Tak, wiem, że kadrowa poświadczyła i ona ponosi odpowiedzialność. Nie zmienia to faktu, że teczka zaginęła i trzeba próbować to wyjaśnić, a że to część zasobu archiwum, więc jestem trochę zirytowana
Szukałam u siebie (pokój biurowy i magazyn archiwum), kadrowa - podobno
- szukała u siebie i nic, jak kamień w wodę.
W instrukcji nie są określone terminy na oddanie, po prostu ludziska oddają, kiedy już teczki nie są potrzebne, nie trwa to długo.
Kadrowa twierdzi, że nigdzie nie wynosiła tej teczki - tak jak jej "zrzuciłam" do pokoju też inne teczki z kartami wynagrodzeń, tak podobno leżały; jak doszło do obliczania wynagrodzeń dla pracownika za 1982 r., stwierdziła, że nie ma teczki...
Tylko jak odpowiadam za archiwum i tylko ja mam klucze do archiwum, więc kadrowa raczej nie oddała komuś innemu. Nie sądzę też, że przekazała innemu pracownikowi - wie, że nie ze mną takie numery
Problem jest i ciekawa jestem, jakie jest postępowanie u Was.