Autor Wątek: Praca naukowa w archiwum  (Przeczytany 37097 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline Wojciech Woźniak

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1132
Praca naukowa w archiwum
« Odpowiedź #30 dnia: Marzec 21, 2006, »
Witam
Cytat: "Hanna Staszewska-Katolik"

Jakie może Pan podać konkretne przykłady "opracowania naukowego jakiegoś zagadnienia archiwalnego" przy okazji pisania doktoratu (tak to zrozumiałam).

Niestety nie mogę podać konkretnych przykładów. Nie spotkałem się z taką praktyką, ale są chyba w dziedzinie archiwistyki zagadnienia wymagające naukowego "obrobienia", czy też wszytsko już zostało powiedziane?
Cytat: "Maciej Zdunek"
Przecież gdyby było inaczej chyba większość z nas skorzystałaby z takiej okazji, prawda?

Nie sądzę. Żeby napisać doktorat nie wystarczy mieć zapewniony do tego czas. Trzeba nade wszytsko chęci. Dlatego praca naukowa w archiwum nie ma być fabryką doktorów, ani "przechowalnią dla niespelnionych naukowców" (swobodny cytat, zdaje się z Pana Jarka), ale powinna dawać szansę dla tych, którzy są w stanie rozpocząć i zakończyć w rozsądnym terminie pracę naukową. Wówczas każdy na tym skorzysta - również użytkownicy, o których pożytek - jak słusznie zauważają Koleżanka i Koledzy z Poznania - winniśmy się przede wszystkim troszczyć.
Cytat: "Henryk Niestój"
Tak więc co innego: wystawa, artykuł do własnego wydawnictwa, projekt naukowy - wszystko immenentnie związane z pracą w archiwum i służące ułatwieniu tej pracy (sobie i innym), a co innego dłubanie przy swoich, prywatnych zamierzeniach naukowych.

Też chyba niezupełnie tak. :P  Nie ma czegoś takiego jak "prywatne zamierzenia naukowe". Jeśli coś jest prywatne to nie jest naukowe. Nauka nie jest niczyją własnością, jej rozwijanie zawsze jest wzbogacaniem istniejącego dorobku. Prywatność objawia sie co najwyżej rozwojem osobowości. Ale nie zostanie ów rozwój wykorzystany do robienia jajecznicy (w więc prywatnie) lecz dla pożytku ogólu - tu korzystających.
Cytat: "Maciej Zdunek"
Kurczę, to byłby prawdziwy luksus - przychodzę do pracy o 7.00 i przez osiem godzin pracuję nad doktoratem

Nikt chyba dotychczas nie wysnunąl w tym wątku takich pomysłów. To rzeczywiście nie byłoby na miejscu - czas poświęcony wyłącznie na pracę naukową. Niech owa aktywność naukowa obdywa się obok obowiązków ściśle związanych z pracą.
Sometimes you eat the bear
and sometimes the bear eats you

Offline Hanna Staszewska

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1744
Praca naukowa w archiwum
« Odpowiedź #31 dnia: Marzec 21, 2006, »
Cytat: "Wojciech Woźniak"

są chyba w dziedzinie archiwistyki zagadnienia wymagające naukowego "obrobienia", czy też wszytsko już zostało powiedziane?

Jakie konkretnie zagadnienia ma Pan na myśli?

Cytat: "Wojciech Woźniak"

 Nie ma czegoś takiego jak "prywatne zamierzenia naukowe". Jeśli coś jest prywatne to nie jest naukowe. Nauka nie jest niczyją własnością, jej rozwijanie zawsze jest wzbogacaniem istniejącego dorobku. Prywatność objawia sie co najwyżej rozwojem osobowości.

Poprzednio napisał Pan:
Cytuj
praca naukowa zawsze ubogaca tego, kto się taką dzialalnością zajmuje, a to oznacza, że równiez jego praca zawodowa staje się bardziej wartościowa, ergo przynosi korzyści instytucji, w której jest zatrudniony.

Już się trochę pogubiłam. Jeśli prywatność objawia się co najwyżej rozwojem osobowości, to czy do tego rozwoju nie należy też ubogacanie się osoby, która zajmuje się np. pracą naukową?    

 
Cytat: "Wojciech Woźniak"
Niech owa aktywność naukowa obdywa się obok obowiązków ściśle związanych z pracą.

Jak Pan sobie to konkretnie wyobraża? Co to znaczy "obok"? Co godzinę zmiana (praca naukowa/praca archiwalna)? A może co drugi dzień? I jak miałby wyglądać plan pracy takiego archiwisty?

Offline Maciej Zdunek

  • starszy(a) archiwista(ka)
  • ****
  • Wiadomości: 546
  • Płeć: Mężczyzna
Praca naukowa w archiwum
« Odpowiedź #32 dnia: Marzec 21, 2006, »
Dyskusja zabrnęła chyba w ślepy zaułek i zaczyna się ocierać o Monty Pythona. Mieliśmy już ubogacanie się, japonistykę, a teraz jeszcze jajecznica. :o

Rzeczywiście napisanie doktoratu może pomóc piszącemu, ale i placówce, w której on pracuje. Ale to troszkę naciągane. Skoro - jak zauważa Pan Wojtek -
Cytuj
Nie ma czegoś takiego jak "prywatne zamierzenia naukowe". Jeśli coś jest prywatne to nie jest naukowe. Nauka nie jest niczyją własnością, jej rozwijanie zawsze jest wzbogacaniem istniejącego dorobku.

piszemy doktorat dla dobra ludzkości (tak w skrócie rozumiem Pana ideę), a nie tylko dla siebie, to dlaczego doktorat dotyczący
Cytuj
opracowania naukowego jakiegoś zagadnienia archiwalnego
ma być OK, pisany w godzinach pracy, etc., a doktorat na inny temat (np. stosunków polsko-krzyżackich w XV wieku, dziejów Japonii w XVI wieku, militarystyki, czy Bóg wie co jeszcze), ale nie związany z placówką w której kandydat na doktora jest zatrudniony, miałby być gorszy? W końcu - idąc za Panem Wojtkiem - też jest pisany dla dobra ludzkości!
Nie mieszajmy pisania doktoratu z pracą naukową w archiwach. Pisanie doktoratu jest indywidualną, prywatną (tak Panie Wojtku) sprawą każdego człowieka. Oczywiście, że efekty tej pracy mogą być ważne dla społeczeństwa, ale to nie znaczy, że należy za wszelką cenę ułatwiać jej napisanie, np. w godzinach pracy. Spójrzmy najpierw na to jak wiele jeszcze materiałów archiwalnych wymaga opracowania, czekając latami na użytkowników. Czas na pisanie doktoratów i innych prac naukowych w godzinach pracy powinien chyba nastać wtedy, kiedy uporamy się z opracowaniem zasobu i przygotowaniem np. indeksów.  Nie powinniśmy oczekiwać pomocy od instytucji w której jesteśmy zatrudnieni - w końcu, jak Pan(owie) zauważył(zauważyli)
Cytuj
archiwum nie ma być fabryką doktorów, ani "przechowalnią dla niespelnionych naukowców"

A poza tym, tak naprawdę w jaki sposób napisanie doktoratu przez pracownika archiwum będzie oddziaływało na resztę placówki, pracowników, lub użytkowników? To chyba opiera się na złudnym przekonaniu, że wszyscy go przeczytają. Oczywiście co innego, jeśli dotyczy on opracowania jakiegoś przewodnika do zasobie lub innej pomocy wyższego rzędu (ale o skuteczności i wątpliwym sensie wydawania drukiem takowych toczy się dyskusja w innym miejscu na forum). Co innego, ale tylko teoretycznie. Już widzę te rzesze użytkowników, którzy rzucają się z wypiekami na twarzy na półki biblioteczne w poszukiwaniu
Cytuj
opracowania naukowego jakiegoś zagadnienia archiwalnego
:)
Absens carens

Offline Henryk Niestrój

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 196
  • Płeć: Mężczyzna
    • Arcaion
Praca naukowa w archiwum
« Odpowiedź #33 dnia: Marzec 21, 2006, »
Największym dobrem każdej firmy są ludzie, czyż nie?
Tak więc, warto chyba inwestować w rozwój tego dobra. A jeśli to dobro samo chce w siebie inwestować, to szef powinien być wniebowzięty :)
Chcę przez to powiedzieć, że sam doktorat (praca napisana, złożona i leżąca w spokoju) nie zawsze jest tym dobrem, które jest poszukiwane. Ale osoba, która w celu napisania tejże pracy przewaliła setki książek, jednostek archiwalnych (poznając przy tym także funkcjonowanie innych archiwów oraz ich zasób), która w tymże celu poznała - zgodnie z zasadami pisania doktoratu - wyczerpująco dane zagadnienie, która przy tej okazji napisała kilka prac godnych publikacji, jak również przeprowadziła zajęcia ze studentami (czasem nawet cały cykl ćwiczeń w semestrze) itd. itd. Wartość takiego osobnika chyba znacznie wzrasta. A co do zakresu tematycznego jego pracy doktorskiej, to wydaje się, że nie tylko archiwistyka wchodzi w rachubę. Historia regionu, w którym pracuje - jak najbardziej, a w obecnych czasach na miejscu byłyby także prace z informatyki, czy administracji oraz dziedzin pokrewnych.

Tak więc, nie jestem zwolennikiem pisania doktoratów zamiast pracy, ale małe wsparcie chyba byłoby tu na miejscu. :wink:  Z drugiej zaś strony, mam wrażenie, że nie troska o liczbę wypełnionych indeksów odgrywa tu największą rolę, ale niechęć do pracy naukowej wśród archiwistów.
Quieta non movere
http://arcaion.pl

Offline Hanna Staszewska

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1744
Praca naukowa w archiwum
« Odpowiedź #34 dnia: Marzec 22, 2006, »
Szanowni Koledzy z Opola.
Wg bazy SEZAM (wersja ogólnopolska), w Archiwum Państwowym w Opolu znajduje się ponad 83 tysiące j.a. bez ewidencji (ok. 1 km akt). Myślę, że użytkownicy korzystający z zasobu Waszego archiwum czuliby się baaardzo ubogaceni, gdyby udało się te akta w miarę szybko zewidencjonować. W kontekście tych faktów praca naukowa może chyba poczekać.
Życzę sukcesów i pozdrawiam.

Offline Maciej Zdunek

  • starszy(a) archiwista(ka)
  • ****
  • Wiadomości: 546
  • Płeć: Mężczyzna
Praca naukowa w archiwum
« Odpowiedź #35 dnia: Marzec 22, 2006, »
Cytat: "Henryk Niestrój"
Największym dobrem każdej firmy są ludzie, czyż nie?
Tak więc, warto chyba inwestować w rozwój tego dobra. A jeśli to dobro samo chce w siebie inwestować, to szef powinien być wniebowzięty :)

To populizm i zbiór komunałów
Cytuj
Chcę przez to powiedzieć, że sam doktorat (praca napisana, złożona i leżąca w spokoju) nie zawsze jest tym dobrem, które jest poszukiwane. Ale osoba, która w celu napisania tejże pracy przewaliła setki książek, jednostek archiwalnych (poznając przy tym także funkcjonowanie innych archiwów oraz ich zasób), która w tymże celu poznała - zgodnie z zasadami pisania doktoratu - wyczerpująco dane zagadnienie, która przy tej okazji napisała kilka prac godnych publikacji, jak również przeprowadziła zajęcia ze studentami (czasem nawet cały cykl ćwiczeń w semestrze) itd. itd. Wartość takiego osobnika chyba znacznie wzrasta.

A można napisać doktorat nie "przewalając" sterty książek?
A w ogóle to zdaje się Szanowny Kolega pomylił pracę w Archiwum (które jest urzedem, a nie miejscem na bajania dla lekkoduchów) z pracą na Uniwersytecie. Tak mi się mocno wydaje. Doktoraty, praca naukowa, zajęcia ze studentami, etc. - wszystkiego tego miałby tam Szanowny Kolega w bród.
Cytuj
A co do zakresu tematycznego jego pracy doktorskiej, to wydaje się, że nie tylko archiwistyka wchodzi w rachubę. Historia regionu, w którym pracuje - jak najbardziej, a w obecnych czasach na miejscu byłyby także prace z informatyki, czy administracji oraz dziedzin pokrewnych.

A dlaczego nie japonistyka, szkółkarstwo, animacja, biotechnologia, topologia, etc? Nie byłyby "na miejscu" w tych czasach?
Cytuj
Tak więc, nie jestem zwolennikiem pisania doktoratów zamiast pracy, ale małe wsparcie chyba byłoby tu na miejscu. :wink:

Czyli znów za, a nawet przeciw. Ręce opadają...
Cytuj
Z drugiej zaś strony, mam wrażenie, że nie troska o liczbę wypełnionych indeksów odgrywa tu największą rolę, ale niechęć do pracy naukowej wśród archiwistów.

