Autor Wątek: Prawa autorskie  (Przeczytany 75887 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Jarek

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1750
  • archiwista zakładowy a nie żaden kustosz
Prawa autorskie
« Odpowiedź #60 dnia: Listopad 15, 2006, »
Zaznaczam że nie jestem ani archiwistš państwowym, ani prawnikiem. Twórcy przepisów fundujš nam wcišż narastajšcy bałagan, moim zdaniem ten kto wymyœlał to całe prawo autorskie nawet nie pomyœlał o archiwach i archiwaliach. Tak jak wszyscy archiwiœci próbuję poruszać się po tym bałaganie, wiedzšc że na pomoc prawników w zasadzie nie ma co liczyć.

Cytuj
Zgodnie z doktrynš i orzecznictwem, dokumentem urzędowym jest dokument sporzšdzony w przepisanej formie przez powołane do tego organy państwowe w ich zakresie działania. Stanowiš one dowód tego, co zostało w nich urzędowo stwierdzone lub zaœwiadczone. (...) Myœlę, że inwentarz nie jest też materiałem urzędowym, bo nie jest zwišzany z działalnoœciš archiwów jako urzędów. Dopatrywałbym się w inwentarzu raczej cech utworu o charakterze naukowym, korzystajšcego z ochrony prawa autorskiego.

Panie Romanie, wracam do Pana wczeœniejszej wypowiedzi - otóż inwentarz jest materiałem urzędowym i œciœle dotyczy dziłalnoœci archiwum jako urzędu - jest œrodkiem ewidencji, służy zabezpieczaniu i udostępnianiu zasobu, a to sš ustawowe obowišzki archiwów. Inwentarz stanowi dowód że archiwum posiada okreœlone akta, na podstawie których z kolei można wystawiać zaœwiadczenia itd.
Przyznam że nie rozumiem uporu w przypisywaniu inwentarzom takich œrodków ochrony prawnej jak prawo autorskie czy ochrona baz danych. Archiwum państwowe nie jest ani komercyjnym producentem baz danych, ani autorem utworów (poza publikacjami stricte naukowymi) - jest przechowawcš dokumentacji, czego konsekwencjš jest tworzenie inwentarzy. Ani status urzędu administracji państwowej, ani status przechowawcy i "udostępniacza" utrwalonych œladów narodowej pamięci nie daje podstawy do uzurpowania sobie takiej ochrony dla owoców własnych działań. Jeœli państwowy zasób archiwalny stanowi dobro wpólne narodu to praca archiwisty służy jedynie umożliwieniu wszystkim korzystania z tego zasobu. Jeœli majš być jakieœ opłaty, to tylko z przyczyn czysto technicznych (koszty reprografii itp.) a nie z tytułu wydumanych praw.
Jarek Orszulak

Offline Jarek

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1750
  • archiwista zakładowy a nie żaden kustosz
Prawa autorskie
« Odpowiedź #61 dnia: Listopad 15, 2006, »
Zaznaczam że nie jestem ani archiwista państwowym, ani prawnikiem. Twórcy przepisów funduja nam wciaż narastajacy bałagan, moim zdaniem ten kto wymyslał to całe prawo autorskie nawet nie pomyslał o archiwach i archiwaliach. Tak jak wszyscy archiwisci próbuję poruszać się po tym bałaganie, wiedzac że na pomoc prawników w zasadzie nie ma co liczyć.
Cytat:
Zgodnie z doktryna i orzecznictwem, dokumentem urzędowym jest dokument sporzadzony w przepisanej formie przez powołane do tego organy państwowe w ich zakresie działania. Stanowia one dowód tego, co zostało w nich urzędowo stwierdzone lub zaswiadczone. (...) Myslę, że inwentarz nie jest też materiałem urzędowym, bo nie jest zwiazany z działalnoscia archiwów jako urzędów. Dopatrywałbym się w inwentarzu raczej cech utworu o charakterze naukowym, korzystajacego z ochrony prawa autorskiego.

