Autor Wątek: Profilaktyka i konserwacja - środek grzybobójczy  (Przeczytany 985 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Asmund

  • słuchacz(ka)
  • Wiadomości: 37
Witam wszystkich!

Ostatnio miałem okazję wydobyć z czeluści zakładowego "przedpola" kolekcję nagrań szpulowych z minionej epoki. Taśmy były popakowane w kartoniki, a te w duże pudło. I jedno i drugie kilka(naście)dziesiąt lat temu zalało, potem wyrosła na tym pleśń, później zaschła i... trafiła w moje ręce razem z nagraniami.

Pudełka oczyściłem wstępnie zmiotką i ściereczką i przełożyłem do nowego kartonu. Niektóre były już w stanie rozkładu, inne prawie nietknięte. Taśmy zafoliowane, w stanie bdb. Prace przeprowadziłem oczywiście w maseczce i rękawicach, fartuch i wszystko jak trzeba. Pudełka pokrywała czarna warstwa pleśni, w formie osadu z małych kuleczek, po których starciu na kartonie zostają czarne kropki. Ku mojemu rozczarowaniu spod warstwy grzyba zaczęły się wyłaniać opisy tych nagrań, zgoła prozaicznych: nie była to niestety propaganda ani reportaże, lecz materiały szkoleniowe z przepisów prawa pracy, tudzież BHP.

Wracając do tematu: zdaję sobie sprawę, że po takim przetarciu na sucho opakowania nie są bynajmniej czyste. Dodatkowo zarodniki pleśni na pewno rozniosły mi się po pokoju. Wcześniej miałem podobne przypadki całkowicie spleśniałych obwolut i nadpleśniałych kalek. Grzyb nie był czarny, tylko zielony lub biały. Tam gdzie się dało, starłem go szmatą na sucho, a jeśli teczka była nim już przeżarta, to się jej pozbywałem i umieszczałem zawartość w zastępczej. Zainfekowane teczki ułożyłem na osobnym stosie w odległości od innych. Oczywiście wiem, że jest to tylko półśrodek i w razie znacznego wzrostu wilgotności (parę dni burzy za oknem wystarczy?) lub (odpukać) zalania magazynu - grzyb się od razu rozmnoży.

Dlatego chciałbym zadać bardziej doświadczonym kolegom i koleżankom leninowskie pytanie:
Co robić?

Najprościej oczywiście zlecić dezynfekcję zewnętrznej firmie, ale magazyn jest dosyć pokaźny a zagrzybionej dokumentacji bardzo niewiele, dlatego taką opcję traktowałbym jako ostateczność. Czy znacie jakieś metody postępowania w takiej sytuacji, które można wdrożyć we własnym zakresie?

Mam tu na myśli spryskanie ww. dokumentacji albo jej przetarcie ściereczką ze środkiem grzybobójczym. Co o tym sądzicie, i czy możecie mi coś konkretnego polecić?
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 19, 2018, wysłana przez Asmund »