Internetowe Forum Archiwalne > System informacji o zasobie archiwów państwowych

Za sygnaturę tekstową Nobel czy antyNobel?

(1/9) > >>

Andrzej Choniawko:
W nowej wersji IZY 5 przewiduje się możliwość odejścia od bezwzględnie wymagalnej sygnatury cyfrowej na rzecz sygnatury złożonej zarówno z cyfr arabskich, rzymskich jak i wyrażeń literowych i to w takich konfiguracjach, w jakich występują one dotychczas w odniesieniu do j.a. poszczególnych zespołów. Występowanie  sygnatur złożonych w epoce przedkomputerowej było w praktyce zdecydowanie bardziej kłopotliwe i czasochłonne w przypadku jakichkolwiek czynności kontrolno-sprawdzających zgodność porządku inwentarzowego danego zespołu z porządkiem fizycznym niż w przypadku zespołów zawierających jednostki oznaczone wyłącznie narastającymi kolejno cyframi arabskimi. Dotyczy to także codziennej realizacji zamówień. W końcu z jakichś powodów ludzkość  800 lat temu przeszła na system cyfr arabskich. Zwolennicy utrzymania sygnatur złożonych w archiwach państwowych to wielowiekowe doświadczenie ludzkości i codzienne kłopoty archiwów związane z prowadzeniem ewidencji jednostek w zespołach posługujących się sygnaturą złożoną lekce sobie ważą. Górę wzięła zapewne niechęć do przesygnowywania j.a. opatrzonych sygnaturami złożonymi w celu nadania im jednolitej narastającej sygnatury opartej na systemie cyfr arabskich. Jeśli ktoś myśli, że  ten sposób uniknie narażenia archiwów na stratę czasu to się głęboko myli.
Zaakceptowanie sygnatury tekstowej w bazach komputerowych jest czymś więcej niż zbrodnią, jest błędem, który będzie pokutował przez długie lata. Dziś oszczędzamy kilka, no może w skrajnych przypadkach kilkanaście tygodni na odpowiednie prace, by z uciążliwościami płynącymi ze stosowania sygnatury tekstowej borykać się przez cała następne długie lata. Per saldo strata czasu będzie  nieporównywalnie większa. Ale kogo to obchodzi. Po nas choćby potop. Jakie to nasze, jakie to polskie. Wprowadzenie do baz komputerowych zespołów opatrzonych sygnaturami złożonymi zbudowanymi w oparciu o specyficzne dla każdego zespołu kryteria czyni niemożliwym (jeśli by się to udało, to Nobel dla autorów murowany) napisanie dla całej bazy algorytmu "zmuszającego" do nadania takiej postaci inwentarzom skarbowym, które byłyby  identyczne z układem fizycznym j.a. każdego z osobna tego typu zespołu. Czyli respektowanie właściwego dla wszelkiego rodzaju gospodarki magazynowej  aksjomatu, jakim jest zgodność układu inwentarzowego z układem fizycznym danego zespołu będzie w tych wypadkach zachodziło na poziomie relacji, w których w roli głównej będzie nadal występował inwentarz książkowy. Tak więc poza wszystkim innym  będziemy mieli do czynienia ze swoistą dwutorowością. Dla zespołów z sygnaturami czystej krwi arabskiej funkcję inwentarzy skarbowych będzie pełnił komputerowy wydruk inwentarza skarbowego z bazy IZA 5, a dla pozostałych pielęgnować się będzie inwentarze książkowe czy o zgrozo kartkowe. Ale cóż znaczy jeden paradoks więcej w tej radosnej krainie, jaką jest polska archiwistyka. Alleluja i do przodu.

mł.pom.magazyniera:
Wydaje mi sie że autorzy ulegli naciską własnego środowiska. Pozostawienie zespołów z syganturami takimi jak pisze mój poprzednik jest poprostu czystym wygodnictwem, i brakiem ochoty do wracania do rzeczy już zrobionych (pomijając to czy zostały one właściwie zrobione). I podpisuję sie pod tym obiema rękami. Nie idźmy na skróty-bo nie ma to czasu (dziś a jutro sie znajdzie?). Zbyt często spotykam sie z takim myśleniem u siebie.

