Witam,
od jakiegoś czasu pracuję w pewnym AZ, obciążonym brzemieniem lat zaniedbań, a moim zadaniem jest ogarnięcie sytuacji w zasobie. Zaniedbania te są o tyle daleko posunięte, że niemożliwe jest zorientowanie się co na dobrą sprawę fizycznie jest na półkach, a czego nie ma, bądź które akta zaginęły; które można wybrakować, a które trzeba poddać ekspertyzie, itd. Spisy zdawczo-odbiorcze... cóż... w zasadzie istnieją dopiero od kilku lat dzięki pracownikom, którym od momentu objęcia stanowiska udało się w-jakimś-tam-stopniu wyegzekwować wytyczne z IK. Patrząc jednak dalej wstecz mamy do czynienia ze świstakami stwierdzającymi przekazanie dokumentów do AZ, bywa, że nawet bez daty (#1 - wyrwana kartka z zeszytu i lakoniczny zapisek: "Dokumentacja przypadkowa BE50"). Moje pytanie brzmi - czy jest uprawnionym tworzenie "starych-nowych" spisów zdawczo-odbiorczych (Pu-A-30) po fizycznym odnalezieniu dokumentacji wymienionej na wspomnianych "świstkach", antydatowanie ich (bądź nie) i budowanie na tej podstawie ewidencji zasobu? Pozdrawiam