No tak, w końcu indeksy są niepotrzebne, a jak użytkownik chce sobie coś napisać, niech przyjdzie do archiwum "przewala" sterty akt, szuka, na oślep, a nuż coś znajdzie? Może dla klimatu wstawić jeszcze do pracowni naukowej świeczki, zabrać komputery, wymościć siankiem, wyłączyć ogrzewanie, aby palce grabiały przy pisaniu jak w dawnych skryptoriach... Ważniejsza jest praca naukowa, nawet jeśli leży ewidencjonowanie i opracowanie, jak wykazała moja Koleżanka. A poza tym, cytując statut Archiwum w Opolu:
Cytuj

§ 5

   1. Do zadań Archiwum należy:
         1. kształtowanie i nadzór nad państwowym zasobem archiwalnym,
         2. przejmowanie, przechowywanie i zabezpieczanie materiałów archiwalnych,
         3. ewidencjonowanie i opracowywanie materiałów archiwalnych,
         4. udostępnianie materiałów archiwalnych,
         5. prowadzenie działalności naukowej i wydawniczej,
         6. prowadzenie działalności informacyjnej i popularyzatorskiej o materiałach archiwalnych i Archiwum,
         7. prowadzenie rejestru niepaństwowego zasobu archiwalnego,
         8. wydawanie uwierzytelnionych wypisów, odpisów, wyciągów i reprodukcji poświadczonych materiałów archiwalnych oraz zaświadczeń wydanych na ich podstawie,
         9. prowadzenie spraw w zakresie przechowywania dokumentacji o czasowym okresie przechowywania zlikwidowanych przedsiębiorców i pracodawców.
proponuję postępować zgodnie z hierarchią tu wyznaczoną i przystąpić do realizacji punktu 5 po uprzednim zrealizowaniu wcześniejszych, ze szczególnym naciskiem na punkt 3.
Niechęć do pracy naukowej? Tak, rzeczywiście my tu w Poznaniu o niczym innym nie myślimy, jak tylko o tym jak się wykręcić od pracy naukowej.
Pozdrawiam
Absens carens

Offline Wojciech Woźniak

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1132
Praca naukowa w archiwum
« Odpowiedź #36 dnia: Marzec 22, 2006, »
Witam
Maciej Zdunek
Cytuj
Niechęć do pracy naukowej? Tak, rzeczywiście my tu w Poznaniu o niczym innym nie myślimy, jak tylko o tym jak się wykręcić od pracy naukowej.

Spokojnie Panie Macieju, nikt tu nie czynil zrzutów Archiuwm w Poznaniu. Przeciwnie - jesteśmy pod wrażeniem poziomu pracy w archiwum poznańskim i nikomu do głowy nie przychodzi, że się od czegokolwiek wykręcacie. Koledze Henrykowi zapewne też nie o to szło.
Hanna staszewska-Katolil
Cytuj
W kontekście tych faktów praca naukowa może chyba poczekać.

I w rzeczywistości czeka, bo zajmuje się tymi sprawami jeden człowiek.

W dyskusji nie chodziło chyba o to jak pracują w Opolu, ale jak urządzić - jeśli w ogóle - pracę naukową (której zresztą nie udało się zdefiniować) w archiwum. Wyszło dość dziwnie, bo Archiwum, które na polu działalności wydawniczej jest w krajowej czołówce, broniło stanowiska ograniczenia pracy naukowej w archiwum zaś archiwum, które nie bardzo ma się czym popisać jeśli chodzi o wydawnictwa i popularyzację zasobu broniło stanowiska łączenia pracy archiwisty z pracą naukową. W efekcie pojawiło się sporo wątków, a na zakończenie Archiwum w Opolu dostało po głowie kilometrem niezewidencjonowanego zasobu (o którym jednak pamiętamy, proszę się nie martwić). Z mojej strony dyskusja była teoretyczna - rzeczywiście nie mam czasu żeby zajmowac się działalnością niezwiązaną bezpośrednio z opracowywaniem zasobu w godzinach pracy. Niemiej podtrzymuję swoje opinie na temat potrzeby prowadzenia takiej działalności w archiwach.
Sometimes you eat the bear
and sometimes the bear eats you

Anonymous

  • Gość
Praca naukowa w archiwum
« Odpowiedź #37 dnia: Marzec 22, 2006, »
Cytuj
w Archiwum Państwowym w Opolu znajduje się ponad 83 tysiące j.a. bez ewidencji (ok. 1 km akt)


Ale koledzy z Poznania pojechali po bandzie. Wychodzi to na wiliczankę kto ile czego zrobił. Fuj. Wstydzcie się!

Anonymous

  • Gość
Praca naukowa w archiwum
« Odpowiedź #38 dnia: Marzec 22, 2006, »
Nie macie ludzie większych problemów :)

Offline Henryk Niestrój

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 196
  • Płeć: Mężczyzna
    • Arcaion
Praca naukowa w archiwum
« Odpowiedź #39 dnia: Marzec 22, 2006, »
Pewnie, że mamy też inne problemy, ale lubimy podyskutować  :D
Dyskusja ma charakter raczej akademicki. Niemniej dzięki temu można rozruszać nieco szare komórki po kolejnym dniu ewidencjonowania  :lol:
Szkoda, że tok dyskusji zszedł nieco na wyliczanie, kto ile zrobił, albowiem nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby atakować archiwum poznańskie, które pod względem rozwoju naukowego może być dla nas co najwyżej niedoścignionym (jak na razie) wzorem.
 
Dlatego ośmielam się ją kontynuować...

A więc tak:
Na podstawie par. 5 statutu archiwum nie zaznaczono, że zadania archiwum zostały ułożone hierarchicznie i dopiero wykonanie pierwszego umożliwia wykonanie następnego. Interpretacja taka powodowałaby, iż nie dopełnienie obowiązku pracy naukowej, uniemożliwiałoby na przykład prowadzenie rejestru niepaństwowego zasobu archiwalnego.

A tak bardziej po ludzku – jak widać, każdy widzi to, co chce widzieć, a wszystko inne odrzuca. Tym samym stawianie ewidencji ponad – na przykład: wydawanie uwierzytelnionych wypisów, odpisów itd., jak również ponad prowadzenie działalności naukowej i wydawniczej, jest tym samym niezgodne z literą prawa.

Ten, jak to p. Maciej Zdunek określił „populizm i zbiór komunałów” kosztuje państwo polskie odpływem znakomicie wykształconej kadry poza granice kraju. Koszt wykształcenia człowieka jest ogromny i nie wynika z haseł populistycznych, tylko zimnego rachunku ekonomicznego.

W którym miejscu napisałem, że do doktoratu książki przewalam podczas pracy :?:  Idąc tym tokiem myślenia, gdzie chodzi mi o produkt, czyli archiwistę, który podniósł swoje kwalifikację, nie widzę braku spójności w mojej wypowiedzi.

Japonistyka etc. – wyczuwam tu mały sarkazm. Jeśli podstawy takich dziedzin wiedzy, jak informatyka, lub administracja nie są potrzebne w pracy współczesnego archiwisty, to proszę mnie oświecić z jakiej to przyczyny Pan tak sądzi.
Quieta non movere
http://arcaion.pl

Anonymous

  • Gość
Praca naukowa w archiwum
« Odpowiedź #40 dnia: Marzec 23, 2006, »
Wykształcony archiwista nie znajdzie w swoim fachu pracy za granicą. Co najwyżej będzie zamiast akt układać towar na półkach w markecie gdzieś w północnym Londynie.
mpm

Anonymous

  • Gość
Praca naukowa w archiwum
« Odpowiedź #41 dnia: Marzec 23, 2006, »
Cytuj
A więc tak:
Na podstawie par. 5 statutu archiwum nie zaznaczono, że zadania archiwum zostały ułożone hierarchicznie i dopiero wykonanie pierwszego umożliwia wykonanie następnego. Interpretacja taka powodowałaby, iż nie dopełnienie obowiązku pracy naukowej, uniemożliwiałoby na przykład prowadzenie rejestru niepaństwowego zasobu archiwalnego.

hmm ...
Cytuj
Szanowny Panie!
Rejestr niepaństwowego zasobu archiwalnego pozostał martwą literą - miał byc prowadzony przez NDAP, ale nigdy nie powstał. Z tego co wiem, w nowym prawie archiwalnym juz sie nie pojawi. Dlatego nie moge służyć żadnymi wytycznymi w sprawie jego prowadzenia.
Pozdrawiam
Aleksandra Czapelska



Jarek

Anonymous

  • Gość
Praca naukowa w archiwum
« Odpowiedź #42 dnia: Marzec 23, 2006, »
... więc chyba tym rejestrem nie trzeba się już przejmować. Zostaje więcej czasu na działalność naukową.  :wink:

Jarek

Offline archiwek

  • słuchacz(ka)
  • Wiadomości: 15
Praca naukowa w archiwum
« Odpowiedź #43 dnia: Marzec 31, 2006, »
ale sie dyskusja zamotała.... Mam takie pytanie: skoro doktoraty, referaty, publikacje itp. są prywatną sprawą pracownika archiwum to jakim prawem umieszcza sie to w sprawozdaniach? Dlaczego AP chwali się czymś, w czym nie ma żadnego udziału?!

Offline archiwek

  • słuchacz(ka)
  • Wiadomości: 15
Praca naukowa w archiwum
« Odpowiedź #44 dnia: Kwiecień 05, 2006, »
no i nie mogę się doczekac odpowiedzi... Czyżby logowanie ograniczyło dyskusje o rozwoju naukowym archiwistów?! Pytam więc ponownie: jeśli uznajemy, że np. doktorat jest moją prywatną sprawą to czy archiwum ma prawo umieszczac ten fakt w swoim sprawozdaniu?