko, że...hmm...autorem tego tekstu jest, zdaje się, jakiś Gall Anonim :D :D :D 
Tytuł: Odp: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Wrzesień 01, 2012,
Tylko, że...hmm...autorem tego tekstu jest, zdaje się, jakiś Gall Anonim :D :D :D 

Tego zdaje się też ;D :

http://www.szukajwarchiwach.pl/53/2055/0/-?q=Gie%C5%82da+Zbo%C5%BCowo+-+Towarowa+w+Poznaniu+1946-1948+%281936,1951%29&tab=100000000&num=25&wynik=1

Tytuł: Odp: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: nikodem.b w Wrzesień 02, 2012,
Tego zdaje się też ;D :
No, i...? ;D
Jeśli ktoś takie frazy traktuje jako przedmiot prawa autorskiego to może wbudzać w najlepszym razie wesołość.
No, cóż...różne rzeczy śmieszą różnych ludzi (sędziów, Naczelnego Dyrektora, Jarka, itd.). U mnie np. wesołość wywołuje doszukiwanie się "głębi informacyjnej" i "naukowości" w decyzjach administracyjnych. Może jednak coś jest na rzeczy - popytam znajomych urzędników... ;D
Tytuł: Odp: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Wrzesień 02, 2012,
No, cóż...różne rzeczy śmieszą różnych ludzi (sędziów, Naczelnego Dyrektora, Jarka, itd.).

Mnie osobiście najbardziej śmieszą erystyczne wygibasy różnych takich, którym kończą się rzeczowe argumenty w dyskusji i ich naiwne przekonanie że uda im się mnie zmusić do odpowiadania na wypisywane przez nich dyrdymały ;D
Tytuł: Odp: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: nikodem.b w Wrzesień 03, 2012,
Jarek Orszulak
Mam przerwę...
... ;D
Ps.
Jeżeli uzasadnienia wyroków sądów obu instancji nie będą zawierały "dyrdymałów" vulgo nikczemnych "erystycznych wygibasów", to może w nich różni tacy moderatorzy znajdą wreszcie rzeczowe argumenty, które ich przekonają.
Z powątpiewaniem
NIKodem
Tytuł: Odp: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Wrzesień 04, 2012,
Ale do czego mają przekonać nas wyroki sądowe? Do tego że krótkie teksty zlepione prawie wyłącznie z przepisów są dziełami naukowymi? Do tego że pani doktor w imię dobra nauki domagała się zdaje się nie tylko sprostowania tekstów, ale ich całkowitego usunięcia z internetu? Czy może do tego że być autorem tekstu to nie to samo co mieć do niego prawa materialne?
Pani doktor ma zapewne ciekawy dorobek naukowy, nie mnie to oceniać. Cały kłopot w tym że się zagalopowała i zaliczyła do niego także te nieszczęsne pierwsze trudne lata działalności PIH.

ps. Mam przerwę w przerwie  ;)
Tytuł: Odp: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: nikodem.b w Wrzesień 04, 2012,
Ale do czego mają przekonać nas wyroki sądowe?
A choćby do tego, że żadnego cudzego tekstu nie warto poddawać obróbce skrawaniem, podpisywać nazwiskiem autora i wprowadzać do obiegu publicznego - ku uciesze gawiedzi.
Tytuł: Odp: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Wrzesień 23, 2012,
Jak mniemam, wyroki sądów mogą nas też nauczyć, że osoba tworząca jakiś tekst w ramach swoich służbowych obowiązków, nie jest później jedynym dysponentem tego tekstu. Zdrowy rozsądek podpowiada zaś, że tekst nie staje się naukowy tylko dlatego, że jego autorem jest posiadacz doktoratu.
Tytuł: Odp: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: nikodem.b w Wrzesień 24, 2012,
No i na cóż Polsce sądy, skoro jest IFAR?! ::)

Pozdrawiam
NAC (Nikodem Analogowo-Cyfrowy) ;D
Tytuł: Odp: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Wrzesień 24, 2012,
No i na cóż Polsce sądy, skoro jest IFAR?! ::)

Inwentarz Furda, byle tylko Autor Rósł  ;D
Tytuł: Odp: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: nikodem.b w Wrzesień 24, 2012,
Inwentarz Furda, byle tylko Autor Rósł  ;D
Skąd tyle samokrytyki?! :D
Tytuł: Odp: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Wrzesień 25, 2012,
Widzę że koledze znów koncept w dyskusji sie kończy, sądzę wiec że ten średnich lotów rym w zupełności starczy za odpowiedź  ;D :

Nowy wstęp opracowuję
Inwentarz akt dziś nim okraszę
Korzyści z niego zdyskontuję
O swych autorskich prawach marzę
Do sądu podam Naczelnego
Elektroniczną publikację zwlaczę
Mój wstęp nie będzie dla każdego
Królować będzie w mej szufladzie.

 :D
Tytuł: Odp: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Wrzesień 25, 2012,
... w ostatniej linijce oczywiście powinno być:
Będzie królować w mej szufladzie.

 ;)
Tytuł: Odp: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: nikodem.b w Wrzesień 25, 2012,
Zaiste, w obliczu takiego Pióra wszelkie argumenty kruszeją, a nędzne ich resztki otulone woalem mglistej jesieni nikną i giną - bez nadziei...

Chapeau bas przed Byronem Ifaru! Tuszę, iż część praw autorskich przypadnie i Nikodemowi, bez inspiracji którego wdzięczne owe strofy nigdy nie ujrzałyby światła dnia  ;D

Ze swojej strony kończę niniejszy wątek. Nie tylko dlatego, że kiedy ja pisałem o krupie, to Jarek pisał o ..pie (albo odwrotnie), ale także z powodu delikatnej natury Admina, który w starym Nikodemie ujrzał coś na kształt stwora ze skandynawskich legend :o

Pozdrawiam
NIKodem
Tytuł: Odp: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Jarek w Listopad 01, 2012,
No przyznam że admin trochę zepsuł mi zabawę. Trochę z innej beczki - otóż we wskazówkach metodycznych do sporządzania inwentarzy ( pkt II.4) stanowiących załącznik do pisma okólnego nr 2 NDAP z 1984 r. jest takie stwierdzenie: "Wstęp należy uzupełnić podpisem autora, datą wykonania oraz klauzulą dotyczącą praw autorskich (pieczątka)". Czy ktoś może mi objaśnić o co chodzi z tą pieczątką, jaką treść miała zawierać?
Tytuł: Odp: Prawa autorskie
Wiadomość wysłana przez: Rafał Rufus Magryś w Listopad 12, 2012,
Panowie,

To ja już się nie wtrącam... Widzę, że nie możecie żyć ze sobą bez przekomarzania się :)...


pozdrawiam,