Autor Wątek: Tarnowscy herbu Leliwa czyli nobless oblige  (Przeczytany 2695 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline nikodem.b

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 144
Tarnowscy herbu Leliwa czyli nobless oblige
« dnia: Sierpień 24, 2014, »
Ze strony tytułowej inwentarza zespołu nr 639 materiałów przechowywanych w AN w Krakowie:

"Archiwum Dzikowskie Tarnowskich, utracone przez ten ród w wyniku bezprawnych działań władz publicznych w latach 1946-1954,
zostało w 2013 r. przekazane na rzecz Skarbu Państwa przez Spadkobierców Artura i Róży Tarnowskich"

Ze sprawozdania z działalności NDAP oraz archiwów państwowych w 2013 r.:

"Ogółem nakłady na zakupy inwestycyjne (...) wyniosły 7 647 334 zł. Z tej kwoty 5 000 000 zł przeznaczono na uregulowanie zobowiązania wobec rodziny Tarnowskich z tytułu przeniesienia własności na rzecz Archiwum Narodowego w Krakowie części zbioru Archiwum Dzikowskiego Tarnowskich"

Taki "gift" dla Narodu za 5 baniek?  :o Prawie jak W.Zamoyski czy Raczyńscy

"O, cześć wam panowie, magnaci!"

Offline GAP1

  • archiwista
  • ***
  • Wiadomości: 385
Odp: Tarnowscy herbu Leliwa czyli nobless oblige
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpień 25, 2014, »
Moim zdaniem, postąpiono właściwie.

Offline homo novus

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 125
Odp: Tarnowscy herbu Leliwa czyli nobless oblige
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpień 25, 2014, »
No cóż nie każdego stać na gest na miarę Lanckorońskich :(. Uczciwość nakazywałaby na napisać - odkupione , a przynajmniej nabyte >:(. A przy takiej skromniej sumce - to pewnie i kwotę wpisać, Naród powinien wiedzieć.
Z drugiej strony sami sobie jesteśmy winni - wystarczyłaby jedna sensowna ustawa czy jej fragment - archiwa zwracać, ba nawet wciskać wszelakim spadkobiercom ale ze skrupulatnie  egzekwowanym obowiązkiem zapewnienia najwyższych standardów  przechowywania, fachowego personelu,  pełnego opracowania i publicznego  udostępniania całego zasobu  w pracowniach min. 10 miesięcy w roku, przez 5 dni w tygodniu po przynajmniej 4-6  godzin dziennie. Do Naczelnej Dyrekcji ustawiłaby się szybciutki  kolejka proszących o przejęcie akt.     

Offline GAP1

  • archiwista
  • ***
  • Wiadomości: 385
Odp: Tarnowscy herbu Leliwa czyli nobless oblige
« Odpowiedź #3 dnia: Sierpień 25, 2014, »
A jakim prawem państwo ma przejmować prywatne archiwa rodzinne? Skoro już przejęło, bowiem w Polsce panował barbarzyński komunizm, niech teraz buli byłym właścicielom. Zwłaszcza, że uznaliśmy ciągłość prawną z tzw. Polską Ludową.
Po drugie, moim zdaniem, państwo nie powinno mieć prawa narzucać osobom prywatnym standardów przechowywania tego typu archiwaliów. Poza tym, dziwnym byłoby, gdyby Tarnowscy czy jakikolwiek inny ród przechowywał swoje archiwalia w beztroski sposób, doprowadzając do ich uszkodzenia lub nawet zniszczenia.

Offline homo novus

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 125
Odp: Tarnowscy herbu Leliwa czyli nobless oblige
« Odpowiedź #4 dnia: Sierpień 25, 2014, »
Takie archiwa jak Tarnowskich, obejmują nie tylko materiały "czysto prywatne, rodzinne" w wielu wypadkach - na skutek dziejowych zawieruch, praktyki nie zawsze najszczęśliwszej trafiały tam również dokumenty mające charakter publiczny.
Materiały te stanowią część naszego dziedzictwa i z tego powodu należy je chronić - na tej samej podstawie nie wolno np. wywozić bez specjalnych zezwoleń prywatnych zabytkowych dzieł sztuki itp. vide Dama z łasiczką.
Z dbaniem o archiwa bywało rozmaicie - nazwisko nie gwarantuje wiedzy dotyczącej właściwego przechowywania, archiwaliów, ksiąg itp, nie musi przekładać się również na możliwości finansowe.     
Osobną kwestią pozostaje ocena prawną, moralna itd. działalności wielkich rodów, reform rolnych itp.         

Offline GAP1

  • archiwista
  • ***
  • Wiadomości: 385
Odp: Tarnowscy herbu Leliwa czyli nobless oblige
« Odpowiedź #5 dnia: Sierpień 25, 2014, »
Zgadzam się, że w zasobach archiwów "rodowych" znajdują się dokumenty, których wytwórcami były instytucje władzy publicznej. Niekiedy takie dokumenty mają bardzo ważne znaczenie "państwowe". W związku z tym widzę 2 rozwiązania, które respektowałyby prawo własności: albo rozdzielić dokumenty "publiczne" od "prywatnych", i te pierwsze przejąć do państwowego zasobu archiwalnego, albo stworzyć cywilizowane warunki ku temu, żeby właściciele "rodowych" archiwaliów mieli interes w powierzaniu ich archiwom państwowym jako depozyt archiwalny (ale ze swoimi pełnymi prawami).