Autor Wątek: allegro  (Przeczytany 37752 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline kołatek

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 173
allegro
« Odpowiedź #15 dnia: Październik 20, 2006, »
Zalinkowany przez Kocibrzucha rekopis (Ksiega zgonów Grabowej 1809-1810) nagle zniknął dziś rano z Allegro, ale juz ponownie wisi:
http://www.allegro.pl/item135907636_rok_1809_10_akta_cywilne_grabowa_stan_idealny.html

Dziwne iz nikt do tej pory z prokuratury bądź policji nie zainteresował sie tym rękopisem. Także władze archiwalne (państwowe lub kościelne) nic o sprawie nie wiedza, a jesli juz kogos nie obchodzi skąd ktos ma ten rekopis, to niech przynajmniej archiwa (AGAD, AP Siedlce, itp., AD Poznań) kupią go, gdyż trafi w prywatne ręce i zniknie z oczu badaczy. Może genealodzy go kupia tak jak ksiege metrykalna z okolic Kłodzka w maju 2006 r. na Allegro?

Maryla

  • Gość
allegro
« Odpowiedź #16 dnia: Październik 20, 2006, »
Czy archiwa państwowe mogą licytować "urzędowo" na Allegro? Bo przecież chyba nie można wysyłać policji do każdego wystawianego tam rękopisu?

kocibrzuch

  • Gość
allegro
« Odpowiedź #17 dnia: Październik 20, 2006, »
Sam nie wiem.
Mam koleżankę, która pracuje w pewnym zasobnym w środki muzeum (mniejsza jakim, to nieważne), oni nie tylko mogą, ale nawet mają nakazane licytować, kupują też od osób prywatnych, które proponują im bezpośrednio zakup obiektów zabytkowych. Zdarza się im nam niekiedy coś od kogoś kupić, ale nie wiem, jak to jest tak naprawdę z przedmiotami wystawionymi na aukcji.

Offline kołatek

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 173
allegro
« Odpowiedź #18 dnia: Październik 20, 2006, »
Jesli archiwa nie moga czegoś kupić (problem faktury VAT-choc nie zawsze jest to problem) to przecież pracownik archiwum mający konto na Allegro może kupić i potem rozliczyć sie z księgowością. Tak sądze, choć nie wiem czy od strony prawa podatkowego i księgowego jest to mozliwe, ale przy odrobinie dobrej woli mozna wiele zdziałać. Archiwum też może prosić portal Allegro o dane osobowe wystawiającego (lub przez policję jesli jest podejrzenie że to lewy towar) i samo dogadac sie ze sprzedającym o cene i trasport ksiegi czy dokumentu. Trzeba tylko chcieć i mieć dobra wolę ... a przeniesie sie nie jedną górę.

Offline kołatek

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 173
allegro
« Odpowiedź #19 dnia: Październik 20, 2006, »
Ato że warto obserwować nie tylko Allegro powinno być czyms przusowym w archiwach. Podam przykład. Gdyby Dyrektor Biblioteki Seminarium w Sandomierzu lub ktorys z księży tegoz seminarium wchodził na Allegro juz w listopadzie 2005 r. zobaczyłby księgi z tegoż seminarium (z pieczęcią czerwoną z XIX w. na stronie tytułowej) wystawiane przez Profesora UJ Stanisława Sz. i nie musiałby czekac do lutego 2006 r. az go przymkną.

Maryla

  • Gość
allegro
« Odpowiedź #20 dnia: Październik 24, 2006, »
Cytat: "kołatek"
Jesli archiwa nie moga czegoś kupić (problem faktury VAT-choc nie zawsze jest to problem) to przecież pracownik archiwum mający konto na Allegro może kupić i potem rozliczyć sie z księgowością. Tak sądze, choć nie wiem czy od strony prawa podatkowego i księgowego jest to mozliwe, ale przy odrobinie dobrej woli mozna wiele zdziałać. Archiwum też może prosić portal Allegro o dane osobowe wystawiającego (lub przez policję jesli jest podejrzenie że to lewy towar) i samo dogadac sie ze sprzedającym o cene i trasport ksiegi czy dokumentu. Trzeba tylko chcieć i mieć dobra wolę ... a przeniesie sie nie jedną górę.

"Archiwum"? Czyli dyrektor?? Ehhh......... :twisted:

Offline kołatek

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 173
allegro
« Odpowiedź #21 dnia: Październik 24, 2006, »
Dlaczego Ehhh...? Znajomy pracuje w zbiorach wawelskich i mowi ze tam dyrektor nakazal pkilku pracownikom calodobowe sledzenie stron Allegro, Lamus, antykwariatow i aukcji za granica bo zdaje sobie sprawe ze aby byc atrakcyjnym dla klienta trzeba pozyskiwac nowe zbiory i udostepniac je. Domyslam sie, że w archiwach tak mysl jest obca, ale moze czas najwyzszy to zmienic, a nie tylko narzekać, biadolić na to czy tamto. Zasłanianie sie brakiem funduszy to sprytny wybieg, ktory niczemu dobremu nie słuzy, bo przemykaja przed oczami uzupelnienia akt i pergaminy do niejednego zespolu. Brakuje marketingu, wizji pozyskiwania, długofalowego programu, chocby na miare Wawelu.

