Internetowe Forum Archiwalne > Archiwizacja materiałów cyfrowych i digitalizacja analogowych

co będzie robił archiwista od dokumentu elektronicznego?

<< < (2/5) > >>

Henryk Niestrój:

--- Cytuj ---a przecież to informatyk powinien przekonywać archiwistów o konieczności zmian, a nie archiwista miałby przekonywać informatyków do konieczności trzymania się dotychczasowego systemu, jak to zaczyna mieć miejsce obecnie. Mamy przepisy regulujące postępowanie z dokumentacją papierową, brakuje natomiast przepisów dot. dokumentacji elektronicznej - a nie odwrotnie!

--- Koniec cytatu ---


A niby dlaczego informatykom ma zależeć na tym, żeby cokolwiek zachowało sie w archiwach? Wydaje mi sie, że to jednak archiwiści powinni zrozumieć, że zmiany są konieczne i zgodnie współpracować z informatykami nad bezbolesnym przekształceniem systemu.
Przepisów odnośnie dokumentacji elektronicznej też nam informatycy nie napiszą. To od nas zależy, jakie one bedą. Nie możemy czekać "aż dostaniemy wszystko na kartce" (vide: http://epl.icm.edu.pl/forum/viewtopic.php?p=302#302).
Pozdrawiam

Anonymous:

--- Cytuj ---A niby dlaczego informatykom ma zależeć na tym, żeby cokolwiek zachowało sie w archiwach? Wydaje mi sie, że to jednak archiwiści powinni zrozumieć, że zmiany są konieczne i zgodnie współpracować z informatykami nad bezbolesnym przekształceniem systemu.

--- Koniec cytatu ---

nie bardzo rozumiem - ktoś komu nie zależy na archiwach i ich zawartości powinien raczej poszukać sobie innego niż archiwa obiektu zainteresowań, albo przynajmniej nie brać się za tworzenie zasad określających czy cokolwiek się w tych archiwach zachowa. Obawiam się przy tym że owa zgodna współpraca miałaby też oznaczać bezkrytyczne przyjęcie podejścia informatyków, opartego na następujących przesłankach:
- generalnie nie bardzo wiadomo co to jest dokument elektroniczny, więc dajmy sobie z tym spokój, liczy się informacja przydatna tu i teraz, jak przestanie być potrzebne to się wyrzuci, bo i tak to jest pewnie gdzieś w sieci, do archiwum daje się przecież rzeczy niepotrzebne,
- dokument papierowy to już zupełnie jest bez sensu, niby wiadomo co to jest (ma pieczątkę i podpis) ale jak w tym szukać?, jakieś głupie wykazy akt, znaki akt, akta spraw, lepiej zeskanować to i oddać na makulaturę, mamy fajne bazy do skanów, tam się wszystko ładnie zagreguje i ustrukturalizuje, zrobi się backup i agendę, w ogóle komputery są najfajniejsze ze wszystkiego, a archiwum? fuj!! piwnice, magazyny, regały, kurz ... obrzydlistwo,
- komputery są nie tylko najfajniejsze ale też tańsze pd papieru, zawsze, wszędzie i bez wyjątku...
Uważam że bezkrytyczne przyjmowanie pomysłów informatyków (zwłaszcza tych bardziej z zamiłowania niż zawodu) jest szkodliwe dla archiwów i dokumentacji. Choćby z powodu nieprzewidywalności rozwoju informatyki.
J.

Anonymous:
... nieprzewidywalności rozwoju informatyki w dłuższej perspektywie czasu oczywiście. Za 10 lat to co dla nas będzie nadal materiałem archiwalnym, dla nich może być już tylko bezużytecznym zbiorem danych, bo nie da się z niego korzystać przy użyciu nowych technologii.
J.

Wojciech Woźniak:
Witam
J.:

--- Cytuj ---- generalnie nie bardzo wiadomo co to jest dokument elektroniczny, więc dajmy sobie z tym spokój, liczy się informacja przydatna tu i teraz, jak przestanie być potrzebne to się wyrzuci, bo i tak to jest pewnie gdzieś w sieci, do archiwum daje się przecież rzeczy niepotrzebne
--- Koniec cytatu ---

Nie rozumiem skąd ten sarkazm i czemu ma służyć? Przecież mamy już definicję ustawową dokumentu elektronicznego (art. 3 ustawy o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publliczne z dnia 17 II 2005 Dz.U. 2005, nr 64, poz. 565) i w myśleniu o archiwum dokumentacji elektronicznej nie chodzi o tymczasowe przechowywanie przydatnych infromacji, ale o ich długookresowe zachowanie.
J.:
 
--- Cytuj ---dokument papierowy to już zupełnie jest bez sensu, niby wiadomo co to jest (ma pieczątkę i podpis) ale jak w tym szukać?, jakieś głupie wykazy akt, znaki akt, akta spraw, lepiej zeskanować to i oddać na makulaturę, mamy fajne bazy do skanów, tam się wszystko ładnie zagreguje i ustrukturalizuje, zrobi się backup i agendę, w ogóle komputery są najfajniejsze ze wszystkiego, a archiwum? fuj!! piwnice, magazyny, regały, kurz ... obrzydlistwo
--- Koniec cytatu ---

Nie wiem gdzie J. spotkał informatyków z takim podejściem, ale obserwując prace nad rozporządzeniami dotyczącymi przekazywania do archiwów dokumetów elektronicznych oraz regulujących strukturę metadanych (http://epl.icm.edu.pl/forum/) nie miałem takich odczuć. Przeciwnie dostrzegłem troskę o jak najlepsze zabezpecznie infromacji utrwalanej nowczesnymi metodami.
J.:

--- Cytuj ---Uważam że bezkrytyczne przyjmowanie pomysłów informatyków (zwłaszcza tych bardziej z zamiłowania niż zawodu) jest szkodliwe dla archiwów i dokumentacji. Choćby z powodu nieprzewidywalności rozwoju informatyki.
--- Koniec cytatu ---

Oczywiście bezkrytyczne przyjmowanie czegokolwiek jest szkodliwe, ale musimy wziąć pod uwagę fakt, że rozwój informatyki charakteryzuje się nie tylko nieprzewidywalnością, ale również szalonym wręcz tempem. Obywatele już dziś spodziewają się, że załatwią sprawę w urzędzie przez Internet i coraz więcej urzedów stara się to umożliwić. A więc rzeczywistość dokumetu elektronicznego nie jest wytworem nudzących się informatyków, lecz rzeczywistością. Im szybciej zostanie uregulowana tym lepiej dla archiwistów, którzy tak czy inaczej za kilka, kilkanaście lat zaczną przejmować dokumentację wytwarzaną dziś.

Anonymous:
oj nieładnie Panie Schmidt, nieładnie tak wycinać część postów bo akurat są dla Pana niewygodne ...  :(
J.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej