Chcecie dyskusji, no to ją będziecie mieli
Swoją drogą, bardzom ciekaw, czy prokuratury zachowują wszystkie "zwrotki" w swojej dokumentacji Z politowaniem
To że ktoś nie przestrzega prawa, nie oznacza że my też możemy.
Nie odbierałbym też tak lekką rączką "archiwistom państwowym" ich prerogatyw wynikających z przepisów unza, mówiących o kształtowaniu państwowego zasobu archiwalnego.
Brzmi to bardzo szumnie, ale tak konkretnie to jest to raptem jedno krótkie zdanie w unza, mówiące tylko tyle właśnie, że do zakresu działania archiwów państwowych należy kształtowanie państwowego zasobu archiwalnego (art. 28 pkt. 1). Ani w ustawie archiwalnej, ani w rozporządzeniach wykonawczych do niej nie znajdziesz żadnego rozwinięcia tego terminu pozwalającego na niszczenie akt przed terminem przewidzianym albo w jrwa albo w akcie powszechnie obowiązującego prawa.
Moim skromnym zdaniem: "zwrotki" jako materiał dowodowy o czasowej wartości praktycznej - TAK, jako materiał archiwalny - NIE
To niczym nie uzasadniony wniosek. Jako że mowa o aktach sądowych - jeśli chodzi o podstawę do tego że w aktach spraw sądowych w ogóle znajdują się zwrotki, mamy po kolei:
1. Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi: Art. 77. § 1. Odbierający pismo potwierdza odbiór i jego datę własnoręcznym podpisem. Jeżeli tego nie może lub nie chce uczynić, doręczający sam oznacza datę doręczenia oraz przyczyny braku podpisu.
§ 2. Doręczający stwierdza na potwierdzeniu odbioru sposób doręczenia, a na doręczonym piśmie zaznacza dzień doręczenia i opatruje to stwierdzenie swoim podpisem.
2. Kodeks postępowania karnego: Art. 130. Pisma doręcza się za pokwitowaniem odbioru. Odbierający potwierdza odbiór swym czytelnym podpisem zawierającym imię i nazwisko na zwrotnym pokwitowaniu, na którym doręczający potwierdza swym podpisem sposób doręczenia.
3. Kodeks postępowania cywilnego: Art. 142. § 1. Odbierający pismo potwierdza odbiór i jego datę własnoręcznym podpisem. Jeżeli tego nie może lub nie chce uczynić, doręczający sam oznacza datę doręczenia oraz przyczyny braku podpisu.
§ 2. Doręczający stwierdza na potwierdzeniu odbioru sposób doręczenia, a na doręczonym piśmie zaznacza dzień doręczenia i opatruje to stwierdzenie swoim podpisem.
Natomiast, jeśli chodzi generalnie o postępowanie z aktami spraw sądowych:
4. Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości w sprawie archiwizowania akt spraw sądowych: § 2. Akta spraw sądowych, zwane dalej "aktami", dzieli się na akta stanowiące materiały archiwalne zaliczane do kategorii A i akta niestanowiące takich materiałów, zaliczane do kategorii B.
§ 3. Akta kategorii A po upływie okresu przechowywania w sądzie przekazuje się do właściwego archiwum państwowego.
§ 4. Akta kategorii B po upływie okresu przechowywania w sądzie podlegają zniszczeniu.
(...)
§ 24. Akta zakończonych spraw sądowych przechowuje się w archiwach zakładowych przez okresy wymienione w rozporządzeniu, stosując właściwe zabezpieczenia przed dostępem osób postronnych, a także spełniając wymogi bezpieczeństwa przed utratą i zniszczeniem.
Jest tych przepisów więcej, natomiast w żadnym z nich nie ma mowy o czymś takim jak ocenianie wartości archiwalnej poszczególnych dokumentów w ramach akt spraw. Zwrotki w aktach spraw sądowych o kat. B odejdą w niebyt wraz z tymi aktami, zwrotki w aktach spraw sądowych kat. A winny być przechowywane na wieki wieków.
Jeżeli z akt usuniemy owe "zwrotki" (cóż za obrazoburstwo!) po określonym czasie, czy pozostała dokumentacja utraci coś ze swej wartości jako "źródła informacji o wartości historycznej"? W aktach nadal pozostanie dokument kończący sprawę wraz z informacją, do kogo został skierowany, pozbędziemy się za to sporego "archiwalnego śmietnika".
Idąc tym tropem myślenia można zredukować akta spraw sądowych do samych postanowień/orzeczeń/wyroków, bo po co reszta?
To samo tyczy się akt postępowań administracyjnych i podatkowych. W moim archiwum zakładowym mamy tysiące akt postępowań administracyjnych, w tym takie z lat 50. i 60., często udostępniane sądom, urzędom i zainteresowanym osobom.
Jeśli ktoś kwestionuje potrzebę przestrzegania konkretnego przepisu prawa w imię wydumanego "kształtowania państwowego zasobu archiwalnego", to przywołanie groźby zainteresowania się przez prokuraturę taką działalnością, jest w gruncie rzeczy wyjątkowo łagodnym i wyrozumiałym działaniem.
pozdrawiam