Dlaczego archiwiści są sfrustrowani? Bo:
1. atmosfera w miejscu ich pracy jest nie do zniesienia, prze konflikty, intrygi, dyskryminację, nierówne traktowanie i szereg innych patologii
2. w niektórych archiwach nie mogą liczyć na żadne wsparcie merytoryczne w zakresie realizowanych zadań
3. ich praca często nie jest szanowana przez dyrektorów i NDAP
4. ich inicjatywy i pomysły są blokowane
5. słabo zarabiają
6. w konfliktach z przełożonymi nie mają do kogo się zwrócić
7. dezawuuje się ich osiągnięcia uznając za zabawę pozbawioną wysiłku intelektualnego
8. mógłbym pisać bez końca, ale nie wierzę, że to cokolwiek pomoże
Amen. Podpisuję się obiema rękami. Mnie dotyczy pkt. 2 - 5 i 7, niestety Lubię to, co robię, ale to, że walę głową w mur, próbując zmienić sytuację archiwum w mojej jednostce, powoduje, że od jakiegoś czasu pracy towarzyszy frustracja.
Ad. 1 Mobbing, chamskie zagrywki i wzajemne obgadywanie to zjawiska powszechne w AP i dopóki nie odejdą na emeryturę wszelkiej maści "Jadzie" i "Zosie" - żywcem teleportowane z PRL, nic się nie zmieni. Najważniejsze, żeby młodzi nie przesiąknęli.
Ad. 2 W AP nowych pracowników się nie wdraża, bo i po co? Niech uczą się sami, najlepiej z wiekopomnego podręcznika Robótki. Archiwalna gwardia rodem z PRL nie może się mylić.
Ad. 3 Krążą słuchy, że poziom merytoryczny części dyrektorów AP i pracowników NDAP pozostawia wiele do życzenia...
Ad. 4 Bo archiwista nie jest od myślenia. Nikt tego wprost nie powie, ale czasem w powietrzu wyczuwa się tę nieznośną prawdę, umiejscowioną na końcu języka przełożonego.
Ad. 5 Powszechny brak szacunku do zawodu zwykle przekłada się na niskie wynagrodzenie. Wyjątkiem jest zawód polityka.
Ad. 6 W starciu z szefem jesteś skazany na klęskę. AP tkwią jedną nogą w minionym systemie, dlatego wichrzyciele są szczególnie napiętnowani.
Ad. 7 Działalność naukowa jest traktowana chyba we wszystkich AP jak hobby i w żadnym stopniu nie wpływa na pozycję osobnika w stadzie.
Ad. 8 I tak "elity" archiwalne tego nie czytają.