Panie Romanie, wracam do Pana wczesniejszej wypowiedzi - otóż inwentarz jest materiałem urzędowym i scisle dotyczy dziłalnosci archiwum jako urzędu - jest srodkiem ewidencji, służy zabezpieczaniu i udostępnianiu zasobu, a to sa ustawowe obowiazki archiwów. Inwentarz stanowi dowód że archiwum posiada okreslone akta, na podstawie których z kolei można wystawiać zaswiadczenia itd.
Przyznam że nie rozumiem uporu w przypisywaniu inwentarzom takich srodków ochrony prawnej jak prawo autorskie czy ochrona baz danych. Archiwum państwowe nie jest ani komercyjnym producentem baz danych, ani autorem utworów (poza publikacjami stricte naukowymi) - jest przechowawca dokumentacji, czego konsekwencja jest tworzenie inwentarzy. Ani status urzędu administracji państwowej, ani status przechowawcy i "udostępniacza" utrwalonych sladów narodowej pamięci nie daje podstawy do uzurpowania sobie takiej ochrony dla owoców własnych działań. Jesli państwowy zasób archiwalny stanowi dobro wpólne narodu to praca archiwisty służy jedynie umożliwieniu wszystkim korzystania z tego zasobu. Jesli maja być jakies opłaty, to tylko z przyczyn czysto technicznych (koszty reprografii itp.) a nie z tytułu takich wydumanych praw.
Jarek Orszulak

Offline Jarek

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1750
  • archiwista zakładowy a nie żaden kustosz
Prawa autorskie
« Odpowiedź #62 dnia: Listopad 15, 2006, »
hmm, mam mały problem z opublikowaniem odpowiedzi ...
Jarek Orszulak

Offline Jarek

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1750
  • archiwista zakładowy a nie żaden kustosz
Prawa autorskie
« Odpowiedź #63 dnia: Listopad 15, 2006, »
uff, widzę że jednak poszło  :wink:
Jarek Orszulak

kocibrzuch

  • Gość
Prawa autorskie
« Odpowiedź #64 dnia: Listopad 17, 2006, »
http://archiwa.gov.pl/?CIDA=161
Cytuj
Wstępy do inwentarzy

Inwentarze archiwalne zaopatrzone są we wstępy, zawierające informację o dziejach twórcy zespołu i pozostałej dokumentacji. Zostały one opracowane przez pracowników archiwów państwowych w ramach wykonywania obowiązków wynikających ze stosunku pracy w archiwum. Nazwiska autorów podane są na końcu wstępów. Teksty te są prawnie chronione i korzystanie z nich powinno być zgodne z ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. O prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Offline Jarek

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1750
  • archiwista zakładowy a nie żaden kustosz
Prawa autorskie
« Odpowiedź #65 dnia: Listopad 17, 2006, »
podziwiam Kocibrzuchu Twoja wiare w słowo pisane zamieszczane na stronach Naczelnej. :wink:
Chyba jednak nieodzowny dla naszej dyskusji byłby głos autora owych słów, szkoda że na stronie Naczelnej nie ma jego nazwiska, dobrze byłoby poznać uzasadnienie takiego rozstrzygnięcia, jak rozumiem obligatoryjnego dla archiwów państwowych.
Jarek Orszulak

Offline Jarek

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1750
  • archiwista zakładowy a nie żaden kustosz
Prawa autorskie
« Odpowiedź #66 dnia: Grudzień 04, 2006, »
tak na marginesie to zdaje sie ze wg wymogow BIP nazwisko autora tego stwierdzenia z prawami autorskimi powinno byc umieszczone na stronie Naczelnej.
Moze ktos juz o tym pisal a tylko mnie to umknelo, ale odnosze wrazenie ze caly problem wzial sie nie z dbalosci Naczelnej o respektowanie prawa, ale z checi uspokojenia jakiegos (lub jakichs) wyjatkowo przywiazanego do dziela rak swoich autora wstepu do inwentarza, przerazonego mysla ze po opublikowaniu tekstu w internecie stanie sie on zaraz lupem plagiatora. Z kolei ja juz gdzies pisalem ale powtorze - wkurza mnie ze niektorzy wciaz traktuja archiwum i archiwalia jako niemal wlanosc archiwisty, z ktorej on sam moze na wlasny uzytek czerpac pelnymi garsciami a od ktorej innym wara. Z jednej strony mowimy o roli archiwow w spoleczenstwie opartym na informacji i na wiedzy a z drugiej zginamy sie przed takimi idiotyzmami jak rzekome prawa autorskie do skanow czy inwentarzy.

