Jak donosi Nikodem, praktycznie bez echa minęła 30-ta rocznica przyjęcia przez sejm PRL ustawy o narodowym zasobie archiwalnym i archiwach. Pomimo jednoznacznej wymowy tego okrągłego jubileuszu, w kraju nie doszło do większych wystąpień, zgromadzeń ani manifestacji. Nie odnotowano również poważniejszych starć z policją. Jedynie w powiecie ostródzkim grupa zamaskowanych osobników, wznosząc niezrozumiałe okrzyki, publicznie demonstrowała swoje nagie miecze. Obecnie trwa postępowanie wyjaśniające, gdyż motywy tego czynu nie zostały do końca wyjaśnione, w kontekście obchodów wspomnianej rocznicy. Za granicą większe uroczystości miały miejsce jedynie we Francji, gdzie tamtejsza ludność nadymała białe, czerwone oraz, nie wiedząc czemu, również niebieskie baloniki, a następnie puszczała je w przestwór.
Przypomnijmy: to jest ustawa na miarę naszych możliwości. My tą ustawą otwieramy oczy niedowiarkom! Mówimy: to jest nasza ustawa, przez nas zrobiona, i to nie jest nasze ostatnie słowo!
Liczne amputacje, przeszczepy, zabiegi odmładzające, trzykrotna reanimacja tekstem jednolitym sprawiły, że ustawę o narodowym zasobie archiwalnym i archiwach należy zaliczyć do kuriozalnych okazów sztuki legislacyjnej. Niektórych z jej zapisów nie są w stanie na trzeźwo przetrawić liczne rzesze zacnych archiwistów, nie wyłączając nawet medalistów spod Wawelu.
Z okazji tej zapomnianej rocznicy, wszystkim archiwistom z sieci (zakładowcom, państwowcom, narodowcom - bez względu na ich orientacje i preferencje: analogowe czy cyfrowe), a także spoza niej, życzę rychłego spełnienia nowej, szytej na miarę wieku XXI ustawy.
NIKodem
