Przepisy metodyczne (przynajmniej niektóre) zalecają inwentaryzację w bazach danych. Efektem tej inwentaryzacji jest inwentarz w wersji elektronicznej. Nawet w przypadku wydruku z bazy inwentarza książkowego ten inwentarz w wersji elektronicznej pozostaje. W tej chwili jest taka sytuacja, że te inwentarze istnieją, nie ma natomiast o nich informacji w bazie SEZAM, która powinna zawierać dane o wszystkich aktualnych pomocach do zespołu.
A co do nazwy: skoro jest inwentarz książkowy, inwentarz kartkowy, to najbardziej adekwatną nazwą do tego rodzaju pomocy jest: inwentarz elektroniczny. A swoją drogą ciekawe, jaką nazwę zaproponowali twórcy projektu wskazówek dot. inwentarza. Czy też w dalszym ciągu będziemy udawać, że tych inwentarzy nie ma?