Autor Wątek: Kancelaria i archiwum COVID-owe część II  (Przeczytany 2307 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Mikołaj Nowacki

  • słuchacz(ka)
  • Wiadomości: 16
Kancelaria i archiwum COVID-owe część II
« dnia: Listopad 11, 2020, »
Drugim koszmarem, dręczącym Sanepid, są kancelaryjne skutki zmiany ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej, która weszła w życie 15 marca br.

    Kwestia usytuowania inspektorów sanitarnych w administracji i ich podległość, frapowała prawodawcę od początku istnienia tych organów, tj. od 1919 roku. Zmian było bez liku, zaś ostatnio, w ramach programowej centralizacji władz, realizowanej przez rządzące ugrupowanie, odebrano starostom zwierzchność nad inspektorami powiatowymi, włączając tych ostatnich do administracji zespolonej szczebla wojewódzkiego. Stacje sanitarno-epidemiologiczne, jako instytucje obsługujące organ, zostały zobowiązane do stosowania instrukcji kancelaryjnej i archiwalnej oraz JRWA z 2011 r.
    Inspekcja stosuje system bezdziennikowy, oparty o JRWA od 1958 roku, początkowo używając normatywów dla Prezydiów Rad Narodowych, następnie samodzielnie rozbudowanego, zgodnie z delegacją, zapisaną w zarządzeniu wprowadzającym, wykazu z 1962 dla jednostek służby zdrowia. W 1975 roku niektóre jednostki przeszły na JRWA dla terenowych jednostek administracji państwowej, inne porzuciły akt z 1962 dopiero w 1998, gdy utracił on moc obowiązującą.
      Od tego czasu każda stacja miała własny wykaz, przeciętnie zawierający w klasach od 4 wzwyż, ponad 300 haseł czwartego rzędu. Przejście na akt z 2011 roku oznacza, że ich liczba wynosić ma 13 (słownie: trzynaście). Jakby to miało wyglądać ? nikt nie wie. Gdzie w nowym akcie znaleźć hasło dla zarejestrowania sprawy nadzoru nad chorym, na przykład, na COVID? Może jako licencje pośredników pracy? Też mają kategorię BE 50! A zgłoszenia zgonów podciągnijmy pod ? uprawnienia geodetów?
    Oczywiście klasę 90 wykazu z 2011 roku można przeredagować i rozbudować, aby choć trochę przypominała rzeczowo zagadnienia, realizowane przez Sanepid, ale przecież nie o trzysta haseł. Można by też założyć na początku roku 13 spraw, następnie dołączać podteczki dla owych 300 rodzajów aktywności Inspekcji. Ale do tego trzeba by przeszkolić pracowników, bo korzystanie z takich rozwiązań było dotychczas ewenementem a obowiązuje u nas zakaz zebrań, nawet narady kierownictwa odbywają się, ku zdumieniu gawiedzi, na ulicy przed budynkiem.
     Można też postąpić tak, jak zrobiła już dawno nasza zwierzchnia Wojewódzka Stacja: wszystkie sprawy rejestruje jako klasę 9011 ? wymiana informacji między podmiotami w sprawach sanitarnych. Jest w tym jakaś mądrość: w końcu, gdy coś piszemy, to w celu oznajmienia lub uzyskania informacji.
    Jeżeli ma sensowniejszy pomysł ? to bardzo proszę o pomoc. Na razie z utęsknieniem czekam, w towarzystwie co najmniej 40 archiwistów ze stacji w naszym województwie, na uchwalenie ustawy abolicyjnej, przez złośliwych zwanej Bezkarność +

Offline Rovan

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1214
Odp: Kancelaria i archiwum COVID-owe część II
« Odpowiedź #1 dnia: Listopad 11, 2020, »
Cytuj
Oczywiście klasę 90 wykazu z 2011 roku można przeredagować i rozbudować, aby choć trochę przypominała rzeczowo zagadnienia, realizowane przez Sanepid, ale przecież nie o trzysta haseł.
Niby dlaczego nie? Przepisy nie narzucają żadnych ograniczeń ilościowych w tym zakresie - jeśli w celu ujęcia w JRWA z 2011 wszystkich zadań wykonywanych przez sanepid trzeba dodać 300 haseł to należy dodać te 300 haseł. Nawet jeśli w celu ich zmieszczenia w wykazie wymagane będzie całkowite przemodelowania klasy 9, czy np. dodanie w jej ramach klas 5 lub 6 rzędu.

Wrzucanie wszystkich spraw do klasy 9011 to brnięcie w ślepa uliczkę - JRWA ma tematycznie grupować dokumentację , a nie wrzucać wszystko do jednego worka.
Kiedyś już popełniono ten błąd nadużywając klas typu "Współpraca z...".

Offline Dory

  • archiwista
  • ***
  • Wiadomości: 383
Odp: Kancelaria i archiwum COVID-owe część II
« Odpowiedź #2 dnia: Listopad 12, 2020, »
Cytuj
Oczywiście klasę 90 wykazu z 2011 roku można przeredagować i rozbudować, aby choć trochę przypominała rzeczowo zagadnienia, realizowane przez Sanepid, ale przecież nie o trzysta haseł.
Niby dlaczego nie? Przepisy nie narzucają żadnych ograniczeń ilościowych w tym zakresie - jeśli w celu ujęcia w JRWA z 2011 wszystkich zadań wykonywanych przez sanepid trzeba dodać 300 haseł to należy dodać te 300 haseł. Nawet jeśli w celu ich zmieszczenia w wykazie wymagane będzie całkowite przemodelowania klasy 9, czy np. dodanie w jej ramach klas 5 lub 6 rzędu.

Wrzucanie wszystkich spraw do klasy 9011 to brnięcie w ślepa uliczkę - JRWA ma tematycznie grupować dokumentację , a nie wrzucać wszystko do jednego worka.
Kiedyś już popełniono ten błąd nadużywając klas typu "Współpraca z...".
O to to, "uwielbiam" "Współpraca z..." - istne mydło i powidło.

Offline Paweł z ...

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 163
    • Archiwum i EZD
Odp: Kancelaria i archiwum COVID-owe część II
« Odpowiedź #3 dnia: Listopad 12, 2020, »
Tak sobie spojrzałem na jrwa PSSE w Sokołowie Podlaskim, (pierwsze co mi wyskoczyło w guglu), jakieś 130-150 klas merytorycznych a i tak na mój gust niepotrzebnie rozbudowane niektóre klasy dot. np. wywiadów epidemiologicznych na wybrane choroby zakaźne - covida oczywiście nie ma :), nadzór epidemiologiczny na wszystkie rodzaje szkół i placówek wychowawczych...
jak jest 40 archiwistów to parę osób pewnie się znajdzie, które potrafia przygotować jakieś propozycje rozbudowy wykazu akt i macie przepis w unza:
"art. 6 2d. Wójt (burmistrz, prezydent miasta), starosta, marszałek województwa lub wojewoda, w porozumieniu z dyrektorem właściwego dla ich siedziby archiwum państwowego, w drodze zarządzenia, mogą dokonać uzupełnienia jednolitych rzeczowych wykazów akt, o których mowa w ust. 2b pkt 2, jeżeli jest to niezbędne dla klasyfikacji nowych zadań i nie narusza konstrukcji klasyfikacji; w przypadku organów zespolonej administracji rządowej w województwie uzupełnienia jednolitych rzeczowych wykazów akt wojewoda dokonuje na wniosek tych organów."


Offline Jarek

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1749
  • archiwista zakładowy a nie żaden kustosz
Odp: Kancelaria i archiwum COVID-owe część II
« Odpowiedź #4 dnia: Listopad 12, 2020, »
300 klas merytorycznych? O jedno zero za dużo. Takiego wykazu ciężko używać. Ile z tego jest faktycznie używanych? Ale nawet dodanie do jrwa z 2011 r. trzydziestu klas to jest pewien problem, tak jak napisał Rovan, trzeba będzie chyba wyjść poza klasy czwartego rzędu.
Małe stacje obywają się niewielką liczbą klas merytorycznych w jrwa, natomiast mam podejrzenie że w stacjach w dużych miastach wykazy akt są obszerniejsze. Z czego to wynika? Zadania są przecież takie same.

Co do trybu wprowadzania zmian - niby tak, uzupełnienie wykazów na wniosek organu, znajdzie się ktoś kto przygotuje propozycje rozbudowy. Ale to nie jest dobry czas na takie rzeczy, lepiej by te zmiany przygotowano centralnie. Przyzwyczailiśmy się że zmieniamy to jrwa na szczeblu lokalnym, ale to nie znaczy że zawsze już tak musi być.
Jarek Orszulak

Offline Mikołaj Nowacki

  • słuchacz(ka)
  • Wiadomości: 16
Odp: Kancelaria i archiwum COVID-owe część II
« Odpowiedź #5 dnia: Listopad 12, 2020, »
Cytuj
Oczywiście klasę 90 wykazu z 2011 roku można przeredagować i rozbudować, aby choć trochę przypominała rzeczowo zagadnienia, realizowane przez Sanepid, ale przecież nie o trzysta haseł.
Niby dlaczego nie? Przepisy nie narzucają żadnych ograniczeń ilościowych w tym zakresie - jeśli w celu ujęcia w JRWA z 2011 wszystkich zadań wykonywanych przez sanepid trzeba dodać 300 haseł to należy dodać te 300 haseł. Nawet jeśli w celu ich zmieszczenia w wykazie wymagane będzie całkowite przemodelowania klasy 9, czy np. dodanie w jej ramach klas 5 lub 6 rzędu.

Wrzucanie wszystkich spraw do klasy 9011 to brnięcie w ślepa uliczkę - JRWA ma tematycznie grupować dokumentację , a nie wrzucać wszystko do jednego worka.
Kiedyś już popełniono ten błąd nadużywając klas typu "Współpraca z...".

Propozycja jest z gruntu słuszna i muszę tu wspomnieć, że podobna padła z samego szczytu archiwalnej hierarchii. Ma jedną wadę - od spędzonej w pracy nocy z 7 na 8 marca do dziś udało mi się wygospodarować może 10 dni na zadania archiwalne, choć funkcjonujemy na dwie a nawet trzy zmiany, 7 dni w tygodniu, bez świąt. Nie jestem epidemiologiem, ale z akt, które mam w az, wynika, że tak będzie jeszcze przez ponad rok ( patrząc na polski przebieg wielkich epidemii XX wieku - od duru osutkowego czyli plamistego tyfusu w latach 1915 -1917 do wirusa Hongkong 1968-1970). Pomyślałem o wynajęciu kogoś do rozbudowy wykazu, ale to nie wchodzi w grę, bo firma jest zupełnym bankrutem. Nie żartuję - znalezienie choćby 100 zł na nieplanowane wydatki jest całkowicie niemożliwe.
    Jest jeszcze drugie dno - w korekcie  JRWA  będą najprawdopodobniej zainteresowane w sumie 402 jednostki Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Wypadałoby stworzyć jakiś zespół, przeprowadzić konsultacje itd. To wymagałoby zmobilizowania przełożonych - Wojewódzkich Inspektorów Sanitarnych i wojewodów. A niestety nie nazywam się Jarosław ani też Mateusz a jedynie Mikołaj. I na razie pozostaje mi tylko obywatelskie nieposłuszeństwo :(
   

Offline Mikołaj Nowacki

  • słuchacz(ka)
  • Wiadomości: 16
Odp: Kancelaria i archiwum COVID-owe część II
« Odpowiedź #6 dnia: Listopad 12, 2020, »
300 klas merytorycznych? O jedno zero za dużo. Takiego wykazu ciężko używać. Ile z tego jest faktycznie używanych? Ale nawet dodanie do jrwa z 2011 r. trzydziestu klas to jest pewien problem, tak jak napisał Rovan, trzeba będzie chyba wyjść poza klasy czwartego rzędu.
Małe stacje obywają się niewielką liczbą klas merytorycznych w jrwa, natomiast mam podejrzenie że w stacjach w dużych miastach wykazy akt są obszerniejsze. Z czego to wynika? Zadania są przecież takie same.

