Autor Wątek: Prawa autorskie  (Przeczytany 75685 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Jarek

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1749
  • archiwista zakładowy a nie żaden kustosz
Prawa autorskie
« Odpowiedź #30 dnia: Październik 23, 2006, »
Akurat pracę magisterską sporządza się "ku chwale" jej autora, a ściślej po to by magistrant udowodnił że posiadł wiedzę i umiejętności, które uprawniają go do uzyskania dyplomu wyższej uczelni. Jeśli informacje zawarte w takiej pracy są cenne dla jakiejś dziedziny nauki, to tym większa chwała dla autora.
Jarek Orszulak

kocibrzuch

  • Gość
Prawa autorskie
« Odpowiedź #31 dnia: Październik 23, 2006, »
ukaŻe  :oops:

Offline kołatek

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 173
Prawa autorskie
« Odpowiedź #32 dnia: Październik 23, 2006, »
Z tym czuwaniem to troche Kocibrzuchu chyba przesadzasz. Jakos w AP nikt nie czuwa aby wstep mial wiecej niz 2 strony (a sa niestety takie!!!), wiec nie wymagajmy od promotorow tego co sami archiwisci nie sa w stanie wyegzekwowac od swoich pracownikow. Moze lepiej umieszczac w sieci sam goly inwentarz bez wstepow, bo po co komu jakis wstep w sieci. zreszta jakos w Polsce nie widac tych inwentarzy w sieci, a te co są to lepiej ... (np AP Krakow  w zespole dokumentow pergaminowych ma w sieci jedynie dwa dokumenty, sic! sztuk dwie):
http://baza.archiwa.gov.pl/sezam/iza.php?mode=show&nrarchiwum=29&nrzespolu=657&cdnumeru=0
.... nie komentować

Offline kołatek

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 173
Prawa autorskie
« Odpowiedź #33 dnia: Październik 23, 2006, »
Może cała reszte (około 5 tysiecy) ukradl wawelski złodziej... :lol:

Offline kołatek

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 173
Prawa autorskie
« Odpowiedź #34 dnia: Październik 23, 2006, »
Kocibrzuch napisał:
Inwentarze i wstępy powinny być (i ku temu idzie) dostępne w całości, bez ograniczeń.
Cytuj


Jeżeli tak ma wyglądac dostepność to ja osobiście wolę przeglądać inwentarz kartkowy lub ksiązkowy. Co do samej formy w SEZAM? No cóż "Koń jaki jest każdy widzi" i konia z rzędem temu kto dowie sie po co te ucinanie wyrazów w połowie, średniki, kropki po dwóch lub trzech słowach tytułu jednostki, etc., etc. (kurioza wymieniać moge bez liku)

Offline kołatek

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 173
Prawa autorskie
« Odpowiedź #35 dnia: Październik 23, 2006, »
Małe sprostowanie w sieci (link powyżej) sa dwa opisy tego samego dokumentu. Recte: jest jeden dokument = w AP Kraków maja tylko jeden dokument pergaminowy w zbiorach. Tak trzymać???

Offline Jarek

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1749
  • archiwista zakładowy a nie żaden kustosz
Prawa autorskie
« Odpowiedź #36 dnia: Październik 24, 2006, »
Cytuj
Inwentarze i wstępy powinny być (i ku temu idzie) dostępne w całości, bez ograniczeń.
A co kto z tym zrobi, to rzecz inna. Nad tym powinien czuwać np. promotor pracy magisterskiej czy innej, a łatwiej to zrobi mogąc sprawdzić treść wstępu w sieci i ocenić indywidualny wkład "autora" w jego "dzieło", bez konieczności fatygowania się do czytelni archiwalnej. Chociaż znając obecnie podejście promotorów do swych obowiązków, nawet na renomowanych uczelniach... [kurtyna milczenia]
Archiwa same raczej nie mają możliwości konsekwentnego i stałego śledzenia tego typu nadużyć.
Ale co robić, jeśli tekst wstępu do inwentarza ukaże się w druku, pod innym nazwiskiem, jako praca naukowa? Wtedy w grę musi wchodzić ochrona praw autorskich, jednak archiwum, a nie archiwisty (któremu już za wykonaną pracę zapłacono - i nie ma on nic do tego).

co do upubliczniania inwentarzy to w pełni się zgadzam. Co prca magisterskich ... Mnie zdarzyła się taka sytuacja: w ramach obowiązków służbowych przygotowałem kilkustronicowy tekst o historii mojej instytucji, tekst znalazł się w jej internetowym biuletynie informacji publicznej. Moja „koleżanka” z pracy w całości przekopiowała ten tekst do swojej „pracy magisterskiej” i nie zająknęła się nawet małym przypisem, że to cudzy tekst. No i rzecz wygląda tak – mój tekst to materiał urzędowy, nie chroni go prawo autorskie, każdy może go przekopiować i wykorzystać. Co nie znaczy że postąpiła uczciwie i że za ten postępek należy się jej tytuł magistra. Ale zgadzam się że to raczej zmartwienie uczelni i promotora.
Jarek Orszulak

Offline kołatek

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 173
Prawa autorskie
« Odpowiedź #37 dnia: Październik 24, 2006, »
A dlaczego Pan tego nie zgłosił promotorowi skoro odkrył Pan ewidentny plagiat. Obecnie każdy student ma obowiązek złożyć prace magisterska na płycie CD, po to aby porównywano tekst bądź jego fragmenty z istniejacymi plikami w internecie. Student podpisuje pisemne oswiadczenie pod odpowiedzialnościa karną, że praca jest jego własnym wytworem, a nie kompilacją czyichs prac. To zwalnia promotora, bo nie może byc tak że promotor dba o sumienie magistranta, każdy jest kowalem swego losu. Na UJ to działa, zajmuje sie tym kilka osób w BJ i z tego co wiem radza sobie nieźle. Przykład plagiatu habilitacj prof. Smolenia jest tego namacalnym dowodem. Zachęcam do zgłoszenia fałszerstwa promotorowi. Równiez sami studenci zgłaszaja plagiaty swoich prac-odsyłam do lektury Dziennika Polskiego , który szczegółowo opisał plagiat pracy seminaryjnej studenta UJ Wiktora Szymborskiego (IV rok IHUJ) dokonany prze profesora Uniwersytetu Szczecińskiego Edwarda Rymara z IH tegoz uniwersytetu. Sprawa zajmował sie senat UJ, po 8 miesiącach "procesu" Prof. Rymar przyznał sie do kradzieży i publikacji tekstu Szymborskiego pod swoim nazwiskiem i przeprosił studenta UJ

Offline kołatek

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 173
Prawa autorskie
« Odpowiedź #38 dnia: Październik 24, 2006, »
Panie Jarku!
Problem plagiatów jest Panu zapewne znany, skoro pochodzi Pan z Krakowa. Wiem Pan także, ze  w IH UJ zajmuje sie tym problemem kilku praowników m.in. Prof. dr hab. Tomasz Gąsowski, sprawe plagiatów bada prokuratura na wniosek Inicjatywy Małopolskiej im. króla Władysława łokietka (obecnie strona www. tego stowarzyszenia nie działa więc nie moge do niej Pana odesłać). Dlaczego problem pisania prac magisterskich przez pracowników AP w Polsce ma byc nadal chowany pod dywan (a niestety takie sygnały od studentów są)? Dlaczego wykorzystywanie czyichs wstepów do inwentarzy ma nie byc ścigane z urzędu lub na wniosek poszkodowanego? Gdyby student Szymborski nie chciał wnieśc sprawy do sądu z powództwa cywilnego przeciwko prof. dr. hab. Edward R. z pewnościa ten ostatni by nie ustapił (jest wszak profesorem!!!). Problem jest bardzo poważny, ale NDAP czy ogólnie archiwa  nie moga uciekac w nieskończoność przed nim.

Offline Jarek

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1749
  • archiwista zakładowy a nie żaden kustosz
Prawa autorskie
« Odpowiedź #39 dnia: Październik 24, 2006, »
Owa "magisterka" to tylko przykład na sprawę ewentualnego dochodzenia roszczeń z tytułu rzekomych praw autorskich  w przypadku materiałów urzędowych - informacja w BIP-ie z pewnością jest takim materiałem, a moje autorstwo jest tylko sprawą indywidualnej, pracowniczej odpowiedzialności za treść tej informacji. Gra jest niewarta świeczki, a z tym akurat swoim tekstem nie jestem emocjonalnie związany. Stanęło na tym, że "koleżanka" wie że nie spodobał mi się jej postępek, i skutek jest - prawdziwie i szczerze mnie teraz nienawidzi  :wink:
Jarek Orszulak

Offline kołatek

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 173
Prawa autorskie
« Odpowiedź #40 dnia: Październik 24, 2006, »
Jeżeli pan tak stawia sprawe, jesli nie ma Pan nic przeciwko kopiowaniu swojego (może nie wysokich lotów naukowych?) tekstu, to jest to wyłacznie Pana prywatne podejście. Ja osobiście nigdy nie zgodze sie aby mój tekst wykorzystywał ktokolwiek do soiagania stopni naukowych czy budowania pozycji naukowej. Dalej Pan nie odpowiedział, dlaczego nie złozył Pan zawiadomienia choćby promotorowi (lęk przed czy, może to pana mistrz?). Jesli gra jest nie warta dal Pana świeczki, jak Pan pisze, to może byc warta dla ludzi, którzy ścigają plagiaty na UJ. Z pewnością Panu pomogą. A swoja drogą przyczynia sie Pan w duzym stopniu do tego, iz młodzi ludzie, absolwenci UJ przedkładaja prace, które nie są ich pracami. Gratulacji Panu składac nie zamierzam. Zapytam Pana co z ogólna zasadą, iz historyk ma docierac do prawdy? Każdy z nas kiedyś odpowie za grzech (grzechy) zaniechania,ale pewnie ma Pan inne podejscie.

Offline Jarek

  • st. kustosz(ka)
  • ******
  • Wiadomości: 1749
  • archiwista zakładowy a nie żaden kustosz
Prawa autorskie
« Odpowiedź #41 dnia: Październik 24, 2006, »
Cytuj
A swoja drogą przyczynia sie Pan w duzym stopniu do tego, iz młodzi ludzie, absolwenci UJ przedkładaja prace, które nie są ich pracami.

bardzo to ciekawe, zważywszy że prztoczony przykład dotyczy pracy magisterskiej bronionej na zupełnie innej uczelni.
Jarek Orszulak

Offline Funia

  • słuchacz(ka)
  • Wiadomości: 41
Prawa autorskie
« Odpowiedź #42 dnia: Październik 24, 2006, »
Nasuwa mi się parę uwag:

Zdarza mi się czasem coś pisać dla jakiegoś wydawnictwa. Artykuł ukazuje się drukiem, dostaję za niego jakąś sumkę (albo i nie dostaję...). Czy prawa autorskie przechodzą na tych, dla których pracuję? Nie!

Jeżeli rzucę na komisję metodyczną wstęp do inwentarza bez aparatu przypisów, to inwentarz padnie.

A swoją drogą - kto z Szanownych Dyskutantów ma na koncie przyjęte przez KM inwentarze - i ile?????

Offline kołatek

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 173
Prawa autorskie
« Odpowiedź #43 dnia: Październik 25, 2006, »
Z tekstów zamieszczonych powyżej panie Jarku nie wynikało że praca koleżanki była broniona na innej uczelni, niz ta na której Pan sie bronił, wiec prosze darowac sobie złosliwości. Zreszta jakie to ma znaczenie, plagiat jest plagiatem i nie ważne gdzie sie broni czyjs tekst. A to czy Panu chce sie bronic swojego autorskie tekstu czy nie, to tylko wystawia Panu swiadectwo, niewatpliwie tez swiadectwo jakosci napisanej przez pana pracy (Prof. Gąsowski zauwazyl pewien ciekawy prad, iz tylko ci nie chca bronic swoich prac magisterskich przed kopiwowaniem, ktorzy sami albo kupili pracę u firmy zajmującej sie procederem pisania prac magisterskich czy nawet doktorskich, albo sami ukradli swoj tekst, i trudno z tymi spostrzezeniami sie nie zgodzic).

Offline kołatek

  • młodszy(a) archiwista(ka)
  • *
  • Wiadomości: 173
Prawa autorskie
« Odpowiedź #44 dnia: Październik 25, 2006, »
Moge Panu tylko jeszcze raz zaproponowac zgłoszenie plagiatu promotorowi pracy kolezanki, jak równiez dostarczenie swojej pracy na płycie CD do BJ (o ile nie  bronił Pan pracy na UJ). Osoby rozpoznające plagiaty ściagna tekst magisterki kolezanki z uczelni i skolacjonuja rzeczywisty jej wklad i umiejetności.