W sytuacji zmian personalnych na stanowisku Naczelnego Dyrektora Archiwów Państwowych aktualne wydaje się pytanie o przyszłość polskich archiwów i ich rolę w społeczeństwie. Na wstępie pozwolę sobie przywołać kilka faktów z historii. NDAP powstała jako element centralnego sterowania w 1951 na mocy dekretu B. Bieruta o archiwach państwowych a zbudowano ją na bazie Wydziału Archiwów Państwowych w Ministerstwie Oświaty. Początkowo jako organ kolegialny a następnie jako urząd obsługujący Naczelnego Dyrektora Archiwów Państwowych. NDAP podlegała bezpośrednio pod Prezesa Rady Ministrów, Ministerstwo Nauki Szkolnictwa Wyższego i Techniki, Ministerstwo, Ministerstwo Edukacji, a od 1999 r podlega pod Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego (chociaż niedawno były pomysły aby zmienić podległość na Ministerstwo Cyfryzacji). Zakres działania Naczelnego Dyrektora Archiwów Państwowych reguluje Rozporządzenie Ministra Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki z dnia 25 lipca 1984 r. (pomimo wielu nowelizacji ustawy archiwalnej nie zostało zmienione. W skład NDAP wchodzą następujące organy:Departament Kształtowania Narodowego Zasobu Archiwalnego, Departament Organizacji, Udostępniania i Ewidencji, Departament Edukacji i Współpracy z Zagranicą, Biuro Dyrektora Generalnego, w którego ramach działają:Wydział Finansowy, Wydział Kadr i Szkoleń, Wydział Audytu Wewnętrznego i Kontroli, Dział Informatyki i Zamówień Publicznych, Dział Administracyjno- Gospodarczy, Dział Prawny, Dział Ochrony Informacji Niejawnych i Spraw Obronnych. Trochę tego sporo. Czy Archiwa faktycznie potrzebują quasi ministerstwa z bizantyjsko rozbudowaną biurokracją? Biblioteki, teatry, czy muzea mają jedynie departamenty w ministerstwie i w niczym im to nie przeszkadza w działalności. Bynajmniej nie postuluję likwidacji NDAP, aczkolwiek zastanawiam się nad potrzebą jej gruntownej reformy.