Co do trybu wprowadzania zmian - niby tak, uzupełnienie wykazów na wniosek organu, znajdzie się ktoś kto przygotuje propozycje rozbudowy. Ale to nie jest dobry czas na takie rzeczy, lepiej by te zmiany przygotowano centralnie. Przyzwyczailiśmy się że zmieniamy to jrwa na szczeblu lokalnym, ale to nie znaczy że zawsze już tak musi być.

 Niestety - liczba zer się zgadza.I zwszytkich się korzysta, rok temu wykreśliliśmy ponad 80 martwych  haseł. Państwowa Inspekcja Sanitarna zobowiązana jest nadzorować i opiniować pod względem skutków zdrowotnych działalność z zakresu kompetencji zarówno gmin i powiatów jak też urzędów marszałkowskich i wojewódzkich. Jej zdanie ( tzn. opinie, postanowienie lub decyzje ) jest niezbędne wielu innym inspekcjom, od budowlanej przez ITD aż do weterynarii. Jest też Zakładem Opieki Zdrowotnej. Liczba klas merytorycznych odpowiada oczywiście liczbie pozycji w meldunkach i sprawozdaniach, jakie w ramach statystyki publicznej Inspektorzy Sanitarni obowiązani są składać, czy to dziennie, czy miesięcznie, kwartalnie lub rocznie
    Na razie organ, właściwy dla  wprowadzenia zmian JRWA w moim województwie, leczy własne organy i kiedy książę wojewoda wróci na posterunek - nie wiadomo. Natomiast zupełnie nie rozumiem idei, która przyświecała znanej nam autorce dotychczasowych haseł. Dostaliśmy od niej kierownicę od roweru, koła od starego Ursusa i potencjalną możliwość przerobienia tego własnymi siłami i środkami na Ferrari lub Porsche. A nie można było wtedy póść do Sanepidu i po prostu zapytać, co w takim budynku się robi?

Offline Mikołaj Nowacki

  • słuchacz(ka)
  • Wiadomości: 16
Odp: Kancelaria i archiwum COVID-owe część II
« Odpowiedź #7 dnia: Listopad 12, 2020, »
Tak sobie spojrzałem na jrwa PSSE w Sokołowie Podlaskim, (pierwsze co mi wyskoczyło w guglu), jakieś 130-150 klas merytorycznych a i tak na mój gust niepotrzebnie rozbudowane niektóre klasy dot. np. wywiadów epidemiologicznych na wybrane choroby zakaźne - covida oczywiście nie ma :)
Zastanawiam się, co by było gdyby autor wykazu w 2012 roku przewidział hasło COVID-19? Pewnie nic, bo jak wiadomo, Polak mądry po szkodzie  >:( Ale już serio: pewnie zdziwiłby się Pan, gdyby lekarz w przychodni, na zapalenie płuc zapisał leki na zapalenie spojówek. A na protesty odpowiedziałby: a po co to niepotrzebnie różnicować? Na mój gust i to, i to, jest zapaleniem, więc o co szanownemu pacjentowi chodzi? I przychodnia i stacja sanitarno-epidemiologiczna to zakłady opieki zdrowotnej i w kwestiach chorób pacjentów stosuje się w nich współczesną wiedzę medyczną a nie własne gusta.

Offline Rovan

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1214
Odp: Kancelaria i archiwum COVID-owe część II
« Odpowiedź #8 dnia: Listopad 12, 2020, »
Co do trybu wprowadzania zmian - niby tak, uzupełnienie wykazów na wniosek organu, znajdzie się ktoś kto przygotuje propozycje rozbudowy. Ale to nie jest dobry czas na takie rzeczy, lepiej by te zmiany przygotowano centralnie. Przyzwyczailiśmy się że zmieniamy to jrwa na szczeblu lokalnym, ale to nie znaczy że zawsze już tak musi być.

Jak najbardziej się zgadzam - JRWA stanowiący załącznik nr 5 do Rozporządzenia PRM z 18.01.2011 powinien zostać odpowiednio zmodyfikowany na szczeblu centralnym wraz z włączeniem powiatowych inspektorów sanitarnych do zespolonej administracji rządowej w województwie. Tyle że ustawodawca najwyraźniej o tym zapomniał, a PSSE mają teraz problem.

Offline Mikołaj Nowacki

  • słuchacz(ka)
  • Wiadomości: 16
Odp: Kancelaria i archiwum COVID-owe część II
« Odpowiedź #9 dnia: Listopad 15, 2020, »
Co do trybu wprowadzania zmian - niby tak, uzupełnienie wykazów na wniosek organu, znajdzie się ktoś kto przygotuje propozycje rozbudowy. Ale to nie jest dobry czas na takie rzeczy, lepiej by te zmiany przygotowano centralnie. Przyzwyczailiśmy się że zmieniamy to jrwa na szczeblu lokalnym, ale to nie znaczy że zawsze już tak musi być.

Jak najbardziej się zgadzam - JRWA stanowiący załącznik nr 5 do Rozporządzenia PRM z 18.01.2011 powinien zostać odpowiednio zmodyfikowany na szczeblu centralnym wraz z włączeniem powiatowych inspektorów sanitarnych do zespolonej administracji rządowej w województwie. Tyle że ustawodawca najwyraźniej o tym zapomniał, a PSSE mają teraz problem.
Istostnie - zwłaszcza, że centralizacja Sanepidu może być jedynie początkiem. Jedne ugrupowania polityczne stawiają na samorządność, inne uważają, że skupienie władzy w rękach organów rządowych zwiększa skuteczność administracji. Przyjęcie drugiej opcji spowoduje, prędzej czy później, zespolenie kolejnych inspekcji i służb w rękach wojewódów. A ich pracownicy będą uskarżać się na to, że narzucony im jrwa z 2011 nie przystaje do rzeczywistych kompetencji urzędów i dotychczasowej praktyki kancelaryjnej.
    I tu nasuwa się pytanie, kto powinien z urzędu uzupełniać wykaz, aby wojewodowie nie musieli przedkładać a nadzór w AP-ach  opiniować 400 razy prawie identycznych zmian?

Offline Rovan

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1214
Odp: Kancelaria i archiwum COVID-owe część II
« Odpowiedź #10 dnia: Listopad 15, 2020, »
Niektórzy wojewodowie we współpracy z WSSE korzystając z procedury przewidzianej w art. 6 ust. 2d ustawy zajęli się rozbudową JRWA z 2011 r. dla wszystkich PSSE na terenie swoich województw.
Wiem na pewno, że taką inicjatywę wykazał Wojewoda Łódzki, a PSSE na terenie tego województwa zostały zobligowane pismem z dnia 3 lipca 2020 do nadsyłania propozycji uzupełnienia wykazu.
Tak więc, jeśli wszystkie województwa pójdą tym tropem jest nadzieja, że liczba nadsyłanych do AP zmian skurczy się z 400 do 17 :)

Offline Mikołaj Nowacki

  • słuchacz(ka)
  • Wiadomości: 16
Odp: Kancelaria i archiwum COVID-owe część II
« Odpowiedź #11 dnia: Listopad 15, 2020, »
300 klas merytorycznych? O jedno zero za dużo. Takiego wykazu ciężko używać. Ile z tego jest faktycznie używanych? Ale nawet dodanie do jrwa z 2011 r. trzydziestu klas to jest pewien problem, tak jak napisał Rovan, trzeba będzie chyba wyjść poza klasy czwartego rzędu.
Małe stacje obywają się niewielką liczbą klas merytorycznych w jrwa, natomiast mam podejrzenie że w stacjach w dużych miastach wykazy akt są obszerniejsze. Z czego to wynika? Zadania są przecież takie same.
   Oczywiście stacja w Sokołowie i wiele innych nie musi relizować relizować części zadań, występujących w miastach wojewódzkich. Na przykład, nie kontroluje uniwerystetów i innych szkół wyższych, niekoniecznie ma konieczność nadzoru nad obrotem bronią czy materiałami radiokatywnymi, wiele żadkich, choć mocno zakaźnych schorzeń pojawia się tam na raz na kilka czy kilkanaście lat i zakłada wtedy pacjentowi podteczkę w klasie "Inne choroby", opiniując projekty zabudowy nie musi martwić o remediację, czyli analizę skażenia terenów poprzemysłowych... itd. itp.
    A korzystając z okazji dopytam: jak "ugryźć" rozbieżność pomiędzy instrukcjami: kancelaryjną i archiwalną z 2011 a dyspozycją ustawy epizodycznej z 9 października? Opisałem ją w części I - został zawieszony do odwołania punkt artykułu 27 w ustawie o zwalczaniu chorób zakaźnych, nakazujący wszczęcie sprawy COVID w formie papierowej. Obecnie obowiązkiem Inspekcji Sanitarnej jest założenie sprawy na podstawie dokumentu elektronicznego, przetworzenie zgłoszenia w podobny sposób i umieszczenie wyniku w zewnętrznych bazach danych ( bardzo zresztą licznych ),  niekoniecznie oferujących możliwość wydruku dokumentów. Tymczasem powiatowe stacje, co do zasady mają kancelarię tradycyjną - papierową.
    Instrukcja kancelaryjna z 2011 nie przewiduje przejścia na elektroniczne zarządzanie dokumentacją w trybie dyspozycji ustawowej. I nie zakłada możliwości powrotu do formy tradycyjnej, nawet gdy prawodawca zaznaczył, że zmiana przepisu obowiązuje tylko do odwołania.
     Czy dobrym rozwiązaniem będzie przyjąć, że ustawa jest aktem nadrzędnym w stosunku do rozporządzenia i zawarte w niej przepisy "zawieszają do odwołania obowiązki", wynikające z Instrukcji z 2011?
     

Offline Mikołaj Nowacki

  • słuchacz(ka)
  • Wiadomości: 16
Odp: Kancelaria i archiwum COVID-owe część II
« Odpowiedź #12 dnia: Listopad 15, 2020, »
Niektórzy wojewodowie we współpracy z WSSE korzystając z procedury przewidzianej w art. 6 ust. 2d ustawy zajęli się rozbudową JRWA z 2011 r. dla wszystkich PSSE na terenie swoich województw.
Wiem na pewno, że taką inicjatywę wykazał Wojewoda Łódzki, a PSSE na terenie tego województwa zostały zobligowane pismem z dnia 3 lipca 2020 do nadsyłania propozycji uzupełnienia wykazu.
Tak więc, jeśli wszystkie województwa pójdą tym tropem jest nadzieja, że liczba nadsyłanych do AP zmian skurczy się z 400 do 17 :)
   Wielkie dzięki za info  :) Bo nasi wojewódzcy bossowie twierdzili wcześniej, że to nie ich sprawa, nawet gdy otrzymali do wiadomości stosowne pismo z NDAP. Teraz, co prawda i książę wojewoda i Wojewódzki Inspektor Sanitarny są, oględnie mówiąc, długotrwale nieobecni, ale kiedy wrócą, daj Boże, jak najszybciej, będzie się na co powołać, aby ich zmobilizować do pracy.

Offline Jarek

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1749
  • archiwista zakładowy a nie żaden kustosz
Odp: Kancelaria i archiwum COVID-owe część II
« Odpowiedź #13 dnia: Listopad 16, 2020, »
  Wielkie dzięki za info  :) Bo nasi wojewódzcy bossowie twierdzili wcześniej, że to nie ich sprawa, nawet gdy otrzymali do wiadomości stosowne pismo z NDAP. Teraz, co prawda i książę wojewoda i Wojewódzki Inspektor Sanitarny są, oględnie mówiąc, długotrwale nieobecni, ale kiedy wrócą, daj Boże, jak najszybciej, będzie się na co powołać, aby ich zmobilizować do pracy.

Sami się zmobilizujcie. Przykład podany przez Rovana potwierdza że macie opracować propozycję rozbudowy. Na co czekać? Jest już połowa listopada, zmiany w jrwa najlepiej wprowadzać od stycznia.