Kazimierz Schmidt:
Sygnatury alfanumeryczne występuja na całyum świecie, można zajrzeć choćby do przykładów  podanych w standardzie ISAD (choć przykład opisu jednostki archiwalnej będącej tasmą VHS jest akurat sam w sobie materiałem zasługującym na poważną krytykę), albo wejdźcie na stronę A2A (http://www.a2a.org.uk/) i zapytajcie o Pilsudski

rezultat będzie taki:
House of Lords Record Office: The Lloyd George Papers [Prime Minister: LG/F/188 - LG/F/254]    1882-1945    4 hit(s)
House of Lords Record Office: The Lloyd George Papers [Prime Minister: LG/F/55 - LG/F/62]    1882-1945    3 hit(s)
British Library, India Office Records: Private Papers [Mss Eur F236 - Mss Eur F289]    1555-1993    1 hit(s)

I jakoś to Brytyjczykom nie przeszkadza że sygnatury są "połamane".
Wydaje mi sie, że kwestia jak będzie wyglądało to w książce zwanej inwentarzem skarbowym, książkowym itp. nie jest dla nich istotna. Ale chętnie zapytam... Wydaje mi się także więcej i może zabrzmi to rewolucyjnie ale:
1. skoro nadano (kiedyś) sygnaturę bez sensu jak tu mój znakomity kolega wskazuje (i tu sie z nim zgadzam że bez sensu) to może warto ten bezsens też zachować.
2. to że układ topograficzny (na półkach) musi być identyczny jak w inwentarzu niekoniecznie musi byc aksjomatem
3.to że w ogóle trzeba drukować inwentarz też niekoniecznie musi być aksjomatem. Skoro mamy aktualna informację tworzona elektronicznie w bazie danych to inwentarz dukowany jest tego niedoskonałą kopią. A jest sporo sposobów na to aby zapewnić inwetarzowi elektronicznemu wiarygodność (większą!) niż drukowanemu inwentarzowi skarbowemu. Drukowany z bazy danych inwentarz ksiązkowy mógłby być (wg mnie powinien być) wyłącznie kopią uzytkową z wydrukowaną na każdej stronie datą sporządzenia tej kopii.

Anna Laszuk:
Z jednej strony, zrozumiały jest żal z powodu odejścia od sygnatury numerycznej, która była jednoznacznym elementem porządkującym i zasób, i wiedzę o nim... Nie ma jednak zakazu jej stosowania i należy liczyć na to, że nadal będzie ona w większości.
Z drugiej jednak strony słusznie odwołuje się p. Kazimierz Schmidt do przykładów z innych krajów i "kręgów metodycznych". Standardy międzynarodowe, w tym przypadku ISAD (G), wskazują obecne tendencje w opisie materiałów archiwalnych. Sygnatura tekstowa, złożona nieraz z kilku elementów, wskazuje od razu na miejsce dokumentu w szerszej strukturze (zespole, serii). Nie wyklucza to jednak sygnatury numerycznej. Daje się też w tych standardach zauważyć dążenie do zwiększenia informacji o zawartości dokumentów i ich powiązaniach z innymi materiałami - nacisk na to położono zarówno w II wersji ISAD (G), jak i w II wersji ISAAR (CPF) - a odejście od drobiazgowego opisu ich wyglądu zewnętrznego. Wspólne przyjęcie tych szeroko stosowanych zasad ułatwi wymianę i udostępnianie informacji o materiałach archiwalnych, a także samych dokumentów w postaci cyfrowej.