ps. przepraszam za brak polskiej czcionki w poscie
Jarek Orszulak

Offline Jarek

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1750
  • archiwista zakładowy a nie żaden kustosz
Prawa autorskie
« Odpowiedź #67 dnia: Grudzień 08, 2006, »
Podsumuję to jakoś żeby już skończyć temat – źródło problemu widzę w traktowaniu autorstwa wstępów do inwentarzy przez owych anonimowych „niektórych” ;) głównie jako powodu do ich indywidualnych roszczeń. Tymczasem autorstwo oznacza tu przede wszystkim odpowiedzialność archiwisty za treść tekstu wstępu. Ten tekst każdy może wykorzystywać, podając skąd go zaczerpnięto, i nie ma tu mowy o jakichkolwiek opłatach z tytułu prawa autorskiego. Natomiast przypisanie sobie, przez kogoś innego niż autor, autorstwa tego tekstu będzie oszustwem a nie naruszeniem prawa autorskiego.
W ustawie o prawie autorskim w ogóle nie uwzględniono archiwaliów i ich ewidencji, zatem straszenie tą ustawą potencjalnych plagiatorów nie ma sensu, tym bardziej, że jeśli już chcieć interpretować jej zapisy, to w ich myśl inwentarz to materiał urzędowy – bo ewidencjonowanie akt to ustawowy obowiązek archiwów, sam inwentarz ma tez określoną przepisami (wytycznymi NDAP) formę. Plagiaty i oszustwa należy i można ścigać, ale w tym przypadku nie z tytułu przepisów prawa autorskiego.
Ochrona baz danych też tu nie ma nic do rzeczy, bo IZA to tylko jedna z form upubliczniania inwentarzy.
Zdaje się że nikogo nie przekonałem, ale też nikt mnie nie przekonał, przyznam tylko, że liczyłem na jakieś argumenty ... ale jak widzę nic z tego  :wink:
pozdrawiam
Jarek Orszulak

Offline Jarek

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1750
  • archiwista zakładowy a nie żaden kustosz
Prawa autorskie
« Odpowiedź #68 dnia: Grudzień 08, 2006, »
Podsumuję to jakoś żeby już skończyć temat – źródło problemu widzę w traktowaniu autorstwa wstępów do inwentarzy przez owych anonimowych „niektórych” ;) głównie jako powodu do ich indywidualnych roszczeń. Tymczasem autorstwo oznacza tu przede wszystkim odpowiedzialność archiwisty za treść tekstu wstępu. Ten tekst każdy może wykorzystywać, podając skąd go zaczerpnięto, i nie ma tu mowy o jakichkolwiek opłatach z tytułu prawa autorskiego. Natomiast przypisanie sobie, przez kogoś innego niż autor, autorstwa tego tekstu będzie oszustwem a nie naruszeniem prawa autorskiego.
W ustawie o prawie autorskim w ogóle nie uwzględniono archiwaliów i ich ewidencji, zatem straszenie tą ustawą potencjalnych plagiatorów nie ma sensu, tym bardziej, że jeśli już chcieć interpretować jej zapisy, to w ich myśl inwentarz to materiał urzędowy – bo ewidencjonowanie akt to ustawowy obowiązek archiwów, sam inwentarz ma tez określoną przepisami (wytycznymi NDAP) formę. Plagiaty i oszustwa należy i można ścigać, ale w tym przypadku nie z tytułu przepisów prawa autorskiego.
Ochrona baz danych też tu nie ma nic do rzeczy, bo IZA to tylko jedna z form upubliczniania inwentarzy.
Zdaje się że nikogo nie przekonałem, ale też nikt mnie nie przekonał, przyznam tylko, że liczyłem na jakieś argumenty ... ale jak widzę nic z tego  :wink:
pozdrawiam
Jarek Orszulak

kocibrzuch

  • Gość
Prawa autorskie
« Odpowiedź #69 dnia: Grudzień 08, 2006, »
Prawdopodobnie 18 grudnia odbędzie się "szkolenie" w AP Kraków dotyczące praw autorskich. O ile wiem, będzie także poruszona ta kwestia...

Offline Jarek

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1750
  • archiwista zakładowy a nie żaden kustosz
Prawa autorskie
« Odpowiedź #70 dnia: Grudzień 12, 2006, »
Liczę że podzielisz się wrażeniami ze szkolenia.
Aha, i obśmiejcie ten idiotyzm z niby-prawami autorskimi do skanów dokumentów.

Ps. Ludzie, i pamiętajcie, prawo autorskie wynikające z ustawy i dające podstawę do jakichś tantiem itp. to nie to samo, co autorstwo jakiegoś tekstu.
Jarek Orszulak

Offline Wilknis

  • słuchacz(ka)
  • Wiadomości: 3
Prawa autorskie
« Odpowiedź #71 dnia: Grudzień 12, 2006, »
Autorowi wstępu do inwentarza przysługują osobiste prawa autorskie (art. 16 ustawy o prawie autorskim...), których zbyć nie może. Nie może też nikt inny podpisać się pod jego wstępem, ani też wykorzystywać fragmentów bez podania źródła (stąd istotny jest podpis pod wstępem). Chyba, że ów fragment jest cytowany za podaniem źródła (przypis). Nie przysługują zaś majątkowe prawa autorskie, które przechodzą na - w tym wypadku - archiwum.
Rozróżniłbym tutaj wyraźnie wstęp do inwentarza, który jest samodzielnym opracowaniem i powinien podlegać prawu autorskiemu, od inwentarza, czyli spisu tytułów jednostek uporządkowanych według określonych wytycznych. Ta część wg mnie jest już pracą odtwórczą, a nie twórczą i nie podlega w pełni ochronie ustawy o prawie autorskim.
Próby ochrony prawem autorskim skanów pozostawiam bez komentarza.

Offline Jarek

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1750
  • archiwista zakładowy a nie żaden kustosz
Prawa autorskie
« Odpowiedź #72 dnia: Grudzień 13, 2006, »
... i w kółko to samo  :(  ... Wilknisie, zgodnie z art. 4 ustawy o prawie autorskim inwentarze i wstępy do nich, jako materiały/dokumenty urzędowe, nie są przedmiotem prawa autorskiego, nie można zatem mówić w ich przypadku ani o osobistym, ani o materialnym prawie autorskim – zarówno w przypadku archiwisty jak i archiwum. Twórczy charakter pracy nad wstępem niczego w tej materii nie zmienia. Jeśli jesteś zdania, że inwentarz takim urzędowym materiałem/dokumentem nie jest, to liczę na bliższe uzasadnienie.
Nie ma również podstawy do oddzielania wstępu od inwentarza – zgodnie z wytycznymi NDAP wstęp do inwentarza jest jego częścią; wstęp sporządza się również wg określonych zasad.
Powtórzę raz jeszcze – bycie autorem tekstu nie oznacza automatycznie posiadania do niego osobistych ani majątkowych praw autorskich w rozumieniu ustawy. Jeśli chcecie by było inaczej, to zmieńcie i tę naszą koślawą ustawę archiwalną, i prawo autorskie – w obecnym stanie prawnym inwentaryzacja akt należy do działalności podstawowej (czyli urzędowej) archiwów, nie naukowej, a jej efekty nie są przedmiotem prawa autorskiego.
Jarek Orszulak

kocibrzuch

  • Gość
Prawa autorskie
« Odpowiedź #73 dnia: Grudzień 19, 2006, »
No więc byłem i się dzielę. Z zastrzeżeniem oczywiście, że to co napiszę, jest jedynie głosem w niniejszej dyskusji, możliwą interpretacją prawną, a nie niepodważalnym stwierdzeniem i ostateczną definicją... a w dodatku jestem notorycznie niewyspany (moje słodkie córeczki).