    A korzystając z okazji dopytam: jak "ugryźć" rozbieżność pomiędzy instrukcjami: kancelaryjną i archiwalną z 2011 a dyspozycją ustawy epizodycznej z 9 października? Opisałem ją w części I - został zawieszony do odwołania punkt artykułu 27 w ustawie o zwalczaniu chorób zakaźnych, nakazujący wszczęcie sprawy COVID w formie papierowej. Obecnie obowiązkiem Inspekcji Sanitarnej jest założenie sprawy na podstawie dokumentu elektronicznego, przetworzenie zgłoszenia w podobny sposób i umieszczenie wyniku w zewnętrznych bazach danych ( bardzo zresztą licznych ),  niekoniecznie oferujących możliwość wydruku dokumentów. Tymczasem powiatowe stacje, co do zasady mają kancelarię tradycyjną - papierową.
    Instrukcja kancelaryjna z 2011 nie przewiduje przejścia na elektroniczne zarządzanie dokumentacją w trybie dyspozycji ustawowej. I nie zakłada możliwości powrotu do formy tradycyjnej, nawet gdy prawodawca zaznaczył, że zmiana przepisu obowiązuje tylko do odwołania.
     Czy dobrym rozwiązaniem będzie przyjąć, że ustawa jest aktem nadrzędnym w stosunku do rozporządzenia i zawarte w niej przepisy "zawieszają do odwołania obowiązki", wynikające z Instrukcji z 2011?   

Nie wiem czy dobrze łapię o co chodzi, ale to chyba nieporozumienie. Sposób prowadzenia korespondencji nie ma wpływu na sposób dokumentowania sprawy. Czyli mogę mieć sprawę papierową którą zaczyna wpływ elektroniczny.
Jarek Orszulak

Offline Mikołaj Nowacki

  • słuchacz(ka)
  • Wiadomości: 16
Odp: Kancelaria i archiwum COVID-owe część II
« Odpowiedź #14 dnia: Listopad 18, 2020, »
Chętnie się zmobilizuję ale wpierw... musiałbym się zwolnić, bo mam do odwołania zakaz prac w archiwum (poza udostępnianiem), tak jak 99% pracowników jestem przesunięty do akcji przeciwepidemicznej. Ale zanim to nastąpiło, pytałem Wojewódzkiego Inspektora, czy mogę przedstawić propozycję zmian - odpowiedział, że to nie jego kompetencje i nie będzie zawracał głowy wojewodzie.

   Aby bardziej obrazowo objaśnić, tryb realizacji sprawy jest taki: kierownik oddziału co dzień odczytuje informacje dotyczące wyników dodatnich z naszego powiatu, zamieszczone przez laboratoria w zewnętrznych bazach danych, zakłada dla każdego badania sprawy w stacyjnym EOD i dekretuje elektronicznie na pracownika albo na "podwykonawców". Ci ostatni to organy Inspekcji z innych powiatów, pracownicy Urzędu Wojewódzkiego, Urzędu Miasta, wolontariusze z uczelni wyższych, żołnierze z jednostek wojskowych itp. Odbierający dekretację, na podstawie danych odczytanych z baz kontaktuje się z chorym lub jego lekarzem, domownikami, pracodawcą itd. i ustala dane osób, które pacjent mógł zakazić. Następnie nakłada na te osoby kwarantannę, poprzez wpisanie ich danych do wspomnianych baz. Przed zamknięciem sprawy sporządza notatkę elektroniczną, jeżeli jest pracownikiem, to bezpośrednio w naszym EOD, jeżeli zaś "podwykonawcą" - w formie szyfrowanego maila, podpinanego pod sprawę.
    Obecnie doszła jeszcze forma kontaktu poprzez ogólnopolski program SEPIS, gdzie interesant, po zalogowaniu PZ, wnosi o dokonanie czynności związanych z izolacją czy kwarantanną oraz moduł tej samej aplikacji, gdzie telekonsultantka wpisuje zlecenia, przekazane przez pacjentów na numer infolinii. W celu "wyłowienia" zgłoszeń z danego powiatu, należy bazę przefiltrować, następnie w czasie realizacji zapisywać w niej  kolejne czynności, jakie podjęto w znalezionych sprawach.
    Tylko nieliczne ze wspomnianych rozwiązań  informatycznych oferują wydruk zapisów ( oczywiście można by robić zrzuty ekranu, ale to uciążliwe )