Offline kołatek

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 173
allegro
« Odpowiedź #22 dnia: Październik 25, 2006, »
Jakis inwentarz z archiwum gospodarczego (z okolo 1880 r.)
http://www.allegro.pl/item136846786_inwentarz_notatnik_zarzadcy_dobr_gospodarstwa.html

Ksiegę metrykalną Grabowej (zobacz posty wyzej) prawdopodobnie kupia genealodzy (zbiorka pieniążków na portalu Genpol). Szkoda ze AP nie wzbogaca sie o tak cenny manuskrypt

Maryla

  • Gość
allegro
« Odpowiedź #23 dnia: Październik 26, 2006, »
Cytat: "kołatek"
Dlaczego Ehhh...? Znajomy pracuje w zbiorach wawelskich i mowi ze tam dyrektor nakazal pkilku pracownikom calodobowe sledzenie stron Allegro [...] .

Ehhhhh........Wobec tego, poproszę o nakaz odgórny dla dyrektorów  :lol: Są tacy dyrektorzy, którym się istnienie aukcji internetowych nawet nie śniło  :x

kocibrzuch

  • Gość
allegro
« Odpowiedź #24 dnia: Listopad 22, 2006, »
http://www.allegro.pl/item144257199_pamiatka_dokument_z_okresu_wojennego_.html
Rzecz cenna, bo rzadka. Może by chociaż MN kupiło, ich w każdym razie stać. Chętnie bym to widział w jakimś państwowym zasobie...

kocibrzuch

  • Gość
allegro
« Odpowiedź #25 dnia: Listopad 30, 2006, »
Nic się nie chwalicie, nie dzielicie newsami, a tu się okazuje, że można - i to w dodatku we współpracy z genealogami.
http://miasta.gazeta.pl/lodz/1,35153,3763499.html
Cytuj
Archiwiści sami wytropili księgi na internetowej aukcji Allegro, ale nie było pewne, czy uda się znaleźć pieniądze na ich szybkie wykupienie. - 800 zł to niedużo, ale nie można ich wyczarować - mówi Zawilski. Tymczasem genealodzy, których w Polsce, a także w Łodzi jest coraz więcej, zwrócili się do dyrektora archiwum z propozycją, że je kupią i przekażą do zbiorów.

kocibrzuch

  • Gość
allegro
« Odpowiedź #26 dnia: Grudzień 04, 2006, »
http://www.allegro.pl/item145175356_1868_francja_pl_podpisy_generalow_carskich_.html
Tu genealodzy nie pomogą. Czy AGAD ma jakieś środki na takie cele? Może Naczelna "się szarpnie"?

kocibrzuch

  • Gość
allegro
« Odpowiedź #27 dnia: Grudzień 04, 2006, »
Zresztą gościu ma niezłą kolekcję.
Zaskakujące, że osoba wystawiająca tyle rzeczy nie ma włanego konta:
Cytuj
Niestety nie mam własnego konta więc wszystkie wpłaty prosze dokonywać na konto mojego szwagra ( dane po wygraniu aukcji).


Koniec na dziś, przerwa śniadaniowa się kończy :)

kocibrzuch

  • Gość
allegro
« Odpowiedź #28 dnia: Grudzień 05, 2006, »
http://www.ifar.lublin.ap.gov.pl/ifarforum/viewtopic.php?p=3250#3250
Wojciech Woźniak napisał:
Cytuj
wiele dzięki iFAROWI już się stało, ot choćby kwestie konstrukcji bazy IZA, czy dyskusje nad przepisami, które nie będą zapewne stratą czasu, czy np. sygnalizowanie pojawiania się na aukcjach internetowych wartościowych archiwaliów...

Dzięki. Tearz wiem, że nie na próżno.

Uważam nadto, że każda instytucja posiadająca cenne obiekty powinna obowiązkowo aukcje przeglądać. Wystarczy zresztą wrzucić do wyszukiwarki allegro hasło "starodruk", by się przekonać, że niektóre z nich posiadają pieczęcie własnościowe... Ja zajmuję się rękopisami, stąd starodruków w tym wątku nie uwzględniam.
I muszę powiedzieć, że to i owo dzięki temu udało nam się odzyskać, konkretów nie podawałem, gdyż nie czuję się upoważniony. Nadto sądzę, że nawet gdybym miał codziennie przez rok rzucać okiem na allegro i dzięki temu odzyskać choćby jeden dokument - to już było warto.

Offline Wilknis

  • słuchacz(ka)
  • Wiadomości: 3
allegro
« Odpowiedź #29 dnia: Grudzień 09, 2006, »
Czytałem o muzeum, które się chwali, jak wiele eksponatów zyskało dzięki aukcjom. Naturalnie osoba licytująca ze zrozumiałych względów nie ujawnia skąd jest. Znam też przypadek, że dopiero interwencja z NDAP (zresztą dzięki iFAR) spowodowała, że zdecydowano się na licytację wartościowych materiałów. Nie wiedziałem tylko, że polują na nie także genealodzy, którzy chcieli je przekazać archiwum. W ten sposób sprawa zostałaby przynajmniej nagłośniona i materiały byłyby dostępne, a tak słuch o nich zaginął...
Codziennie zresztą mam pod obserwacją kilka "podejrzanych" kategorii, ale robię to prywatnie, po pracy. Swoją drogą to dzięki allegro mam książki, które wykorzystują też inni pracownicy, bo na takie "pierdoły" nie ma pieniędzy.