Inwentarz archiwalny (ze wstępem) nie jest raczej dokumentem urzędowym. Natomiast jak najbardziej inwentarz może podpadać pod dość szerokie i niesprecyzowane niestety dostatecznie pojęcie „materiału urzędowego” (kto ciekawy, niech szuka w kpc i kpa). Na jedno zresztą wychodzi - jako taki inwentarz (ze wstępem) nie stanowi przedmiotu prawa autorskiego - art. 4 odnośnej ustawy. (I tu pan Jarek doznaje głębokiej satysfakcji, hej słusznie prawił). Ewentualne niecne wykorzystanie wstępu (bądź inwentarza) - to, jak pisałem wcześniej, insza inszość. Obroną przed plagiatem pozostaje w przypadku od doktorantów wzwyż ustawa o szkolnictwie wyższym oraz o tytule i stopniach naukowych (patrz: działanie „sprzeczne z dobrymi obyczajami w nauce”, co może skutkować odebraniem tytułu), a w przypadku studentów w grę wchodzi kwestia wymogu „samodzielności pracy” i „wprowadzenia w błąd”. Co jednak najwyraźniej nie znaczy, że ktoś, ktokolwiek, nie mógłby naszego inwentarza wydać w formie książkowej lub umieścić go na własną rękę w internecie, o ile poda źródło pochodzenia. Nie ma znaczenia, ile potu wylał archiwista nad wstępem (nie przysługują mu prawa osobiste!), nie ma także znaczenia ochrona inwentarza jako bazy danych – są wyłączone spod ochrony, i szluz.

Czy rzeczywiście tak jest, to problem do rozważenia przez grono prawników. Brak jest w każdym razie orzecznictwa, które by rzecz rozstrzygało w tym dokładnie zakresie. Może, jeśli już nam się ta sytuacja nie podoba, zadbać o zmianę ustawy?
Ja osobiście bardzo chciałbym jak najszybciej wiedzieć, co mam konkretnie powiedzieć, jaką podstawę prawną podać, gdy mnie ktoś w czytelni spyta, co mu wolno z inwentarzem zrobić, czego nie i czy może sobie skserować cały inwentarz i cały wstęp, bądź skopiować toto elektronicznie.
Houston, we have a problem.

Offline Wojciech Woźniak

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1132
Prawa autorskie
« Odpowiedź #74 dnia: Grudzień 19, 2006, »
Witam
Kocibrzuch słusznie podkreśla brak jasnej podstawy prawnej, co na pewno nie ułatwia zycia. Z drugiej jednak strony trudno sobie wyobrazić podstawę prawną zabraniającą kopiowania wstępu czy inwentarza. Oczywiście można coś takiego uchwalić tylko po co? Jak wyegzekwować taki przepis skoro pomoce ewidencyjne znajdują się na stronie www? Internet stawia nowe wymagania wobec własności intelektualnej i przepłwu informacji. Coraz więcej jest głosów (także wśrod prawników) opowiadajacych się za nowym sformułowanie praw autorskich. Odnosi się to wprawdzie głównie do utworów artystycznych, ale może mieć zastosowanie wobec innych dzieł. Jest i druga strona - o wiele łatwiej wykryć plagiat, gdy dzieło jest opublikowane w necie (żaden z uczniów mojej żony już nie korzysta z opublikowanych w Inetrnecie ściąg  :P )
Sometimes you eat the bear
and sometimes the bear eats you