W Drodze Królów Brandona Sandersona, pierwszym tomie cyklu o znaczącym tytule "Archiwum Burzowego Światła", znajduje się opis archiwum-biblioteki, z której można korzystać po uiszczeniu bardzo wysokiej opłaty. Dochód pozwala np. na prowadzenie szpitali w królestwie
Fragment:
"Za drzwiami znajdowała się zapierająca dech w piersiach ogromna sala. Ściany z gładkiego kamienia sięgały wysoko. W ścianach znajdowały się liczne niewielkie balkony, przypominające nieco prywatne loże w teatrze. Wiele z nich wypełniał miękki blask. Panowała cisza, przerywana jedynie słabymi szeptami i odgłosem przewracanych kartek. Shallan uniosła bezpieczną dłoń do piersi, czuła się przytłoczona przez wspaniałą salę. (...)
? Muszę zobaczyć zgodę na wasze wejście, jasności.
? A ile ona kosztuje? ? spytała Shallan z wahaniem.
? Tysiąc szafirowych broamów. ? Aż tyle?
? Utrzymanie licznych królewskich szpitali dużo kosztuje ? odpowiedział przepraszającym tonem mężczyzna. ? Kharbranth ma do sprzedania jedynie ryby, dzwonki i informacje. Te dwie pierwsze rzeczy nie są niczym wyjątkowym. Ale ta trzecia? cóż, w Palanaeum znajduje się największa kolekcja ksiąg i zwojów na całym Rosharze. Więcej nawet niż w Świętej Enklawie w Valath. Podczas ostatniego spisu naliczono w naszym archiwum ponad siedemset tysięcy różnych tekstów.
Jej ojciec miał dokładnie osiemdziesiąt siedem książek. Shallan każdą z nich przeczytała po kilka razy. Jak wiele informacji mogło się znajdować w siedmiuset tysiącach ksiąg? Ciężar takiej wiedzy ją przytłaczał. Poczuła, że marzy, by przejrzeć ukryte półki. Mogłaby poświęcić całe miesiące na czytanie ich tytułów.