Być może wkurzony nie zdaje sobie jeszcze sprawy z tego jak generalnie ułomne i niezborne są przepisy archiwalne a my musimy mimo to jakoś na nich pracować.
Od samego początku zdaję sobie z tego sprawę, w szczególności z ułomności jrwa, która nie jest wstanie przewidzieć wszystkich tworzonych doc przez komórki.
Fajnie że przedstawił nam jak ten zapis rozporządzenia wygląda z prawniczego punktu widzenia. I trudno się nie martwić tym rozziewem między literą i duchem tego konkretnego przepisu. Bo jako urzędnicy jesteśmy zobligowani przede wszystkim do przestrzegania obowiązującego prawa i z tego się nas rozlicza. Mnie martwi to, że zbyt często odsyła się nas do uzasadnienia bądź interpretacji rozporządzenia zamiast do jego tekstu.
Odnoszę wrażenie (może się mylę?) że konieczność przekwalifikowania zasobu i sposób w jaki miałoby się to odbyć jest problemem, który sobie uświadomiono dopiero po wejściu rozporządzenia w życie. Czy rzeczywiście tak ma to wyglądać, że mamy przejrzeć cały zasób, przesygnować akta i przerobić ewidencję? Rozporządzenie będzie zmieniane w ciągu najbliższego półrocza, zapewne więc ten nieszczęsny paragraf 6 ust. 3 zostanie jakoś zmieniony. Problem jest jednak też z ust. 8 tego samego paragrafu - informacja NDAP nr 11 stoi już niestety z nim w jawnej sprzeczności - bo albo dotychczasowa ewidencja zachowuje ważność albo tę ewidencję zmieniamy Tu nie chodzi o kłócenie się o paragrafy, tylko o przemyślenie problemu przy nowelizacji rozporządzenia.
Ja natomiast odnoszę wrażenie, że rozporządzenie to w NDAP nie przeczytał dobry prawnik. Wykładnia prawa nie jest łatwa, nawet sędziowie sprowadzają ją najczęściej do wykładni językowej w połączeni z wykładnią a contrario, co krytykuje nawet była sędzia TK prof. Ewa Łętowska (patrz: "Redukcjonizm interpretacyjny jako skutek nieprawidłowego posługiwania się wykładnią językową [w] Europejski Przegląd Sądowy nr 5/2011 str. 41 i n.; czy "Interpretacja a subsumcja zwrotów niedookreślonych i nieostrych [w] Państwo i Prawo nr 7-8/2001 str. 17 i n.).
Pomocna przy wykładni (w szczególności celowościowej - czyt. co autor rozp. chciał osiągnąć) rozporządzenia może okazać się lektura jego uzasadnienia dostępnego na stronach MSWiA
http://bip.mswia.gov.pl/portal/bip/218/19281/ Uzasadnienie milczy co do par 6 ust 3 i 4 (patrz str. 2-3 uzasadnienia).
Warto natomiast zwrócić uwagę na str. 20 uzasadnienie, gdzie wyjaśniano kwestię krótkiego terminu vacatio legis, a szczególnie na fragment:
"Wyjaśniono, że ilość spraw które trzeba będzie uregulować nie jest duża. Są to:
a) wybór podstawowego systemu dokumentowania przebiegu załatwiania spraw
i ewentualnie wskazanie wyjątków od niego przez określenie klas z wykazu akt,
których będą one dotyczyć,
b) wyznaczenie imienne koordynatora czynności kancelaryjnych,
c) ustalenie listy rodzajów przesyłek wpływających, które nie są otwierane przez
punkt kancelaryjny
oraz (w przypadku systemu EZD):
d) ustalenie listy rodzajów przesyłek, dla których nie wykonuje się odwzorowań
cyfrowych,
e) określenie maksymalnej wielkości przesyłki przekazywanej na informatycznym
nośniku danych, którą włącza się bezpośrednio do EZD.".
Nie ma tam ani słowa o czynnościach przekwalifikowywania doc. już dawno przekazanej do Archiwum Zakładowego co
pośrednio może oznaczać, że prawodawca nie przewidywał (nie chciał) aby to było konieczne.
Podsumowując:
W zestawieniu wykładni językowej, system i celowościowej (mam nadzieje, że dostatecznie uargumentowanej w tym i poprzednich postach) stanowisko NDAP w sprawie interpretacji par 6 ust 3 zaprezentowane w informacji nr 8.
moim skromnym zdaniem jest błędne.