Andrzej Choniawko:
Polemika wokół sygnatury złożonej, zwłaszcza w wydaniu p. Kazimierza Schmidta nie odbiega od zwyczajowych praktyk w tym zakresie.
1.Dla wzmocnienia siły własnej argumentacji podpieramy się rozwiązaniami stosowanymi w innych krajach, najlepiej położonymi na zachodzie Europy.
2.Aby ułatwić sobie polemikę a przy okazji zdyskredytować adwersarza wkładamy w jego tekst słowa, których tam w ogóle nie było.
3.Szerokim łukiem omijamy istotę problemu przechodząc na grunt, na którym trudno nasze poglądy poddać skutecznej weryfikacji
Ad. 1 Powoływanie się na Brytyjczyków, ISAD itp. bez uwzględniania całego kontekstu rozwiązań towarzyszących komputeryzacji inwentarzy archiwalnych i budowy baz danych w danym kraju jest najzwyklejszą demagogią. Pobieżna nawet znajomość zasad budowy sygnatury w ISADzie prowadzi do wniosku, że o zupełnie innego typu złożoność tam chodzi. Jeśli każdy z elementów owej złożonej sygnatury wypełnia się w określonej bazie danych w innym polu, to okaże się, że w istocie ostatni element odnoszący się do samej j.a. jest sygnaturą numeryczną. Jeśli nawet nie, to zupełnie w innym świetle jawi się sygnatura złożona, jeśli przestrzega się jednolitych kryteriów jej budowy w odniesieniu do całej bazy. W Polsce w tym względzie panuje radosna twórczość.
Ad. 2 Nigdzie nie napisałem, że sygnatura złożona nawet w polskim wydaniu jest, jak to próbuje wmówić mi p. Kazimierz, bez sensu. Konkurencja w zakresie bezsensownych praktyk uprawianych w polskiej archiwistyce (tautologiczne indeksowanie, kserowanie inwentarzy kartkowych w dobie techniki komputerowej, urągający zasadom rozłączności i przejrzystości klasyfikacyjnej sposób opisu fizycznego jednostek archiwalnych w bazie IZA itp.) jest wystarczająco ostra, by znalazło się tam miejsce dla sygnatury choćby najbardziej karkołomnie złożonej. Sygnatura złożona utrudnia i komplikuje wprowadzanie opatrzonych nią inwentarzy zespołów archiwalnych do baz danych i uniemożliwia generowanie inwentarzy skarbowych w taki sposób, by ich układ odpowiadał układowi fizycznemu. I tylko tyle i aż tyle. Mając za sobą nadzór a także bezpośredni udział w procesie, który doprowadził do tego, że w AP w Poznaniu we wszystkich bazach danych znalazło się ponad 200 tys. rekordów, w tym ponad 180 tys. w IZIe (czwarta część zasobu) czuję się wystarczająco kompetentny, by nie przyjmować argumentów, za którymi nie idzie, jak mniemam, żadne praktyczne doświadczenie. A że w hierarchii ocen, jakim podlegają archiwa państwowe efektywność działania nie jest przesadnie wartościowana powoduje, że tego rodzaju polemika przypomina odbywanie zawodów pływackich w suchym basenie.
Ad. 3 Używając słowa aksjomat odniosłem je do koniecznej zgodności układu inwentarza skarbowego z układem fizycznym zespołu, a nie jak to sugeruje p. Kazimierz Schmidt do konieczności tworzenia papierowego wydruku inwentarza skarbowego. Skądinąd nie wyobrażam sobie, by z czynności tej archiwa zostały zwolnione w dającym się przewidzieć czasie. I poza wszystkim, o czym wyżej, troska o tę zgodność mającą także bardzo praktyczne odniesienia powodowała moje wystąpienie. Cieszę się, że moi adwersarze bagatelizując skutki operowania sygnaturą złożoną  nie próbowali nawet zakwestionować tego, co było osią mojego wystąpienia.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej